Strony

poniedziałek, 24 lutego 2014

Biskupi chcą większej śmiertelności noworodków


Przez ostatni tydzień media interesowały się wyłącznie Ukrainą. Sąsiad sobie poradzi, dokona swoich wyborów, a Polacy w końcu powinni wrócić do polskiej rzeczywistości. Przy okazji medialnego szumu o Ukrainie umknęło mediom coś bardzo ważnego, coś co będzie miało wpływ na zdrowie kobiet, przyszłych matek i noworodków. Media pominęły stanowisko biskupów odnośnie klauzuli sumienia, które jest polemiką z listopadową krytyką nadużywania klauzuli sumienia wypowiedzianą przez naukowców z PAN. Należało spodziewać się, że panowie biskupi znów odegrają znających się na ciąży, chorobach płodu, chorobach kobiecego układu rozrodczego mędrców. Biskupi jak zwykle nie zrozumieli treści stanowiska PAN. Uznali, że prawo do wolności religijnej lekarza jest najważniejszym prawem człowieka, fundamentem ludzkiej godności. Stwierdzili, że lekarz -katolik może odmówić nie tylko wykonania aborcji, ale także wypisania antykoncepcji, wydania skierowania na badania prenatalne i opinii o stanie zdrowia płodu. Zdaniem "uczonych biskupów" skierowanie na badania prenatalne to wstęp do aborcji, do zniszczenia dobra. Lekarz, o dziwo, może poinformować pacjentkę, że stan dziecka nie rokuje dobrze, ale nie może wydać zaświadczenia, bo kobieta może je wykorzystać w niecnym celu i domagać się przerwania ciąży. Antyaborcyjna obsesja Kościoła przestaje być zabawna. Robi się wręcz niebezpieczna dla kobiet i dzieci.Trzeba zaznaczyć, że PAN nie odmawia lekarzom prawa do sprzeciwu sumienia wobec aborcji, tyle, że ogranicza to uczestnictwa lub asystowaniu przy zabiegu. Zdaniem PAN klauzula sumienia nie obowiązuje w przypadku badań prenatalnych i wydania zaświadczeń, bowiem nie jest procedura aborcyjna. Nie trzeba być lekarzem, aby stwierdzić, że badanie prenatalne i wydanie zaświadczenie to nie aborcja. Jednak zdaniem naszych biskupów lekarz -katolik powinien odmawiać tego typu świadczeń, bowiem są one wstępem do niszczenia dobra, jakim jest życie poczęte. Biskupi, jak to mają w zwyczaju, specjalnej wiedzy na tematy, na temat których wypowiadają się , nie posiadają, natomiast uważają, że zawsze mają rację i mają prawo do narzucania swoich opinii. Nie dociera do nich, że badania prenatalne pozwalają ratować większość dzieci, pozwalają na przeprowadzenie operacji wewnątrzmacicznych, dają możliwość przygotowania zaplecza medycznego dla ratowania życia chorego noworodka. Postulat biskupów, aby lekarze odmawiali skierowań na badania prenatalne JEST ZAGROŻENIEM DLA ŻYCIA NOWORODKÓW I DOPROWADZI DO WIĘKSZEJ ŚMIERTELNOŚCI NAJMNIEJSZYCH DZIECI. Biskupi pochylili głowy nad losem abortowanych, ciężko uszkodzonych płodów. Uznali, że to wina badań prenatalnych, w związku z tym lekarz-katolik musi odmawiać skierowań. W końcu najważniejsze jest życie poczęte, a to, że dziecko umrze po porodzie nie ma znaczenia. Po porodzie może, ważne, żeby sumienie lekarza -katolika było spokojne i niezakłócone wyrzutami sumienia o aborcję. Katolickim duchownym teoretycznie chodzi o dobro poczętych dzieci. Ubolewają nad tym, że nie chroni się ich prawa do życia. Swój sprzeciw wobec badań prenatalnych motywują legalną aborcją. Nie interesuje ich co stanie się z dziećmi po porodzie, ile czasu stracą lekarze na badania, ile maluchów umrze, bo nie było wcześniej zdiagnozowanych. Biskupów nie specjalnie obchodzi los rodzin, które opiekują się dziećmi chorymi genetycznie. Nie zastanowią się nad cierpieniem rodziców, rodzeństwa i chorego dziecka. Nie interesuje ich, czy rodzice mają pieniądze na leki, operacje i rehabilitacje. Z okien biskupich pałaców nie widać rozpaczliwej sytuacji rodzin i można opowiadać bajki o prawie do życia. Stanowisko biskupów zagraża bezpieczeństwu noworodków i ciężarnych kobiet. Pod pretekstem obrony wolności sumienia i prawa do wyznawania religii, biskupi chcą ograniczyć prawa rodziców do informacji o zdrowiu dziecka, o decydowania o leczeniu. Chcą także ograniczyć prawa kobiet do opieki medycznej w czasie ciąży. Myślę, że warto mówić o tym głośno - panowie biskupi CHCĄ WIĘKSZEJ ŚMIERTELNOŚCI NOWORODKÓW. Nie zależy im na ochronie życia. Nie możemy ciągle chodzić obok biskupów na palcach i bić im pokłonów, nie możemy przyzwalać na bezprawne panoszenie się i narzucanie kościelnych urojeń kolejnym środowiskom zawodowym. Owszem, prawo do światopoglądu , wolność wyznania są prawami człowieka, ale są tylko jednym z wielu praw człowieka. Prawem najważniejszym jest prawo do zdrowia, życia i opieki medycznej. Biskupi terroryzują społeczeństwo wolnością sumienia. Warto zastanowić się, co odmawianie prawa do badań prenatalnych ma wspólnego z wiarą, rozumianą jako wiara w Boga, kierowanie się ewangelią. Nie mamy w tym przypadku do czynienia z wiarą, ale z narzucaniem nauczania Kościoła, z terrorem większym niż w państwach totalitarnych. Politycy, społeczeństwo i lekarze muszą przeciwstawić się biskupom zanim dojdzie do kolejnych tragedii. Nie możemy pozwolić na zawłaszczanie prawa przez jedną religię. Trudno nazwać to religią. Nauczanie Kościoła w kwestii praw kobiet i opieki medycznej nie ma nic wspólnego z wiarą - jest zwyczajną dyktaturą. Stanowisko biskupów jest zaprzeczeniem rozdziału Kościoła od państwa - ginekologia nie należy do sfery kościelnej, więc Kościół powinien trzymać się od tych kwestii z daleka. Zajęłam się tematem badań prenatalnych, ponieważ media nie widziały problemu. Nikt nie odmawia personelowi medycznemu prawa do odmowy wykonania aborcji. Tutaj wystarczy, aby Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę szpitali, w których ustawowe aborcje wykonuje się. Problem badań prenatalnych jest o wiele poważniejszy, ponieważ dotyczy prowadzenia ciąży, praw rodziców i prawa dziecka do zdrowia i leczenia. Biskupi nie byliby sobą, gdyby nie skrytykowali antykoncepcji. Oczywiście uznają, że lekarz -katolik ma prawo odmówić wypisania recepty, bowiem antykoncepcja według ich wiary pozbawia płodności i ma fatalne skutki. Kwestionują prawa reprodukcyjne. Nic nowego - Kościół od wieków traktuje kobiety jak podludzi, nie uznaje prawa kobiet do decydowania o swojej rodzinie, chce zrobić z kobiet niewolnice jakoś Boga i cyklu. Odmowa leczenia i planowania rodziny godzi w prawa człowieka i jest zaprzeczeniem szacunku dla drugiej osoby, jej prawa do wolnego wyboru i wyrażania swojej woli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz