VigLink

Witam i zapraszam

niedziela, 10 listopada 2013

Antykoncepcja awaryjna - środek trudno dostępny


Celem mojego artykułu nie jest opisywanie jak działa antykoncepcja awaryjna (po stosunku), ale zastanowienie się nad tym dlaczego w Polsce wciąż jest trudno dostępna. Dowiedzieliśmy się, że niemieckie władze zgodziły się na to, aby antykoncepcja "po" była możliwa do kupienia bez recepty. Ma być dostępna w aptekach po konsultacji z farmaceutą. Władze uznały, że łatwiej będzie kobietom chronić się przed niepożądaną ciążą. Wzorowały się na innych krajach, w których ułatwienie dostępu do antykoncepcji ratunkowej spowodowało znaczy spadek liczby aborcji. Co prawda ginekolodzy obawiają się, że nowe przepisy pogorszą jakość opieki ginekologicznej, a skutki będą odwrotne od zamierzonych. Wydaje się, że przy odpowiedniej edukacji i właściwej promocji tych środków takiego niebezpieczeństwo jest minimalne. W Polsce o takich przepisach możemy pomarzyć. Dlaczego? W Polsce mamy problem z ginekologami i farmaceutami z katolickim sumieniem, którzy uważają pigułkę po stosunku za środek wczesnoporonny i rozpowiadają te kłamstwa w prawicowych mediach. Uważają, że środki antykoncepcyjne hormonalne zabijają poczęty zarodek, ich zdaniem zapłodniona komórka jajowa ma prawa człowieka i jest dzieckiem. Przez zastosowanie takiego środka dziecko nie ma szans na przeżycie. Zapominają o tym, że nawet przyjmując, że zapłodnienie jest początkiem życia, to dopiero po 12-36 następuje pierwszy podział zapłodnionej komórki jajowej, a mieszanie genów, czyli powstanie nowego życia następuje po 3 trzecim podziale, a więc dawno po czasie, w którym działa antykoncepcja "po". Po drugie moraliści katoliccy uważają, że seks ma sprzyjać prokreacji i nawet gwałt nie jest powodem, aby zapobiegać ciąży. Polską bolączką jest to, że politycy bojący się Kościoła tworzą prawo i o zgrozo, część z nich otwarcie przyznaje się do tego, że kieruje się w pracy posła nauką Kościoła. Na razie nie mogą liczyć nawet na minimalny upust w cenie. Istnieje kilka argumentów za ułatwieniem dostępu do antykoncepcji ratunkowej. 1)Zmniejsza liczbę niechcianych ciąż i aborcji 2) Daje kobiecie możliwość decydowania o sobie, nawet w sytuacji nagłej. 3)Jest ratunkiem dla ofiar gwałtu - lepiej zabezpieczyć kobietę przed ciążą niż narazić ją na nerwowe oczekiwanie na miesiączkę i zastanawianie się co zrobić z ewentualną ciążą. Nie jestem pewna , czy leki hormonalne powinny być dostępne bez recepty, ale z pewnością ich cena powinna być znacznie niższa, a ofiary gwałtu powinny mieć antykoncepcję ratunkową za darmo. Każda kobieta, która prosi o wypisanie antykoncepcji po stosunku powinna mieć wykonane usg, aby ocenić, czy doszło do owulacji i czy może dojść do ciąży. Jeżeli jest dawno po owulacji, to nie ma konieczności brania tabletki. Osobom, które potrzebują tych środków, a mają problemy z ich zdobyciem, polecam banery na moim blogu. Tutaj nikt nie robi problemów, a leki dostarczane są na czas.

Brak komentarzy: