Strony

wtorek, 2 października 2018

"Szanuj gwałciciela swego". Katolickie wychowanie seksualne.


"Szanuj gwałciciela swego" to nie jest żart, tylko wniosek z katolickiego podręcznika "Życie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny" autorstwa francuskiego księdza Jeana-Benoita Castermana, który znów za "dobrej zmiany" rozprowadzany jest po polskich szkołach wśród 7i 8 klas. Autor każe młodym dziewczynom z szacunkiem traktować molestującego mężczyznę. Ofiara ma być miła i nie okazywać niesmaku, ma nie ranić uczuć napastnika. Ma modlić się w intencji sprawcy, aby zostawił ją w spokoju. Rzekomo to lewica seksualizuje dzieci, bo chce mówić prawdę o seksie. Lewica w przeciwieństwie do kościoła nie dyskryminuje kobiet, nie opowiada bajek, nie traktuje seksu jakoś czegoś złego, nie zwala winy za gwałt na ofiarę.To domena religii. Według wydawcy tego "czegoś" katolickiego Wydawnictwo M z Krakowa "autor w humorystyczny sposób sposób przedstawia katolicką wizję uczuciowości i seksualności człowieka, przytacza wiele konkretnych danych i faktów, które podbudowują jego stwierdzenia. Książka w interesujący sposób przedstawia fundamentalne prawdy potrzebne do prawidłowego kształtowania dorosłego życia młodych”. Warto dodać, że wydawca promuje pozycję na swojej stronie jako "skierowaną dla młodzieży powyżej 14 roku życia, dla wychowawców, rodziców i katechetów". Materiał znów został rozdany młodzieży przez Instytut Profilaktyki Zintegrowanej, odpowiadający za warsztaty Archipelag Skarbów. Instytut wyraził już ubolewanie z powodu wręczenia książki dzieciom. Wprawdzie Instytut wyraził ubolewanie rozdaniem książki. Według Instytutu już 3 lata temu przekazywał swoim trenerom,aby nie korzystali z publikacji, bo zawiera nieprawdziwe informacje. Nie zmienia to faktu, że publikacja krąży po szkołach i jest niebezpieczeństwo, że będzie wykorzystywana przez organizacje, wychowawców o katolickim światopoglądzie i katechetów.


Omawiany podręcznik to wręcz zachęta do czynów pedofilskich i molestowania, wychowywanie sobie potulnej ofiary.







Jeżeli nakazywanie ofierze szacunku wobec molestującego faceta jest humorem, to ja dziękuję za taki humor i kształtowanie do dorosłego życia. Niedopuszczalne jest zdaniem autora książeczki to, żeby nastolatka oburzała się,kiedy mężczyzna wsadzi jej ręce pod spódnicę- powinna mu podziękować za zainteresowanie. Szacunek należy się szefowi, który wymaga seksu w ramach obowiązków służbowych. Molestowanie seksualne ma schlebiać ofierze, bo przecież sprawca okazał jej/jemu zainteresowanie, to wręcz wyróżnienie dla Twojej urody. Kobieta według tej wizji to tylko ciało, które można w każdej chwili macać, wykorzystywać bez pozwolenia. Ma być grzeczna, bo jest młoda, mało wie o życiu, a sprawca to przecież autorytet- szef, ksiądz, nauczyciel i ma wszelkie prawo do macania. Ofiara ma być miła, nie okazywać niesmaku i oporu. Nie może być niegrzeczna wobec sprawcy, bo go poniży, zrani, a wtedy on będzie szukał zemsty. Poza tym to nie po chrześcijańsku, aby kobieta odmawiała seksu i obrażała w ten sposób mężczyznę.

W końcu młode dziewczyny, które wchodzą na rynek pracy muszą zrozumieć, że praca za seks jest czymś normalnym, że szef ma swoje potrzeby, a one są od tego, żeby potrzeby przełożonego zaspokajać. Jakie prawa kobiet, jaka godność????? Dla katolickiego księdza coś takiego nie istnieje. Takie publikacje przyczyniają się do rosnącego problemu molestowania i gwałtów, zaburzają poczucie bezpieczeństwa kobiet.

Winna molestowaniu jest zawsze kobieta, bo ubiera się seksownie- w krótką spódniczkę, bluzkę podkreślającą kształty. W ten sposób daje do zrozumienia , że jest dostępna i nie zasługuje na szacunek.

W podręczniku nie ma mądrych rad. CO ma zrobić ofiara? Modlić się z przestępcę, żeby przestał ją nagabywać. Uczennica nie znajdzie tam rad dotyczących tego, gdzie zgłaszać molestowania, ani przepisów prawa, które pomogą jej walczyć z takim zachowaniem nauczyciela/księdza/przełożonego/czy innego obleśnego typa.





Warto zapamiętać;

"Art. 197 Kodeksu Karnego:

§ 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 2. Jeżeli sprawca, w sposób określony w § 1, doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Art. 199 Kodeksu Karnego:

§ 1. Kto, przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia, doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 został popełniony na szkodę małoletniego, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Karze określonej w § 2 podlega, kto obcuje płciowo z małoletnim lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej albo doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, nadużywając zaufania lub udzielając w zamian korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy.
"

Molestowanie zgłasza się na policję lub do Państwowej Inspekcji Pracy. Nie patrzy się na to, że to nie po katolicku, tylko bierze się pod uwagę swoje bezpieczeństwo.





Tłumaczenie młodym kobietom, że mają być miłe wobec obleśnego typa jest niebezpieczne i zachęca potencjalnego sprawę do gwałtu. Sankcjonuje kulturę gwałtu. Jest oczywiście nieetyczne i obrzydliwe. To kolejny przykład na to, że nie wolno oddać edukacji seksualnej w ręce kleru. To ludzie, którzy o seksie maja tylko wyobrażenia, żadnej wiedzy, ani szacunku do kobiet. Nie mówię o wszystkich. Wśród polskich księży i oddanych im świeckich też nie są obce takie postawy. Śpiewki o skromności, o tym, że przyczyną pedofilii wśród kleru są dzieci i geje słyszymy od lat. Kościół najostrzej protestuje przeciwko edukacji seksualnej, bowiem edukacja seksualna pozbawiałaby ich dużej ilości potencjalnych ofiar i powiększyła rozmiary skandalu pedofilskiego. Według autora nie należy poniżać pedofilii i gwałcicieli. SKANDAL TAKI, ŻE AŻ BRAKUJE SŁÓW....... Podręcznik przeraża .... utrwala stereotypy dotyczące kobiet, przyzwala na przemoc seksualną, traktuje kobiety jak obiekty pożądania , które nie mają nic do powiedzenia w kwestii swojego ciała. Czytając "publikację" mam wrażenie, że właśnie pękają wszelkie złudzenia, jakoby kościół szanował kobiety. Święta maryjne, modły do Maryi i innych świętych kobiet, czy wywyższenie Maryi do rangi pośredniczki między człowiekiem a Jezusem to jeszcze nie szacunek do kobiet.

Dlatego nie dajmy się nabrać na wartości chrześcijańskie w edukacji seksualnej, tylko uczmy dzieci, że jeżeli dorosły wsadza łapę pod spódnicę lub każe oglądać swoje przyrodzenie, ociera się o dziecko, całuje w szyję, w usta, - to należy go spoliczkować, nawet kopnąć w krocze , wezwać pomoc, powiedzieć rodzicom i zgłosić na policję. Żadnego bycia miłym i żadnych modlitw za sprawcę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz