Strony

wtorek, 5 listopada 2013

Nawet arcybiskup nie jest bezkarny.


Polska budzi się z klerykalnego odrętwienia. Polakom nie podobają się pełne nienawiści, pustosłowia, pouczeń, oparte na stereotypach wypowiedzi biskupów, zwłaszcza te dotyczące in vitro, planowania rodziny i pedofilii wśród katolickiego kleru. Społeczeństwo daje upust w swoich komentarzach, blogach, na stronach antykatolickich na portalach społecznościowych. Badania opinii publicznej, w których wyrażamy swoje zdanie, wskazują, że Polacy ma po dziurki w nosie obecności duchowieństwa w polityce, wtrącania się do intymnych spraw i poczucia bezkarności kleru. Jeszcze do niedawna panowało społeczne przekonanie, że ksiądz, a tym bardziej biskup byli uznawani za osoby nietykalne, wręcz święte. Na szczęście ten pogląd odchodzi powoli do lamusa. Świadczą o tym informacje medialne o kościelnych "błędach" i przestępczości, pozwy o molestowanie seksualne. Wyroki są skandalicznie niskie, a i tak nie są wykonywane, a przełożeni skazanych nawet nie raczą ich dymisjonować z zajmowanych stanowisk. Obraźliwe wypowiedzi jednego z najważniejszych polskich biskupów, pana Michalika o pedofilii, w których ów "znawca tematu, wybitny seksuolog i psycholog" zwala winę za pedofilię wśród duchownych na feministki, dzieci, metodę badań naukowych -gender, na rozwiedzionych rodziców, adopcję dzieci przez pary homoseksualne, doczekały się reakcji prezeski stowarzyszenia „Stop stereotypom” i przewodniczącej Twojego Ruchu w regionie świętokrzyskim, pani Małgorzaty Marenin, która złożyła pozew do sądu przeciwko arcybiskupowi Michalikowi. Pani Małgorzata uzasadnia swój pozew następująco: "Oskarżam Józefa Michalika (...) o to, że (...) pomówił mnie, jako przedstawicielkę ruchu feministycznego oraz jako osobę po rozwodzie, wychowującą dziecko w niepełnej rodzinie, o takie postępowanie, które poniża mnie w opinii publicznej i naraża na utratę zaufania potrzebnego działalności społecznej" - czytamy w pozwie. Wnosi również o zapłatę przez arcybiskupa 2 tys. zł nawiązki na rzecz fundacji Centrum Praw Kobiet. "Zrzucanie winy za pedofilię w Kościele na dzieci z rozbitych rodzin to cios dla rodziców, którzy często decydują się na rozwód właśnie po to, aby uchronić dzieci przed patologiami występującymi w rodzinie. (...) Słowa arcybiskupa Michalika upokarzają mnie jako samotną matkę po rozwodzie, który odbył się z winy męża. W najmniejszym bowiem stopniu nie czuję się współodpowiedzialna za szerzenie się pedofilii w Kościele. Przerzucanie odpowiedzialności za tę plagę na rozpadające się rodziny jest dla mnie szczególnie bolesne" - napisała Małgorzata Marenin w uzasadnieniu pozwu. Odnosi się również do słów arcybiskupa dotyczących feministek: "(...) po raz pierwszy spotkałam się z zarzutem, że działalność ruchów kobiecych w obronie praw kobiet jest przyczyną przestępczości pedofilskiej. Wypowiedź ta (...) poniża mnie w opinii publicznej jako przedstawicielkę tychże ruchów i naraża na utratę zaufania" http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262,14894203,Kielczanka_pozywa_biskupa_Michalika__Za_slowa_o_przyczynach.html#ixzz2jnunDScd Pani Małgorzata zamierza uświadomić hierarchom kościelnym, że nie stoją ponad prawem. Przez wiele lat wierzyli, że mogą mówić co chcą, obrażać wszelkie grupy społeczne i nic im nie grozi. Tym razem przeliczyli się. Społeczeństwo ma dość i popiera w większości działanie pani Małgorzaty. Dzielna Kielczanka ma nadzieję, że dzięki niej, ludzie zaczną składać podobne pozwy. Zobaczą, że mają prawo pozywać kler, jeżeli poczuli się dotknięci ich słowami. Pora, aby biskupi zaczęli brać odpowiedzialność za swoje czyny. Pani Małgorzata podkreśla, że jej pozew nie jest walką z wiarą, ale walką o prawdę, o to, aby Kościół przyznał się do zboczeń w swoim kręgu i przestał zwalać winę na innych. Zdaniem pani powódki "Arcybiskup Michalik chce zakorzenić w naszym społeczeństwie taką świadomość, że rodziny niepełne, to rodziny mało wartościowe. To kolejny stereotyp do pokonania przeze mnie. Będę z tym walczyć do końca.". Dzielna pani Małgosia wyraziła chęć spotkania z arcybiskupem i wyjaśnienia mu, jak wielką robi krzywdę rodzicom takimi słowami. Pani Małgorzata zauważyła,że słowa o tym , że pedofilię odpowiedzialni są rozwiedzeni rodzice mogą wywołać wśród przekonanie wśród sprawców, że to nie oni są winny krzywdzenia dzieci. Jest to bardzo niebezpieczne społecznie. Na reakcję środowisk klerykalnych nie trzeba było długo czekać. Redaktor Frondy wylał pomyje na panią powódkę. Oskarżył ją o nienawiść do chrześcijaństwa. Uważa on, że pani Marenin chce zamknąć usta prawdzie, przecież pan Michalik wskazał jedynie przyczyny pedofilii. Czytając tekst na Frondzie miałam wrażenie, że tylko hierarchowie mają prawo obrażać. Wtedy nazywa się to nauczaniem, obiektywną prawdą,objawieniem woli bożej. Z kolei każda krytyka biskupów jest atakiem na Kościół,jego moralne nauczanie i na chrześcijaństwo. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że spora część komentarzy pod tekstem jest przychylna pani Małgorzacie. Fronda wydrukowała wypowiedź pani poseł Pawłowicz, która wręcz używa wulgarnych zwrotów i obraża powódkę. "Małgorzata Marenin nie jest w stanie zrozumieć, że każdy z nas ma prawo do opisu pewnych zjawisk w państwie i ich ogólnej oceny. Jeśli Marenin utożsamia się z ruchami kobiecymi, to jest jej sprawa. Natomiast pozew świadczy o totalnym nieuctwie i analfabetyzmie intelektualnym, bo przecież powszechnie znane są badania, które analizują przyczyny patologii w rodzinie i dowodzą skutków tych patologii. Rozwiedzeni rodzice, pornografia, rozluźnienie obyczajowe... Mogłabym długo wymieniać. To powszechnie znane fakty, potwierdzone wieloma badaniami. {...} Takie paniusie powinny się mocno zastanowić nad swoim życiem, czy aby same nie krzywdzą swoich dzieci. Przecież powszechnie wiadomo, że każdy rozwód, bez względu na przyczynę, wyrządza krzywdę dzieciom. Dla wszystkich sądów, zajmujących się sprawami rozwodowymi jest to fakt powszechnie znany. Naprawdę współczuję pani Marenin analfabetyzmu intelektualnego. Ale to mnie jakoś nie dziwi, skoro ta pani działa w okolicach jakiegoś Twojego Rucha. To wszystko tłumaczy" To, że pani poseł Pawłowicz nie ma bladego pojęcia o czym mówi , to wiemy z jej licznych wypowiedzi. Skłonność do obrażania pokazała nieraz. Jest to osoba pozbawiona elementarnych zasad kultury. Popiera w całości Kościół. Dziwi to, że jako prawnik opowiada się przeciwko rozwodom, że nie dostrzega okoliczności, kiedy to rozwód jest koniecznością, np: w przypadku przemocy w rodzinie. Rozwód nie jest wtedy traumą, ale aktem ratującym rodzinę. Pani Pawłowicz sieje nienawiścią do lewicy, nie ma żadnej zdolności do dialogu, a jak okazuje się w przytoczonej wypowiedzi ma problemy z odmianą nazw własnych. Przynosi wstyd pracownikom akademickim. Rozumiem, że można szukać przyczyn, które sprawiają, że w człowieku ujawniają się skłonności pedofilskie. Jednakże wypowiedzi pana Michalika nie dotyczyły przyczyn społecznych zjawiska, nie dotyczyły sprawców, a są próbą przerzucenia winy ze sprawcy , a ofiarę i rodzinę poszkodowanego oraz organizacje społeczne. Mam nadzieję,że pomimo przypuszczeń prawników, że pozew nie ma szans w sądzie, bo pan Michalik nie odnosił się do konkretnej osoby, pani Małgorzata osiągnie sukces. Nawet, jeżeli nie wygra, to da sygnał, że biskupi nie są ponad prawem i nie mogą bezkarnie obrażać społeczeństwa. Trzymam kciuki za panią Małgosię. Gratuluję odwagi i serdecznie pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz