VigLink

Witam i zapraszam

poniedziałek, 18 maja 2015

Dlaczego nie zagłosuję na Andrzeja Dudę


Spodziewałam się takiego wyniku I tury, typowałam przewagę Komorowskiego. Wygrana Dudy to duży szok. Rozumiem chęć zmiany wśród narodu polskiego. Komorowski naraził się wielu osobom -podpisał ustawę wydłużającą wiek emerytalny i podnoszącą podatek VAT. Trzeba mu zapisać na plus inicjatywy prorodzinne i podpisanie konwencji antyprzemocowej, czym jak wiemy naraził się episkopatowi. Nie zagłosuję na Andrzeja Dudę, ponieważ zgodnie z Konstytucją Prezydent powinien stać na straży suwerenności państwa polskiego. Andrzej Duda podkreślając wszędzie swój katolicyzm i obwieszczając, że w kwestiach światopoglądowych zgadza się z episkopatem zagraża suwerenności państwa. Jego rządy mogą doprowadzić do faktycznej władzy biskupów, którzy co jakiś czas przypominają, że władza ignorująca prawo boże (czytaj żądania biskupów) prowadzi do degradacji narodu. Prezydent Komorowski słusznie mówi, że nie chce być sędzią ludzkich sumień, chce zachować neutralność i umożliwić obywatelom wybór stylu życia. Pan Duda daje do zrozumienia, że jest zwolennikiem władzy episkopatu i wprowadzenia w życie wszelkich wymysłów panów w purpurach - oczywiście dla ochrony życia, zachowania tradycji narodu i dla dobra Polaków. Pan Duda zamierza stworzyć państwo wyznaniowe czemu trzeba powiedzieć stanowcze NIE. To nie są wybory przewodniczącego episkopatu, ale wybory Prezydenta Polski, którzy ma stać na straży wolności obywatelskich i suwerenności państwa, a nie poddawać kraj urojeniom biskupów. Dlatego 24 maja wybieram suwerenność i wolności obywatelskie. Znak X stawiam przy nazwisku obecnego Prezydenta. Pan Duda nie ma pojęcia o obowiązkach Prezydenta. Istnieje bardzo duże ryzyko, że będzie dogadzał kościołowi i ograniczy wolności obywatelskie. PiS nie jest partią demokratyczną. Niestety, ma na swoich sztandarach hasła socjalne, na co dają się nabrać Polacy. Warunkiem wolności człowieka jest posiadanie prawa do własnych decyzji i prawa do swoich zasad moralnych. Prawo kościoła nie może być prawem państwowym, tylko dlatego, że biskupi postraszą polityków, że sprzeciw wobec ich władzy będzie skutkował odmową przyjęcia kawałka opłatka o kulistym kształcie, zwanym w ich języku eucharystią, ciałem Chrystusa. Taki szantaż stosowali w kwestii konwencji antyprzemocowej, używają go przy in vitro. Obawiam się takich polityków, którzy dla opłatka gotowi są sprzedać wolności obywatelskie i wolność swojego kraju. Kochani politycy, nakupujcie sobie w grudniu opłatków od dziewczyn przebranych za aniołki i co niedzielę będziecie mogli zjeść kawałek, ale nie sprzedawajcie Polski za opłatek i rzekomą wolność Waszych katolickich sumień.

Brak komentarzy: