VigLink

Witam i zapraszam

środa, 8 listopada 2017

Aborcja w quasi-trybunale


Bartłomiej Wróblewski (PiS)i 100 innych posłów wysyłało wniosek do Trybunału o zbadanie zgodności z Konstytucją przepisu , który "pozwala na przerywanie ciąży ze względu na podejrzenie choroby dziecka bądź upośledzenia. Wskazał przy tym na trzy - jego zdaniem - fundamentalne artykuły, mówiące o przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, ochronie życia, i zasadzie równości obywatela wobec prawa. "To są zasady konstytucyjne najbardziej fundamentalne, bo zasada przyrodzonej godności człowieka to najważniejszy zapis w polskiej konstytucji"- mówi poseł. Zdaniem posła "Mamy do czynienia z pewnego rodzaju zaniechaniem konstytucyjnym. Już w 1997 r. TK uznał za niekonstytucyjną aborcję ze względów społecznych. Przez 20 lat trwały dyskusje na temat dopuszczalności przerywania ciąży, ale z niezrozumiałych dla mnie powodów nikt nie skierował tej sprawy do Trybunału" – tłumaczył swoje działania Wróblewski. Szlag mnie trafia, kiedy przedstawiciel partii, która bez przerwy łamie Konstytucję powołuje się na ustawę zasadniczą. Hipokryzja. Środowiska kobiece domagają się wycofania wniosku. Wniosek posła to czyste tchórzostwo PiS-u. Boi się reakcji kobiet, widzi, że rośnie poparcie dla legalizacji aborcji. Dlatego chce załatwić sprawę w atrapie Trybunału. Wyrok można przewidzieć, nie ma już sędziów niezależnych. PiS zachowuje czyste konto, winę za zmianę zwali na Trybunał. Co będzie oznaczał wyrok? Zwiększenie śmiertelności noworodków nawet o 1000 przypadków rocznie. Będzie to dramat rodzin i cierpienie chorych dzieci. To jednak nie obchodzi ani PiS-u, ani obrońców życia. Im chodzi wyłącznie o zmuszenie kobiet do rodzenia, co ładnie nazywają "prawem do życia dla każdego, nawet chorego dziecka". Mówi o tym Kaja Godek w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego", które to słowa cytowałam kilka dni temu. Szykuję się na kolejny protest. Przypominam, że aborcji zagranicznych Polek jest 34 tys. rocznie, a polskie podziemie codziennie wysyła środki wczesnoporonne do zdesperowanych kobiet, które pozbawione pomocy i wsparcia, czy choćby dobrego słowa na początku ciąży decydują się na aborcję.

Brak komentarzy: