„Inny nie znaczy gorszy”>
„Marsz Równości” jest zwróceniem uwagi opinii społecznej na palący problem, jakim jest nietolerancja wobec społeczności LGBT i nierówności wobec prawa tej grupy społecznej. Idea solidarności i tolerancji jest szczególnie bliska społeczeństwu w Polsce. Przez cały XVI wiek Polska była kolebką tolerancji religijnej w Europie. Idee „Solidarności” przyśpieszyły zmiany ustrojowe w pod koniec lat 80-tych XX wieku. Z przerażeniem obserwuję, że w roku 2018 z pięknych idei, które ukształtowały nasze państwo pozostały gruzy. Obecna władza prześladuje mniejszości seksualne, ateistów, wyznawców niechrześcijańskich religii , w obrzydliwy sposób wypowiada się o dzieciach poczętych in vitro, dyskryminuje dzieci niepełnosprawne i kompletnie nie zauważa problemu dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną. „Marsz Równości” to okazja do przypomnienia ideii tolerancji i konstytucyjnej równości obywateli wobec prawa.
Izabela Krzyczkowska
>Naturalność homoseksualizmu
Każdy z nas posiada: skórę, płuca, nerki, mózg, a także serce. Dlaczego to, co nosimy w sercach ma nas różnić, definiować, czy dzielić na lepszych i gorszych?
Wbrew opinii powszechnej w zaściankowych i konserwatywnych środowiskach, homoseksualizm jest czymś naturalnym. Zoolog Petter Boeckman z Muzeum Historii Naturalnej w Oslo ustalił, że na Ziemi mieszka co najmniej 1500 gatunków zwierząt, uprawiających seks z przedstawicielami tej samej płci. Dla porównania, homofobia występuje tylko u jednego, naszego gatunku Homo sapiens.
W Starożytnej Grecji, Rzymie, Egipcie, czy Mezopotamii istniały związki homoseksualne, co potwierdzają liczne płaskorzeźby, malowidła na kamiennych płytach, czy też zdobienia na wyrobach ceramicznych. Istnieją pogłoski, donoszące o przypadkach homoseksualizmu na dworach średniowiecznych władców. Podczas II wojny światowej, homoseksualiści byli prześladowani, jak inne mniejszości.
Opłakane skutki braku edukacji seksualnej
Związki jednopłciowe towarzyszyły ludziom od zarania dziejów. Nie słyszymy o nich w szkołach? Moja szkoła ominęła ewolucję seksualną w latach 80- tych. Na wycieczce do Auschwitz przerobiliśmy wszystkie sposoby oznaczania więźniów, gdy zbliżaliśmy się do różowego trójkąta, głos nauczycielki gwałtownie przyśpieszył i przypadkiem go ominął. Niestety szkoły nie uczą nas życia społecznego, a co dopiero życia seksualnego. Rzeczą niedopuszczalną jest, by w XXI wieku, uczono dzieci, że antykoncepcja jest zła, a uwierzcie mi na słowo, takie sytuacje mają miejsce. Edukacja seksualna w polskich szkołach jest martwa.
Seks jest piękny i przyjemny, jednak większość nastolatków, niewiele o nim wie. Coraz częściej słyszy się o nastoletnich ciążach, chorobach wenerycznych, czy gwałtach. Internet jest pełny sprzeczności, mitów, historyjek wyssanych z palca. Mimo tego dalej jesteśmy zmuszani, uczyć się z niepewnych źródeł, bo nic innego nam nie pozostaje. Przez brak edukacji, młodzież zamienia się w potwory, dochodzi do wielu aktów agresji, zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Prześladowania, prowadzące do konsekwencji w postaci samookaleczenia, czy w ekstremalnych sytuacjach samobójstwa, nie skończą się, dopóki dzieci nie otrzymają odpowiedniej dawki wiedzy, na etapie dojrzewania. Dzieci, które są ofiarami przemocy, mają szereg problemów w dorosłym życiu: problemy zdrowotne, trudności w nawiązywaniu nowych kontaktów, fobie społeczne, bezsenność i powracające koszmary.Tęcza ma wiele barw, jednak dla ludzi spoza branży, istnieje tylko homoseksualizm i heteroseksualizm. Skłonność do dzielenia ludzi na dwie kategorie, jest wynikiem kultury, wynikającym z nietolerancji i braku wiedzy. Zgadzam się, że przeciętnego ucznia nie interesuje znajomość szerokiej gamy płci i preferencji, jednak każdy człowiek powinien znać podstawowe orientacje oraz różnice między nimi.Skoro zarówno biologia, jak i historia potwierdzają naturalność homoseksualizmu, dlaczego wciąż słyszymy, że osoby LGBT są chore? Nauka jest naszym sprzymierzeńcem, nie wrogiem. Powinniśmy zadbać, by miała na nasze życie większy wpływ, niż dotychczas.
Filip Kowalówka
Legalna dyskryminacja
Polacy obawiają się inności. Bezpiecznie czują się w znanym sobie świecie, dla którego charakterystyczne są pewne ustalone normy i zachowania. Poczucie, że pewne przekonania są niemożliwe do zmiany upraszczają świat, sprawiają, że staje się on łatwiejszy w odbiorze. Z drugiej strony wszelkie uproszczenia ograniczają możliwość poznania, fałszują rzeczywistość i są przyczyną dyskryminacji. W przypadku osób LGBT można wręcz mówić o systemowym i społecznym wykluczeniu, które jest popierane przez obecne władze i przedstawicieli najpopularniejszego wyznania.
Konstytucyjna równość.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia każdemu obywatelowi godność stanowiącą „źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych” (Art.30)., wolność oraz obowiązek szanowania każdego wolności drugiego człowieka (Art.31). Ustawa zasadnicza zakazuje dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny i uznaje równość obywateli wobec prawa. Piękne i jasne są słowa Konstytucji (Art 32)
„Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.”
Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli oraz demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej – głosi artykuł 1 i 2 naszej Konstytucji. Poza tym Konstytucja gwarantuje prawo do ochrony życia rodzinnego, prywatnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym (Art 47). Tyle piękna teoria. Niestety, codzienne życie pokazuje zgoła odrębne,wręcz sprzeczne z Konstytucją zachowanie polskich polityków wobec społeczności LGBT.
Codzienna dyskryminacja
Brak ustawy o związkach partnerskich, która powinna regulować wszystkie kwestie związane z codziennym życiem jest pogwałceniem konstytucyjnej zasady równości. Prawa obywatelskie przysługują człowiekowi niezależnie od rasy, wyznania, pochodzenia, orientacji seksualnej, zawodu, wieku, itp. Żadna władza, nawet najbardziej związana z kościołem katolickim, jak PiS, nie ma prawa zaglądać ludziom do łóżek i ograniczać im praw obywatelskich, czy prześladować z różnych powodów. Usprawiedliwianie skrajnej formy nienawiści wobec drugiego człowieka, jaką jest homofobia, nauczaniem religijnym, obroną wartości narodowych i chrześcijańskich, ochroną rodziny, ochroną młodzieży przed demoralizacją jest zwyczajnym bezprawiem i złem, które skutkuje fizycznymi i słownymi atakami na osoby LGBT, bywa przyczyną depresji, samobójstw i wykluczeniem z rodziny. To nie orientacja seksualna jest przyczyną zła, ale homofobia. W Polsce najbardziej prześladowaną grupą społeczną nie jest tradycyjna rodzina, czy wyznawcy najliczniejszej polskiej religii lecz środowisko LGBT. Wobec tych ludzi padają tak bzdurne oskarżenia jak: przenikanie do duchowieństwa i gwałcenie dzieci, niszczenie kultury narodowej i europejskiej, burzenie tradycyjnego rodzinnego ładu, demoralizacja dzieci. Szczerze mówiąc mam gdzieś nauczanie kościoła, które uczy nienawiści do drugiego człowieka, a w najlepszym wypadku wymaga od człowieka zaprzeczenia swojej naturze. Zdecydowanie ważniejsze są: szacunek do drugiego człowieka, prawo do wolności w życiu osobistym i prawo do określenia swojej tożsamości.
Dyskryminacja prawna
Nieuchwalenie do tej pory ustawy o związkach partnerskich ma realny wpływ na życie ludzi. Osoby żyjące w innym związku niż małżeństwo nie mają prawa do odebrania ciała zmarłego partnera/zmarłej partnerki i pochowania najbliższej osoby. Zwłoki mogą być wydane, np.: rodzicom osoby zmarłej, nie najbliższej , ukochanej przez zmarłego/zmarłą osobie. Jest to bardzo przykre, upokarzające, wręcz nieludzkie. Wraz ze śmiercią jednej osoby z związku jednopłciowego druga strona nie może podpisać na siebie umowy o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego, pomimo wcześniejszego mieszkania, co może skutkować brakiem dachu nad głową. Osoby będące w związku jednopłciowym nie mogą ubezpieczyć swojej drugiej połówki, co w niektórych sytuacjach może oznaczać pozbawienie prawa do opieki zdrowotnej. Jest to złamanie konstytucyjnego prawa do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Brak możliwości skorzystania z opieki zdrowotnej w razie chwilowego braku pracy lub pracy na umowę zlecenie tylko z powodu orientacji seksualnej jest potworną dyskryminacją i nieludzkim, wręcz poniżającym traktowaniem. Przytoczone sytuacje to zaledwie wierzchołek dyskryminacyjnej góry lodowej, które pokazują, jak bardzo państwo utrudnia życie ludziom z powodu orientacji seksualnej. Nie ma to nic wspólnego z żadnymi wartościami, wręcz przeciwnie jest dowodem na opresyjność państwa wobec swoich obywateli.
Izabela Krzyczkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz