Strony

czwartek, 22 sierpnia 2013

Masz prawo do etyki


Zbliża się nowy rok szkolny, pierwsze zebrania rodziców i odwieczne pytania o oświadczenie w sprawie religii. Na temat katechezy w szkole napiszę kolejny post. Teraz chciałabym skupić się na lekcjach etyki, a w zasadzie ich braku. Od dwóch lat nie mogę doprosić się lekcji etyki w szkole mojej córki. Odpowiedź dyrekcji jest jednoznaczna - nie zgadza się na nią organ prowadzący szkołę, nie ma funduszy. Pieniądze na religię są, ale to już inna sprawa. Nie tylko ja mam taki problem. Mają go wszyscy niewierzący, którzy muszą w polskiej szkole znosić upokorzenia. Szkoła zamiast promować różnorodność,pokazywać świat, uczyć logicznego myślenia, promować tolerancję, wolnomyślicielstwo ogranicza poznanie do jedynie słusznej koncepcji religijnej. Nie łudźmy się, że treści religijne kończą się na katechezie. Są obecne w podręcznikach do języka polskiego, biologii, wychowania do życia w rodzinie. Msze są obowiązkowym elementem szkolnych uroczystości. W niektórych szkołach obowiązkowym elementem dużej przerwy jest odbycie modlitwy. Sprzeciw nie wchodzi w grę, bo dyrekcja popiera pomysły katechetów. Nikt nie liczy się z uczuciami osób niewierzących, czy nawet uczniów, którzy mogą mieć inne poglądy niż ich katoliccy rodzice. Przy okazji chciałabym polecić wszystkim ateistom i ludziom wierzącym, którym nie podoba się postępowanie kleru stronę , na której znajdą kulturalną i merytoryczną krytykę Kościoła. Polecam czytanie profilu na FB "Ateiści, Agnostycy, Sceptycy-Strefa wolna od zabobonów", na której bez obawy o obrazę uczuć religijnych możecie podyskutować i wyrazić swoją złość na postępowanie funkcjonariuszy kościelnych Niewierzący rodzic nie musi godzić się na lekcje katechezy, może wybrać etykę. Szkoła ma obowiązek organizowania etyki, jeżeli chętnych jest siedem osób. Często jest tak, że nikt rodziców nie pyta, czy życzą sobie etyki, a lekcja nie jest uwzględniana w planie nauczania. Niewiele osób wie, że dla mniejszej liczby uczniów w klasie lub oddziale lekcje etyki powinny być zorganizowane w grupie międzyoddziałowej lub międzyklasowej. Oznacza to, że w takiej sytuacji, lekcje etyki ma organizować organ prowadzący szkołę, jest to najczęściej gmina. Do grupy międzyszkolnej mogą uczęszczać uczniowie szkół prowadzonych przez różne organy prowadzące, które ustalają, w drodze porozumienia, zasady jej prowadzenia. Oznacza to, że mogą być tworzone np. grupy międzyszkolne dla uczniów szkół z sąsiadujących gmin, co pozwala na organizowanie zajęć w sytuacji, gdy w szkołach prowadzonych przez ten sam organ zgłosi się mniej niż 3 uczniów. Uczeń pełnoletni może sam zdecydować, na jaki przedmiot chce chodzić. Moim zdaniem taka decyzja powinna stać po stronie ucznia już od 1 klasy gimnazjum. Dziecko w tym wieku potrafi określić, czy wierzy w treści przekazywane na religii, czy ma odmienny światopogląd.
W podjęciu właściwej decyzji mogą pomóc treści nauczania etyki. Dla przykładu przytaczam cele nauczania etyki w szkole podstawowej Cele kształcenia – wymagania ogólne I. Kształtowanie refleksyjnej postawy wobec człowieka,jego natury, powinności moralnych oraz wobec różnych sytuacji życiowych. II. Rozpoznawanie swoich obowiązków wobec najbliższego otoczenia, rodziny i szkoły. III. Przygotowanie do rozpoznawania podstawowych wartości i dokonywania właściwej ich hierarchizacji. IV. Dostrzeganie różnorodności postaw i zachowań ludzi. V. Wyrażanie opinii i wartościowanie zjawisk społecznych na poziomie społeczności szkolnej i społeczności lokalnej. Treści nauczania – wymagania szczegółowe 1. Poznawanie siebie, dostrzeganie cech indywidualnych własnych i najbliższych osób. 2. Wyjaśnianie prawdziwego znaczenia własnych zachowań oraz ich przyczyni konsekwencji. 3. Człowiek jako osoba; godność człowieka. 4. Przyjmowanie odpowiedzialności za siebie. 5. Prawa i obowiązki, zasady i reguły postępowania,w tym takŜe w ruchu drogowym. 6. Uczestnictwo w grupie, porozumiewanie się z innymi. 7. Wolność i jej różne rozumienie, autorytety i wzory osobowe.
Jak widać etyka to zupełnie różny przedmiot od religii - przygotowuje do życia społecznego, do podejmowania relacji międzyludzkich, uczy wyrażania opinii, pomaga w kształtowaniu własnych zasad moralnych. Stawia się na takie wartości jak: godność i wolność człowieka, angażowanie się w działalność lokalną, buduje poczucie obowiązkowości wobec szkoły i rodziny. Nawet osoby wierzące mogą bez obawy o zachwianie wiary posłać swoje dzieci na etykę. Kwestie religijne nie są przedmiotem zainteresowania tego przedmiotu. Błędem jest przeciwstawianie sobie religii i etyki, co buduje atmosferę niechęci do etyki. Etyka to dział filozofii, w ujęciu szkolnym dodane zostały zagadnienia z socjologii i psychologii. To w pełni wartościowy przedmiot, który rozszerza horyzonty poznawcze uczniów i powinien być obecny w szkole, nie jako przeciwwaga religii, ale jako przedmiot obowiązkowy, tak samo jak matematyka, historia i polski. Informacje o grupie międzyszkolnej i zarys nauczania zaczerpnęłam ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej. Warto walczyć o etykę, chociaż jest to walka z wiatrakami, bowiem szkoły zakładają, że wszyscy są wierzący. Warto pamiętać, że od 1 września 2012 roku we wszystkich szkołach obowiązują nowe zasady organizacji nauki. Jedną ze zmian jest umieszczenie religii na liście przedmiotów fakultatywnych - obok etyki, wychowania do życia w rodzinie, języków mniejszości i regionalnych czy zajęć w klasach sportowych. Przedmioty te stają się obowiązkowe, gdy rodzice (a w przypadku uczniów pełnoletnich - oni sami) zadeklarują uczestnictwo. Najważniejsza zmiana dotyczy sposobu finansowania. Środki na prowadzenie zajęć fakultatywnych pochodzą z budżetu samorządów. Oznacza, że opłacenie religii będzie należało do samorządów. To cios dla samorządów, którym będzie brakowało przez to pieniędzy na pomoc społeczną, czy miejskie inwestycje. Drodzy rodzice, skoro już samorządy opłacają naukę przedmiotów fakultatywnych , zadbajmy o to, aby za te pieniądze dzieci otrzymywały potrzebną im wiedzę, a nie uczyły się na pamięć modlitw i niestworzonych historii o duchu świętym, cudownej mocy relikwii, niepokalanym poczęciu i innych absurdach. Szkoły postępują niezgodnie z prawem zakładając uczestnictwo uczniów w lekcji religii, nie pytając rodziców o zgodę. Najczęściej rodzice deklarują zgodę w pierwszej klasie. W następnych latach zakłada się, że zgoda jest aktualna. Wymaga się jedynie pisemnego oświadczenia o wypisaniu z religii. Tymczasem deklarację powinni składać co roku rodzice zapisujący dziecko na katechezę. Ciekawostką jest to, że w Polsce jest prawie 900 szkół, w których nie ma religii. Oby było ich coraz więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz