VigLink

Witam i zapraszam

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Kościół wrogiem wolności słowa


W Polsce 25 lat po przewrocie, po zmianie systemu wolność słowa ustępuje wobec nagonki fanatycznych katolików i terroru uczuć religijnych. Warto przypomnieć, ze wolność słowa to podstawa funkcjonowania państwa, demokratycznego społeczeństwa i jest wartością konstytucyjną. Niestety, w naszym kraju rośnie wpływ kościoła i niedouczonych, ale rządnych władzy biskupów, którzy zastraszają społeczeństwo i wyzywają do protestów i pogardy bez większego powodu. Fanatycy, nie mający pojęcia o czym jest "Golgota Picnic " wymuszają na władzach teatrów wstrzymywanie odczytywania. Są to bojówki biskupie - ludzie pozbawieni zdolności oceny dzieła sztuki i rzeczywistości, nasłani przez biskupów i media w rodzaju Frondy. Ludzie oszukani, na których instynktach i chcę wierzyć, że autentycznej wierze przeprowadza się politykę dalszej katolizacji kraju i pozbawiania obywateli praw obywatelskich. Spektakl nie mógł obrażać uczuć religijnych i postaci Chrystusa, ponieważ był przeznaczony dla widzów, którzy wykupili bilety, a więc osób dorosłych, którzy mają prawo do oglądania tego czego chcą. Katolicy odbierają innym wolność uczestnictwa w życiu kulturalnym. Biskupi domagają się cenzurowania sztuki, bełkoczą coś o chrześcijańskim i narodowym charakterze sztuki, o obowiązku przeciwstawiania się bluźniercom obrażającym Jezuska i jego mękę. Jakim prawem ogranicza się obywatelom wolność? Jako wolny człowiek mam prawo powiedzieć, że mam gdzieś uczucia religijne, postać faceta żyjącego 2000 lat temu, uważam, że obraźliwym dla ludzkiego intelektu jest pogląd jakoby Chrystus oddał życie za grzechy każdego człowieka i zastraszanie tym dzieci. Trzeba jasno powiedzieć, że biskupi wzywający do bojkotu przedstawiania, zastraszający władze świeckie są najgorszymi wrogami Polski. Dziś znów musimy walczyć o wolność słowa i artystycznego wyrazu, tylko, że tym razem naszym wrogiem nie jest mocarstwo, ale kościół katolicki, który ogranicza ludziom wolność z powodu obrażania uczuć religijnych, podburza i antagonizuje społeczeństwo, uważa się za moralny wzór, chociaż tak naprawdę jest siedliskiem zła i hipokryzji. Źle dzieje się - kolejne teatry z powodu szantażu bojówkarzy, kiboli, nawiedzonych fanatyków odwołują "Golgota Picnic". Uległy śląskie teatry. Ogranicza się ludziom dostęp do kultury, zarzyna niczym bydło wolność słowa i sztuki. Dość terroru fanatyków i katolickiego sumienia, które zagrażają wolności słowa i sztuki oraz konstytucyjnemu prawo do odbioru wolnej sztuki i swobód obywatelskich. Pora naprawdę walczyć o wolność, tym razem, po 25 latach od przełomu, wrogiem społeczeństwa jest KOŚCIÓŁ KATOLICKI, który dąży do zniewolenia państwa i ograniczenia praw obywatelskich. Nie chcę pieprzonego, kościółkowego zbawienia, nie chcę, aby ktoś decydował, co mam oglądać, jak żyć, chcę wolności w życiu prywatnym, w odbiorze dóbr kultury, w oświacie. Jak katolikom sztuka nie podoba się, nie muszą oglądać - mają wybór, którego zakazują innym. Katolicyzm i ten cały Chrystus to jakieś słabe opoki skoro może je obrazić jedno przedstawie. Wolność słowa jest konstytucyjną wartością, tak samo jak wolność wyznania. Społeczeństwo nie zabrania katolikom wolności wyznania, paradujecie sobie w idiotycznych procesjach, to dlaczego zabraniacie innym brać udział w wydarzeniach, w które chcą zobaczyć? Obywatele, którzy nie chcą kościelnej wizji świata mają prawo do swojego osądu i w demokratycznym kraju mogą oglądać przedstawienia jakie chcą. Nie ma zgody na kościelną cenzurę, na powrót cenzury. Denerwuje to, że nawet policja boi się skrajnych katolików i biskupów, a dyrektorzy teatrów przerywają lub odwołują przedstawienie. Rząd nie reaguje - jest zajęty nieistotną aferą taśmową, nie dostrzega, że w kraju rozbuchani biskupi atakują prawa obywatelskie i wolność społeczeństwa. Skrajne organizacje katolickie, których członkowie nawet nie przeczytali tekstu sztuki donoszą do prokuratury o obrazę uczuć religijnych. Donoszą na "Gazetę Wyborczą" za to, że opublikowała tekst sztuki. Dla myślącego człowieka jest czymś oczywistym niewypowiadanie się na temat dzieła, którego nie zna. Niekatolicy są w Polsce prześladowani, odmawia się im prawa nawet prawa do wyboru przedstawienia teatralnego i to pod płaszczykiem ochrony religii katolickiej i postaci Jezuska. Oglądałam zdjęcia z protestów katolików - powiem szczerze, jestem zażenowana. Zastanawiam się, jak dorośli ludzie mogą tak ośmieszać się - klękać na chodniku, unosić ręce,śpiewać żałosne religijne pieśni i w tym samym momencie obrażać innych? Jaki przekaz o Polsce i Polakach idzie w świat?- Polacy to ludzie naiwni, bez umiejętności oceny rzeczywistości, podatni na wpływy biskupów, którzy dają się prowadzić niczym krowa na rzeź. Polacy to naród śmieszny, który ośmiesza się w obronie postaci żyjącej 2000 lat temu. Żaden z protestujących nie potrafił powiedzieć o czym jest sztuka, krzyczeli jedynie slogany o bluźnierstwie, o lewactwie, pedałach, o Polsce katolickiej. Nie możemy zgodzić się na cenzurę, na łamanie prawa w imię religii, nie możemy pozwolić na to, aby kościół nadal rządził i poróżniał społeczeństwo, aby dyktował, co jest dobre, a co złe. Przeciwnik jest trudny, ale trzeba podjąć z nim walkę, dopóki mamy jeszcze jakieś prawa. Dziś upominamy się nie tylko o jedno przedstawienie, ale przede wszystkim o wolność sumienia (każdego nie tylko skrajnie katolickiego), o wolność osobistą, w wolny kraj i wolną sztukę. Nie chcemy oglądać jedynie jasełek, chcemy mieć prawo do sztuki, która pokazuje różne aspekty rzeczywistości, nawet jeżeli bluźni przeciw kościołowi i dogmatom. Chcemy mieć prawo do oceny sztuki. Nie życzymy sobie, aby biskupi wtykali swoje łapska w sztukę, w prawo, w medycynę i w oświatę. Społeczeństwo musi podnieść się z kolan i już w wyborach samorządowych wybrać ludzi, którzy nie boją się proboszcza i zachowają niezależności w stosunku do kościoła. Przydałoby się, aby środowiska postępowe zaczęły zakłócać procesję bożego ciała za zaśmiecanie ulic, tworzenie hałasu i tamowanie ruchu ulicznego oraz pilegrzymki - za stwarzanie zagrożenie drogowego i obrażanie inteligencji. Na szczęście dla fanatyków, środowiska postępowe szanują każdego człowieka i nie narzucają swojej wizji świata. Nie zniżamy się do poziomu biskupów, aby obrażać ludzi, mówić , co mają oglądać, nie nawołujemy do łamania prawa w imię jakiegoś bożego prawa (tak naprawdę prawa kościoła i jego dogmatów). Tym razem mamy dość ograniczania praw obywatelskich. Nie chcemy żyć w państwie wyznaniowym. Biskupi i organizacje im podległe chcą wprowadzić szariat po katolicku. Za niedługo i w Polsce będą kamieniować za zmianę religii, stosowanie antykoncepcji i niedochowanie cnoty do ślubu. Musimy powiedzieć STOP i bronić naszej demokracji, pomimo obecności w Sejmie tworu w postaci Zespołu d/s Przeciwdziałania Ateizacji. Dość pseduwolności religijnej, która ogranicza prawa obywatelom.