Strony

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Rządy PiS-bilans ujemny.


Od początku nie byłam entuzjastycznie nastawiona do rządów PiS-u. Nie zamierzam kwestionować zwycięstwa Jarosława Kaczyńskiego i jego podwładnych. Słowo "podwładnych" jest właściwe, ponieważ nawet Premier i Prezydent ślepo wypełniają polecenia Prezesa. Obawiają się, że Prezes zwolni ich ze stanowisk, choć nie ma takich uprawnień. W świetle Konstytucji, Prezes PiS-u jest nikim, zaledwie prezesem partii i Konstytucja nic o nim nie wspomina. Państwo prawa, Konstytucję i demokrację Prezes ma za nic. Rząd przeprowadził zamach na Trybunał Konstytucyjny, usiłuje zastraszać sędziów i nawet nie ukrywa, że nie zamierza respektować zaleceń Komisji Weneckiej.Demokracja dla Pis-u kończy się na wyborach, później nie obowiązują ich zasady demokratycznego państwa. Naród został podzielony na lepszy i gorszy sort.PiS kupił głosy programem 500+ i straszeniem uchodźcami z Syrii i innych państw, gdzie panoszy się, i dokonuje okrutnych zbrodni Państwo Islamskie. Partia Jarosława Kaczyńskiego nie zapowiadała w kampanii ataku na instytucje demokratycznego państwa, niszczenia organizacji społecznych nie podlegających kościołowi. Tymczasem mamy rząd, który za wszelką cenę, nawet międzynarodowego ośmieszania się, dąży do paraliżu Trybunału Konstytucyjnego, nie liczy się z opinią konstytucjonalistów i organizacji sędziowskich. Minister Ziobro podporządkował sobie prokuraturę i kwestionuje wyrok sądu w imię chrześcijańskich wartości i tradycyjnej rodziny. Chodzi o wyrok sądu w sprawie drukarnia kontra homoseksualna. Narasta agresja wobec opozycji oraz osób o poglądach liberalnych i lewicowych. Wartości takie jak: patriotyzm, rodzina, polskość zawsze były mi bliskie i dlatego ogarnia mnie coraz większa wściekłość, kiedy widzę, co robi z nimi "dobra pisowska zmiana". Zamieniają się w nacjonalizm, pogardę dla drugiego człowieka oraz stają się przyczyną narzucenia jednego światopoglądu i zniewolenia obywatela. Patriotami są kibole, narodowcy, którzy czcią otaczają "żołnierzy wyklętych" i regularnie prześladują mniejszości narodowościowe i seksualne. Rodzina ma być podporządkowana kościelnej wizji - małżeństwo po ślubie kościelnym, z gromadką dzieci, co niedzielę meldujące się w kościele i wychowujące pociechy w duchu posłuszeństwa kościołowi. Polskość to przyjmowanie wizji PiS-u za swoją, zakłamywanie historii (choćby słynna rozmowa minister Zalewskiej z Moniką Olejnik), kult smoleński doprowadzony do szczytu absurdu i hołd oddawany mordercom, ładnie zwanym "żołnierzami wyklętymi". Polskość to w ujęciu PiS-u ślepe poddaństwo biskupom i wyznawanie dość specyficznej polskiej wersji katolicyzmu. Jest gorzej niż można było przewidywać rok temu. W MON panoszy się człowiek owładnięty smoleńską manią prześladowczą, który propaguje kult smoleńskich-z ofiar katastrofy lotniczej robi bohaterów narodowych, zrównuje ich powstańcami warszawskimi i ofiarami czerwca 1956. Nie widzi różnicy między szybką śmiercią w wypadku lotniczym, a gehenną powstańczej walki, obraża powstańców warszawskich, sprawia, że społeczeństwo czuję odrazę do pisowskiej wersji patriotyzmu. Wiem jedno, nie chcę, aby moje dzieci uczyły historii w wersji skrajnie prawicowej. Rząd PiS niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze, nawet Puszczę Białowieską i Stadninę koni w Janowie Podlaskim. Minister edukacji utrudniła 3 latkom dostęp do przedszkola. Jej reforma przywracająca 7 lat jako wiek rozpoczęcia nauki szkolnej skutkuje zwalnianiem nauczycieli i brakiem miejsc w przedszkolach. Szczytem idiotyzmu jest pozwolenie na powtarzanie klasy przez dziecko na wniosek rodziców. To niszczenie psychiki ucznia, jego poczucia własnej wartości. Przywracanie poprzedniego systemu szkolnego (8+4) to cofanie się do przeszłości, zwolnienia nauczycieli i gigantyczne zamieszanie. Owszem trzeba było wydłużyć liceum i zmienić formę matur (test maturalny z czytania ze zrozumieniem ośmiesza egzamin dojrzałości), ale można było dopisać rok nauk, a nie kurczowo trzymać 12 lat edukacji. Ofiarami "dobrej zmiany" padają kobiety - PiS zlikwidowało program in vitro, chce powrotu recepty na antykoncepcję awaryjną i popiera projekt zakazu aborcji lansowanych przez fanatyków religijnych, w którym karane ma być poronienie, a nawet diagnostyka i leczenie prenatalne płodu. PiS hojnie finansuje kościół katolicki, tylko Rydzykowi na jego różnorodne pomysły przekazał 27 milionów złotych z naszych podatków. O innych kościelnych celach już nie wspominając. Wszystko to ma szczytny cel:krzewienie polskości i patriotyzmu, rozsławianie dobrego imienia Polski, przypominanie o chrześcijańskich korzeniach. Oczywiście są i dobre zmiany. Po pierwsze 500+, które oczywiście trzeba zmodyfikować, ale jego wprowadzenie było koniecznością, ze względu na skandalicznie niski poziom zarobków w Polsce, zwłaszcza na stanowiskach produkcyjnych i w usługach. Rząd jedynie musi wprowadzić maksymalne kryterium dochodowe uprawniające do 500+, np: 3000zł na osobę, aby program był sprawiedliwy społecznie. Na razie biedna samotna matka jednego dziecka zarabiająca 1602 zł nie prawa do świadczenia, choć jej naprawdę dodatkowe 500 zł bardzo przydałby się. Natomiast para składająca się z kierowniczki banku i prezesa spółki skarbu państwa zarabiająca ponad 100 tys, mająca dwoje dzieci, rządową kasę otrzymuje. Gdzie tutaj sprawiedliwość? Rzad, niestety nie słucha głosów krytycznych, traktuje je jako atak na suwerena (wyborców Pis-u) i swoje prawo do władzy. Wyczekiwaną zapowiedzią jest podwyższenie kar za znęcanie się nad zwierzętami do 5 lat więzienia, co jest bardzo dobrym pomysłem. Zmagamy się z rządami PiS-u i aż strach pomyśleć, w jakim stanie będzie nasz piękny kraj, kiedy PiS przegra wybory. Państwo zadłużane jest w tempie gigantycznym. Długi będą spłacać nasze dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz