Blog o tematyce kobiecej i społecznej. Moda, antykoncepcja, dieta, prawa kobiet, dzieci i zwierząt, wychowanie. Blog dla wszystkich, którzy chcą rozmawiać bez obaw o obrazę uczuć. Blog dla reklamodawców - dziennie nawet 200 wyświetleń.
Strony
▼
środa, 12 lutego 2014
In vitro -polski problem bioetyczny
Dyskusja w Polsce o in vitro dotyczy się w Polsce od kilku lat. Jakiekolwiek próby uregulowanie tej kwestii ustawowo przepadają w Sejmie, z powodu sprzeciwu posłów o konserwatywnych poglądach, którzy w in vitro widzą metodę niegodną człowieka, produkcję dzieci na zamówienie i śmierć zarodków. Polska zobowiązała się na arenie międzynarodowej do uregulowania kwestii in vitro, zwłaszcza w obszarze przechowywania gamet i utworzonych zarodków. Niestety, polskie władze o tej pory nie przyjęły bioetycznych rozwiązań za co grozi Polsce kara. Komisja Europejska zdecydowała o pozwaniu Polski do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej za niedostosowanie przepisów do dyrektywny unijnej o bezpiecznym przechowywaniu komórek rozrodczych, tkanek płodu i embrionów używanych do in vitro. Rządowy program refundacji in vitro nie wypełnił wszystkich europejskich wymagań. Przepisy miały być dostosowane do końca 2008 roku.
W Polsce do tej pory nie ma wystarczających regulacji prawnych. Dzieje się tak w wyniku sprzeciwu środowisk prawicowych i Kościoła Katolickiego. Wymienione środowiska chciałyby całkowitego zakazu in vitro. Sprzeciwiają się tworzeniu zapasowych zarodków, mrożeniu zarodków, gdyż ich zdaniem w wyniku tej procedury giną nienarodzone dzieci. Jest to nieprawdą, bowiem szansa na uzyskanie ciąży z mrożonych zarodków jest zdecydowanie większa niż ze świeżych. Dziś nie tworzy się 20 zapasowych zarodków, a w programie rządowym liczba zarodków jest ograniczona. Nie ma też możliwości tworzenia zarodków z komórek rozrodczych innych osób niż przyszli rodzice. Jeżeli rodzice nie wykorzystają wszystkich zarodków mogą je przekazać darmowo do adopcji parze, która z powodów zdrowotnych nie ma szans na uzyskanie swoich embrionów. Embriolodzy przekonują, że mrożenie zarodków jest bezpieczne, a urodzone z nich dzieci rozwijają się prawidłowo. Ryzyko wad rozwojowych jest o jeden , dwa przypadki większe na 1000 urodzeń niż u dzieci poczętych naturalnie, co wynika głównie z długiego leczenia niepłodności, stosowanych w tym procesie leków, zabiegów medycznych i starszego wieku rodziców, a nie z procedury in vitro. Jedynymi poważnymi zagrożeniami jest większe ryzyko wystąpienia ciąży mnogiej, wcześniejszego porodu i niskiej wagi urodzeniowej dziecka. Do macicy wprowadza się do jednego do trzech zarodków. Obecnie dąży się do udoskonalenia technik pozwalających na wprowadzenie do macicy jednego embrionu. Decyzja o ilości wprowadzanych embrionów należy do lekarza i przyszłych rodziców.
Skandaliczne w polskiej dyskusji o in vitro jest stygmatyzowanie dzieci poczętych tą metodą. Przeciwnicy in vitro usiłują przekonać społeczeństwo, że dzieci przy in vitro powstały w wyniku śmierci swojego rodzeństwa, przeważnie są chore, gorzej rozwijają się. Adwersarze nie zwracają uwagi na uczucia dzieci i ich rodziców. Obrzucają błotem dla uzyskania poparcia środowisk konserwatywnych i doraźnych celów politycznych. Posługują się nieprawdziwymi informacjami lub badaniami o wątpliwej jakości i metodologii. Upokarzające dla rodziców są zarzuty, że dziecko z in vitro nie jest poczęte z miłości. Trzeba naprawdę wielkiej miłości dwojga ludzi, aby dojść do etapu in vitro i przejść przez całą, dość bolesną, zwłaszcza dla kobiety procedurę. Poza tym nieetyczne jest to, aby zarzucać nieznanym ludziom brak miłości, tylko dlatego, że,a by zrealizować swoje marzenie o dziecku zdecydowali się na in vitro. W dyskusji o in vitro, oprócz kwestii technicznych, których rozstrzygnięć wymaga Komisja Europejska, niezwykle istotne są uczucia ludzi dotkniętych wieloletnim dramatem niepłodności – osób, które wypróbowały już wszelkie inne sposoby leczenia -od zmiany stylu życia, poprzez leczenie hormonalne, operacje, stymulację owulacji i nie doczekały się potomstwa. In vitro to dla nich ostatnia szansa na spełnienie marzeń o szczęściu i ukochanym dziecku. Szansa na dziecko przy procedurze in vitro wynosi od 30 do 50% w zależności od czasu leczenia i wieku rodziców. Niektóre pary po kilka razy poddają się procedurze in vitro, przechodząc w międzyczasie przez dramat poronienia. Starania niepłodnych rodziców o dziecko zasługują na wsparcie ze strony państwa. Rządowy Program Refundacji In Vitro, w którym para uzyskuje dofinansowanie do trzech zabiegów to krok w dobrym kierunku, bo pozwala na znacznie obniżenie kosztów leczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz