Blog o tematyce kobiecej i społecznej. Moda, antykoncepcja, dieta, prawa kobiet, dzieci i zwierząt, wychowanie. Blog dla wszystkich, którzy chcą rozmawiać bez obaw o obrazę uczuć. Blog dla reklamodawców - dziennie nawet 200 wyświetleń.
Strony
▼
niedziela, 28 lipca 2013
Czy na pewno wolni?
wtorek, 23 lipca 2013
Co zagraża polskiej rodzinie?
poniedziałek, 22 lipca 2013
Antykoncepcja - kilka powodów dla których powinna być refundowana
piątek, 19 lipca 2013
Antykoncepcja - jedno z podstawowywch praw człowieka
Badania opinii publicznej w Polsce potwierdzają, że tylko 20% rodaków całkowicie wyklucza możliwość zostania rodzicem, pozostali chcą mieć w przyszłości dzieci. Do rodzicielstwa świadomego, które daje radość z obserwowania rozwoju dziecka trzeba dojrzeć. Antykoncepcja daje możliwość wyboru momentu, w którym chcemy mieć potomstwo. To postawa odpowiedzialności za swoje życie, drugą osobę i ewentualne dziecko. Środki antykoncepcyjne to narzędzia umożliwiające podejmowanie odpowiedzialnych decyzji w sferze reprodukcji. Pozwalają na budowanie silnych więzi emocjonalnych z mężem (partnerem), bowiem współżycie jest aktem woli obojga kochających się ludzi, a nie wypadkową gęstości śluzu szyjkowego i temperatury w pochwie. Od razu uprzedzę, że nie jestem przeciwna tak zwanym metodom naturalnym, ale propagandzie pogardy, którą toczą zwolennicy tych metod wobec kobiet stosujących hormonalne lub mechaniczne środki antykoncepcyjne. Wybór metody zapobiegania ciąży, czy jak kto woli planowania rodziny to sprawa indywidualna. Decyzja na ten temat powinna być poprzedzona wiedzą, zawierającą zalety i wady danej metody, rozeznaniem swojego stanu zdrowia i wizytą u ginekologa. Celem antykoncepcji jest planowanie rodziny właściwe w stosunku do sytuacji życiowej pary lub kobiety. Decyzja o liczbie potomstwa należy wyłącznie do rodziców. Przeciwnicy antykoncepcji, których stosowniej byłoby nazwać przeciwnikami prawa człowieka do samostanowienia o rozrodczości twierdzą, że to człowiek nie ma prawa decydować o liczbie potomstwa. Oddajmy głos oponentom. „Zaplanowaliśmy dwoje dzieci i swoje dzieci już urodziłam. Kiedy przychodzimy do ołtarza, aby zawrzeć małżeństwo, kapłan, w imieniu Kościoła pyta, czy chcemy przyjąć potomstwo, którym Bóg nas obdarzy - to Pan Bóg ma najlepszy plan na nasze życie i wie, ile dzieci nam potrzeba - czy jedno, czy dziesięcioro. A może ten dar nie zrealizuje się w sposób naturalny, tylko w innej formie płodności, np. poprzez adopcję? Małżeństwo cały czas powinno być otwarte na dialog z Bogiem i rozpoznawać Jego wolę”3 Czytelnik zapewne pomyśli, że zacytowane słowa wypowiedział duchowny. Otóż, drogi czytelniku, autorem przytoczonych słów jest ginekolog -położnik. Dziwienie to w tej sytuacji odpowiednia reakcja. Zapewne wielu osobom nasuwa się pytanie jak: ginekolog -położnik może łączyć prokreację z dogmatami wiary? Szczerze mówiąc, sama chciałabym to wiedzieć. Od lekarzy oczekuje się akceptacji, leczenia, doradztwa, a nie ewangelizacji. Wczytując się w przytoczone słowa można stwierdzić, że autor podważa podstawowe prawo człowieka jakim jest wybór dotyczący ilości dzieci. Pozbawia ludzi możliwości decydowania o liczbie potomstwa, karze poddawać się woli nieokreślonego bytu, którego istnienia nie można stwierdzić metodami naukowymi. Część z nas wierzy w istnienie istoty nadrzędnej kierującej losami świata, część temu zaprzecza. Bez względu na stosunek do wiary w społeczeństwie obowiązują ogólnoludzkie zasady- zwane prawami człowieka, które uniwersalne i powinny obowiązywać na całym świecie. Poglądy cytowanego pana doktora naruszają kolejne prawo człowieka – prawo do realizowania swoich planów życiowych , życia zgodnie ze swoimi przekonaniami. Utrudnianie dostępu do antykoncepcji jest łamaniem prawa do podejmowania niezależnych decyzji odnośnie życia seksualnego, kontroli własnego ciała. Jest dyskryminacją ze względu na płeć i klasę społeczną. Osoby zamożne poradzą sobie z zakupem antykoncepcji, mogą zapłacić za nią więcej. Ludzie ubożsi tracą możliwość kontroli nad seksualnością i rozrodem. Na przykładzie zacytowanych praw seksualnych, które są częścią praw człowieka wyraźnie widać jak błędny jest pogląd przeciwników, „że odpowiedzialne rodzicielstwo to płodne, hojne rodzicielstwo, i pierwszym, naturalnym sposobem na rozeznawanie woli Bożej jest przyjmowanie dzieci. Dzieci przychodzą jak wschodzące słońce, człowiek nie decyduje, czy słońce ma dzisiaj wzejść, czy nie, o życiu decyduje Pan Bóg.”4 Zacytowany fragment wypowiedzi pana ginekologa z Lublina wręcz obraża człowieka. Lekarz odmawia człowiekowi zdolności do kierowania swoimi planami rozrodczymi, uważa, że jednym obowiązkiem małżeństwa jest poddawanie się woli bożej i płodzenie dzieci bez ograniczeń. Ogranicza rozród do płodzenia dzieci, nie podejmuje żadnych refleksji na temat wychowania tak licznego potomstwa. Każdy z nas ma prawo do kształtowania swojego życia według swoich planów i własnego światopoglądu.. Jednakże państwo powinno zachować neutralność światopoglądową i zapewnić obywatelom możliwość dokonywania wyboru zgodnie ze swoją moralnością i w oparciu o obowiązujące zasady etyczne. Sprzeciw wobec antykoncepcji bierze się błędnego rozumienia niepłodności. Oponenci uważają, że płodność nie jest chorobą, którą trzeba leczyć, jest stanem zdrowia. Zwolennicy antykoncepcji nie twierdzą, że płodność nie jest chorobą, ale nie uważają jej za dar. Płodność to funkcja organizmu, która ma na celu wydanie potomstwa. Ludzie tym różnią się od zwierząt, że mogą wybrać moment pojawienia się dzieci w rodzinie. Antykoncepcja nie niszczy płodności, ale ją hamuje – daje możliwość wyboru momentu, kiedy wykorzystamy płodność i urodzimy dziecko. Utrudnianie dostępu do antykoncepcji jest łamaniem prawa do podejmowania niezależnych decyzji odnośnie życia seksualnego, kontroli własnego ciała. Jest dyskryminacją ze względu na płeć i klasę społeczną. Osoby zamożne poradzą sobie z zakupem antykoncepcji, mogą zapłacić za nią więcej. Ludzie ubożsi tracą możliwość kontroli nad seksualnością i rozrodem. Na przykładzie zacytowanych praw seksualnych, które są częścią praw człowieka wyraźnie widać jak błędny jest pogląd przeciwników, „że odpowiedzialne rodzicielstwo to płodne, hojne rodzicielstwo, i pierwszym, naturalnym sposobem na rozeznawanie woli Bożej jest przyjmowanie dzieci. Seksuologia definiuje zdrowie seksualne jako integrację biologicznych, emocjonalnych, intelektualnych i społecznych aspektów życia seksualnego, ważnych dla pozytywnego rozwoju osobowości, komunikacji i miłości. Seksualność ma kilka poziomów, jest zbiorem biologii, emocji, komunikacji i zasad społecznych. Zdrowie seksualne obejmuje kilka tematów: aspekt związany z jakością życia seksualnego, zagadnienia takie jak: antykoncepcja profilaktyka chorób nowotworowych (rak piersi, rak szyjki macicy, rak gruczołu krokowego), zakażeń,przenoszonych drogą płciową, leczenie substytucyjnego w okresie meno- i andropauzy oraz profesjonalną pomoc dla ofiar przemocy seksualnej. Naturalne potrzeby człowieka. Seksualność to jedna z podstawowych potrzeb człowieka, tak samo ważna jak jedzenie, edukacja, praca, czy rozwijanie zainteresowań. Kontakt seksualny zaspokaja kilka fundamentalnych potrzeb człowieka, np: miłości, bliskości, czułości i ciepła. Potrzeby te nie pojawiają się z chwilą zawarcia związku małżeńskiego. Mówienie, że współżycie intymne dozwolone jest jedynie w małżeństwie jest naruszeniem do swobodnej decyzji w kwestii formalizacji związku, do przyjemności i równości seksualnej. Kobieta i mężczyzna mają w związku identyczne prawa. Prywatną sprawą człowieka są powody podejmowania życia seksualnego. Wiele kobiet decyduje się na relację seksualną z ukochanym nie z powodu zaspokojenia popędu seksualnego, lecz po to, aby wzbogacić wspólne życie uczuciowe z kochanym i kochającym człowiekiem. Ludzie chcą czerpać radość z kontaktów seksualnych, natomiast pragną unikać niepożądanej ciąży i mają do tego pełne prawo. Współczesne kobiety są świadome swoich potrzeb seksualnych, chcą, aby ich pragnienia były dla partnera ważne, oczekują równości w relacji intymnej. Kobieta chce realizować się zarówno w życiu rodzinnym, jak i zawodowym, chce godzić obie sfery życia. Dlatego nie może sprowadzona do roli seksualnego przedmiotu użycia i być narażona na powtarzające się raz po raz ciąże. Mężczyzna, którego partnerka nieustannie rodzi sprowadzony jest do roli żywiciela rodziny. Dobrze funkcjonująca rodzina to miejsce, w którym wszyscy członkowie czują się bezpiecznie, mają możliwość realizowania swoich zainteresowań, wspierają się i pomagają sobie. Antykoncepcja – połączenie rodziny i życiowego komfortu. Badania pokazują, że około 80% Polek chce mieć w przyszłości dzieci i czerpać przyjemność z macierzyństwa. Aby pomóc ludziom łączyć rodzicielstwo z pracą opracowano skuteczne środki regulacji urodzin. Antykoncepcja to najprościej rzecz ujmując, sposoby postępowania chroniące przed ciążą bez konieczności powstrzymywania się od stosunków płciowych. Osoby o poglądach opozycyjnych wobec antykoncepcji uważają, że jej zdrową alternatywą jest obserwacja cyklu miesiączkowego kobiety, rysowanie wykresu i przyklejanie na nich naklejek. Naturalne planowanie rodziny to abstynencja seksualna w dni płodne i w dni poprzedzające płodność. Wyznacza się je na podstawie temperatury w pochwie, gęstości śluzu szyjkowego i stopnia rozwarcia szyjki macicy. Seksuolodzy nie zostawiają na tych metodach suchej nitki zarzucając im niską skuteczność, dużą możliwość popełnienia błędu, obecność zbyt wielu czynników obniżających skuteczność obserwacji, zagrożenie dla trwałości związku i zdrowia psychicznego partnerów. Wymuszona dniami płodnymi abstynencja seksualna sprzyja rozdrażnieniu, problemom w związku. Oczywiście zwolennicy metod naturalnych podkreślają, że abstynencja wzmacnia związek, uczy cierpliwości. Doświadczenia wielu osób, które na forach internetowych opowiadają o swoich przeżyciach, o strachu przed ciążą i o obawach o trwałość małżeństwa przeczą twierdzeniom promotorów naturalnego planowania rodziny. Uwaga, należy odróżnić naturalne planowanie rodziny od naturalnego rozpoznawania płodności. Obie metody opierają się na wyznaczaniu dni płodnych poprzez obserwację cyklu kobiety i na tym ich podobieństwo kończy się. Naturalne metody rozpoznawania płodności nie wykluczają stosowania prezerwatyw i pianek plemnikobójczych, a w związku z tym nie wiążą się z koniecznością abstynencji w dniach płodnych. Wyznaczanie dni płodnych służy poznaniu organizmu i określeniu dni największego prawdopodobieństwa zajścia w ciążę. W te dni możliwe jest stosowanie prezerwatyw. Naturalne planowanie rodziny jest nacechowane ideologicznie, powiązane z nauką wiodącej w Polsce instytucji religijnej i ze względu na obsesję owej instytucji w kwestii antykoncepcji, całkowicie zakazuje stosowania nawet prezerwatyw. W antykoncepcji upatruje się przyczynę rozwiązłości, sprzeciw wobec planów bożych. Sterowanie płodnością to konieczność dla współczesnej kobiety od dnia inicjacji seksualnej do końca menopauzy. Arsenał środków antykoncepcyjnych dla mężczyzn jest bardzo ograniczony. Są testowane tabletki dla mężczyzn i zastrzyki, ale żaden z tych produktów nie jest jeszcze dostępny w masowej sprzedaży. Dbanie o antykoncepcję spada głównie na kobiety, choć nie zwalnia to panów od obowiązku używania prezerwatyw w celu uniknięcia zakażenia chorobami wenerycznymi, zwłaszcza jeżeli nie żyją w stałym związku. Współczesne techniki antykoncepcyjne zlikwidowały lęk przed niepożądanym dzieckiem i kobieta nie musi już się bać się skutków współżycia seksualnego. Nastąpiło całkowite rozdzielenie seksu od rozrodu. Społeczeństwo stało się szczęśliwsze i zdrowsze. Kobiety stosując antykoncepcję są pod regularną opieką ginekologa. Oczywiście wzrosła liczba zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową, ale są one rozpoznawane we wczesnym stadium i skutecznie leczone. Przyczyną zakażeń są kontakty seksualne i wczesna inicjacja (przed 18 rokiem życia) a nie składniki środków antykoncepcyjnych. Udane życie seksualne sprawia, że ludzie lepiej czują się pod względem psychicznym – w końcu częściej okazują sobie miłość i bliskość bez strachu o nieplanowaną ciążę Antykoncepcja służy zarówno kobiecie, mężczyźnie i potencjalnemu dziecku, które przychodzi na świat wtedy, kiedy jest najbardziej oczekiwane – jest ogromną radością, spełnieniem marzeń rodziców. Nie ulega wątpliwości, że nawet nieplanowana ciąża może szczęściem, kiedy minie pierwszy szok. Kobieta i mężczyzna zaakceptują ją i pokochają dziecko. W końcu ciąża trwa 9 miesięcy, a to bardzo dużo czasu, aby uporządkować swoje życie, zaakceptować nowego członka rodziny i cieszyć, że wkrótce przyjdzie na świat. Antykoncepcja sprzyja tworzeniu więzi rodzinnych i kochającej się rodziny. Dziecko stanowi dopełnienie kobiecości i męskości, postawienie kropki nad „i” w naszym życiu. Nie ma specjalnego znaczenia ile mamy lat w momencie, kiedy zostajemy rodzicami, czy mamy lat 18, 25, 30, 37 , czy jesteśmy na początku drogi życiowej, czy mamy stabilną sytuację materialną. Ważne jest, aby kochać dziecko, opiekować się nim, pokazywać świat, stworzyć małemu człowiekowi bezpieczny dom, pełen miłości, wolny od przemocy. W wielu państwach, zwłaszcza afrykańskich i południowoamerykańskich kobiety pozbawione są dostępu do antykoncepcji głównie z powodu religijności władz i wszechobecnej biedy. Rodzą kolejne dzieci, które nie mają szans na edukację i wyjście z nędzy. Mówimy o tak zwanych krajach trzeciego świata, gdzie sytuacja kobiet i dzieci jest naprawdę dramatyczna. Skupmy się na moment na Polsce. U nas także nie ma swobodnego dostępu do środków regulacji urodzeń. Tylko kilka preparatów II generacji jest refundowana. Każda próba wprowadzenia chociażby edukacji seksualnej kończy się ostrym sprzeciwem ideologicznym środowisk konserwatywnych. Środki antykoncepcyjne w Polsce są dość drogie w porównaniu do najniższego wynagrodzenia. Do tego mamy problem z lekarzami sumienia, którzy z powodu wyznawanej religii nie wypisują antykoncepcji, narzucając tym samym pacjentom swój światopogląd. Jeżeli lekarz wypisze antykoncepcję to kobieta musi się liczyć z kolejną trudnością – tym razem w aptece, gdzie również zdarzają się właściciele, jak i poszczególni pracownicy, którzy z powodu sprzeciwu Kościoła nie sprzedają antykoncepcji. Tłumaczą, że nie chcą brać udziału w „niszczeniu płodności i życia poczętego”. Ich argumentacja nie ma żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, jest sprzeczna z badaniami naukowymi, co udowadniałam w poprzednich tekstach o antykoncepcji. Jak widać w kwestii dostępu do antykoncepcji jest jeszcze wiele do zrobienia. Przede wszystkim trzeba upowszechnić wiedzę na jej temat, walczyć z mitami i ułatwić dostęp przez obniżenie ceny. Warto pamiętać, że dostęp do antykoncepcji i rzetelna edukacja seksualna są zapisane w ustawie „O planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży” z 1993 roku. Niestety, ustawa nie jest przestrzegana przez żadną ze stron. Skutki takich działań widać gołym okiem : podziemie aborcyjne, ciąże nastolatek ,agresja seksualna wobec dzieci, młodzieży i kobiet. Propagowana na wychowaniu do życia w rodzinie czystość przedmałżeńska nie powoduje, że młodzież nie rozpoczyna współżycia, nie likwiduje problemu aborcji. Nastolatki współżyją, decydują się na seks pod wpływem chwili, bez wiedzy rodziców i zabezpieczenia się. Sytuacja polskich kobiet pozbawionych dostępu do antykoncepcji nie jest wesoła. Niestety, coraz częściej słyszymy o przypadkach mordowania noworodków, o przechowywaniu ich ciał w lodówce, czy w beczkach. Tak kończy się nieprzestrzeganie praw człowieka, odmawianie prawa do antykoncepcji – dochodzi do tragedii, w której ofiarą jest najsłabsza istota – noworodek. Maleńki człowiek, który powinien być kochany, powinien być największym skarbem dla swoich rodziców. Dostęp do antykoncepcji to nie tylko prawo człowieka, ale także postawa opowiadająca się za życiem i godnością człowieka. Kochane, oczekiwane dziecko nie zostanie unicestwione w wyniku aborcji, czy zagłodzone lub uduszone zaraz po urodzeniu. W Polsce – politycy, hierarchowie, media konserwatywne chcą decydować o rozrodczości za kobietę, uważają, że lepiej od kobiet wiedzą, czego panie i ich partnerzy potrzebują, chcą podejmować za nich życiowe decyzje. Lepiej dla wszystkich byłoby, gdyby ustawa chroniąca życie była przestrzegana, chociaż w punkcie dotyczącym edukacji seksualnej i dostępności antykoncepcji.
Edukacja seksualna - brakujący przedmiot w polskiej szkole, cz. 2
środa, 17 lipca 2013
Edukacja seksualna -brakujący przedmiot w polskiej szkole
wtorek, 16 lipca 2013
Piękna w kostiumie kąpielowym
Lato - moja ulubiona pora roku. Dookoła widzę roześmianych ludzi. Wakacje dobroczynnie działają na nastrój, stajemy się pogodniejsi, radośniejsi, mamy nieograniczone pokłady życiowej energii. Słońce działa zbawiennie na cerę i psychikę – od razu nabieramy rumieńców i mamy lepszą kondycję. W lecie chowamy do szafy ciemne ubrania się także ubrania. Ubieramy odzież w letnich kolorach, to znaczy w barwach jasnych, z delikatnych, przewiewnych materiałów. Typowo letnim strojem jest kostium kąpielowy
Stroje są bajecznie kolorowe, dostępne w
każdym wzorze – od kwiatowego do jednolitego z elementem
biżuterii. .
Oglądając tegoroczne propozycje można wysunąć wniosek,
że dozwolone są wszelkie wariacje, byleby kostium pasował do
figury. Od kilku sezonów królują mocne kolory i nietypowe
połączenia, które pozwalają na odrobinę odmiany, np: zestawienie
błękitu z kolorem pomarańczowym lub pistacjowym. Wybór kostiumu
zależy od naszej odwagi i usposobienia. Moda jest demokratyczna,
stawia przede wszystkim na indywidualizm.
Kobiety chcą, aby kostium kąpielowy nie tylko pokazywał walory
sylwetki, ale także,a by podkreślał osobowość. Kostium kąpielowy
ma być wygodny, to znaczy nie może zsuwać się w trakcie
pływania, grania w siatkówkę, zjeżdżania z basenowej zjeżdżalni. Wygodne
są również kostiumy jednoczęściowe pozwalające ukryć mankamenty sylwetki. Tego lata królują kolory pastelowe,
choć nie brakuje propozycji w odcieniach grantu, brązu i czerni, często z dodatkami w pastelowych barwach.
Styliści i projektanci doszli do wniosku, że im bardziej kolorowo,
tym weselej i dlatego tego lata nie ma ograniczeń w kolorystyce kostiumów. Gust, jeżeli
chodzi o kolor każda pani ma inny. Rynek musi nadążyć za
potrzebami klientki i nie powinien ograniczać sztucznymi trendami jej wyboru. Widoczny jest powrót złotych dodatków, a
nawet całych kostiumów w tym kolorze. W tym kolorze bardzo dobrze wyglądają brunetki się , bowiem złoto ładnie podkreśla ich
ciemniejszą karnację. Na odrobinę uwagi zasługują kostiumy
mające elementy biżuterii jako wykończenia
. Łączą dwa w jednym – kostium i dodatki. Trudno na plaży nosić korale broszki, czy łańcuszki – przeszkadzają w swobodnym poruszaniu się i opalaniu. Kupując taki kostium mamy dodatek biżuterii przez cały czas. Pomysł można uznać za trafiony w potrzeby kobiet. Plaże mienią się kolorami kostiumów, są swoistą rewią mody – plażowiczki dumnie prezentują swoje kształty.
Jak dopasować kostium do figury?
Największym problemem kobiety jest niedoskonałość figury. Marnym pocieszeniem jest pogląd, że
nie ma figury idealnej. Kanony kobiecej figury określają projektanci mody, tradycja i oczekiwania społeczne. Z drugiej strony kobiety mają wyobrażenia o idealnej figurze. W kobiecym odczuciu idealna figura to sylwetka bez
brzucha, z jędrnym biustem i napiętymi pośladkami. Dla
wyobrażenia zachwycającej figury jesteśmy w stanie katować się dietami
, ćwiczeniami, a nawet ryzykować zdrowie zażywając podejrzane specyfiki przyśpieszające spalanie tłuszczu. A efekt – no, cóż daleki
od zakładanego. Nawet jeżeli uda się trochę schudnąć , to następuje efekt jojo
i kobieta ma wrażenie syzyfowej pracy. Po kuracji pozostają paskudne fałdy skóry, które psują radość ze zgubienia kilku kilogramów i sprawiają, że nadal wstydzimy się nałożyć kostium kąpielowy. Tymczasem styliści twierdzą, że lato nie musi być koszmarem. Nie musimy wstydzić się swojego ciała. Wystarczy je zaakceptować i dobrać kostium kąpielowy do figury. Osoby o większym rozmiarze powinny kupować kostiumy jednoczęściowe, osoby szczupłe dwuczęściowe. Kobiety szczupłe niekorzystnie wyglądają w stroju jednoczęściowym.
Panie grubsze źle prezentują się w bikini. Oczywiste jest to, że dobrze wygląda się jedynie we dobranym do sylwetki rozmiarze. Za mały lub za duży kostium jest niewygodny i brzydko prezentuje się na ciele. Ciasne figi lub dół kostiumu mogą spowodować uciskanie miejsc intymnych, otarcia, a nawet kłopotliwe w leczeniu infekcje. Za mały stanik nie zmniejszy biustu, a dodatkowo uwidoczni wszystkie fałdki i wystające spod stanika piersi. Zamiast atrakcyjnie wygląda się karykaturalnie. Duży biust sprawia problemy w doborze stroju plażowego. Większość strojów nawet jeżeli kupujemy kostium w rozmiarze 40-44 ma za małe miseczki. Numeracja często jest zaniżona. Najlepiej byłoby kupować stanik w innym rozmiarze niż figi, ale raczej nie spotyka się takich udogodnień dla klientek. Nie oznacza to, że mamy deformować piersi, aby na siłę wcisnąć je w mniejszą miseczkę – lepiej kupić droższy kostium, ale z właściwie dobranym biustonoszem.
Dobór stroju jest trudniejszy niż kupowanie biustonosza lub jeansów. W zbyt ciasnych miseczkach biust wypływa ze stanika w części górnej – mamy wrażenie, że mamy dwie pary piersi. Pozostała część biustu jest spłaszczona- jest to niewygodne i szkodliwe dla piersi – doprowadza do bólu. Wiadomo, że jakikolwiek ból w piersi stawia na nogi- jest wydarzeniem bardzo stresującym, generującym najgorsze podejrzenia o włókniaki i guzy.
i kobieta ma wrażenie syzyfowej pracy. Po kuracji pozostają paskudne fałdy skóry, które psują radość ze zgubienia kilku kilogramów i sprawiają, że nadal wstydzimy się nałożyć kostium kąpielowy. Tymczasem styliści twierdzą, że lato nie musi być koszmarem. Nie musimy wstydzić się swojego ciała. Wystarczy je zaakceptować i dobrać kostium kąpielowy do figury. Osoby o większym rozmiarze powinny kupować kostiumy jednoczęściowe, osoby szczupłe dwuczęściowe. Kobiety szczupłe niekorzystnie wyglądają w stroju jednoczęściowym.
Panie grubsze źle prezentują się w bikini. Oczywiste jest to, że dobrze wygląda się jedynie we dobranym do sylwetki rozmiarze. Za mały lub za duży kostium jest niewygodny i brzydko prezentuje się na ciele. Ciasne figi lub dół kostiumu mogą spowodować uciskanie miejsc intymnych, otarcia, a nawet kłopotliwe w leczeniu infekcje. Za mały stanik nie zmniejszy biustu, a dodatkowo uwidoczni wszystkie fałdki i wystające spod stanika piersi. Zamiast atrakcyjnie wygląda się karykaturalnie. Duży biust sprawia problemy w doborze stroju plażowego. Większość strojów nawet jeżeli kupujemy kostium w rozmiarze 40-44 ma za małe miseczki. Numeracja często jest zaniżona. Najlepiej byłoby kupować stanik w innym rozmiarze niż figi, ale raczej nie spotyka się takich udogodnień dla klientek. Nie oznacza to, że mamy deformować piersi, aby na siłę wcisnąć je w mniejszą miseczkę – lepiej kupić droższy kostium, ale z właściwie dobranym biustonoszem.
Dobór stroju jest trudniejszy niż kupowanie biustonosza lub jeansów. W zbyt ciasnych miseczkach biust wypływa ze stanika w części górnej – mamy wrażenie, że mamy dwie pary piersi. Pozostała część biustu jest spłaszczona- jest to niewygodne i szkodliwe dla piersi – doprowadza do bólu. Wiadomo, że jakikolwiek ból w piersi stawia na nogi- jest wydarzeniem bardzo stresującym, generującym najgorsze podejrzenia o włókniaki i guzy.