Strony

wtorek, 26 listopada 2013

Wolność słowa na Facebooku


Miałam okazję przekonać się jak wygląda wolność słowa na Facebooku. Portal społecznościowy, który z założenia powinien być neutralny, stosuje taktykę selekcji treści. Usuwanie postów jest pożądane tylko w kilku wypadkach: 1)stron pedofilskich 2) nawoływania do przemocy ze względu na płeć, przynależność rasową, wyznanie 3)w przypadku stron odwołujących się do faszyzmu i nazizmu. Nie rozumiem usuwania postów przeciwnych Kościołowi katolickiemu,czy aborcji. To ingerencja w wolność słowa. Portal nie powinien faworyzować jednego wyznania, ani blokować użytkowników niesympatyzujących z katolicyzmem. Trudno mówić o obrazie uczuć religijnych w przypadku krytykowania papiestwa i watykańskich dogmatów. Nie ma obrazy uczuć religijnych, kiedy głośno mówi się o niegodnym zachowaniu kleru, czy potępia akcje Krucjaty Różańcowej i obrońców życia znieważających posłów, którzy głosowali za utrzymaniem ustawy antyaborcyjnej. Wolność słowa jest wartością demokratycznego państwa, nie może być ograniczana przez taką bzdurę , jak uczucia religijne. Stawianie fanaberii urażonych ultrakatolików ponad fundamentalne prawo demokracji do swobody światopoglądowej jest wstępem ku państwu totalitarnemu o charakterze religijnym. Czy naprawdę chcemy mieć drugi Iran, czy Arabię Saudyjską tylko w wersji katolickiej? Nie mam żadnych wątpliwości, że paragraf o karaniu za obrazę uczuć religijnych należy zlikwidować, bo jest on zamachem na prawa obywatelskie. Z resztą nie ma czegoś takiego jak uczucia religijne. Nie można czuć czegoś do próżni, bytu którego istnienie jest co najmniej dyskusyjne. Uczuciem można darzyć ludzi, zwierzęta, rośliny, ważne dla danego człowieka przedmioty, ulubione miejscowości, Ojczyznę, ale nie niewidzialny, rzekomy byt. Obrazą uczuć religijnych w tym kraju może być nawet dowcipny obrazek i mówienie prawdy o podwójnym życiu kleru. Blokowanie ateistów i ich stron zaczyna nabierać znamion prześladowania ze względu na światopogląd. Skrajni katolicy , zwolennicy prawicy i obrońcy życia urządzają systematyczne nagonki na profile ateistyczne, a następnie zgłaszają obrazę uczuć religijnych. Mam wrażenie, że wolność słowa w tym kraju przysługuje jedynie skrajnym katolikom, którzy do woli mogą obrażać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz