Absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem Prezydenta, że Polska dopiero po 1989 roku odzyskała wolność. Mam wrażenie, że w latach PRL-u Polacy mieli więcej wolności - nie byli uzależnieni od wielkich koncernów, ideologii religijnej, niedouczonych biskupów, którzy nachalnie narzucają społeczeństwu swoje zdanie, polityków, którzy nie rozumieją fundamentalnego prawa do prywatności, wszechobecnego konsumpcjonizmu, który kształtuje nasz gust, światopogląd, modę i wybory życiowe. W PRL-u brakowało wolności słowa i zrzeszania się, ale za to nie było głodujących dzieci, oddawania nieruchomości Kościołowi za bezcen, wielkiej rzeszy bezdomnych. Po 24 latach od wielkiego przełomu państwowego wolność słowa nadal nie istnieje. Owszem można krytykować władzę i opozycję oraz urządzać demonstrację, ale absolutnie nie wolno krytykować religii katolickiej i nietykalnego kleru. Prawdziwy Polak -katolik, czytaj człowiek wierzący w nieomylność biskupów i symbole religijne jest wyczulony za wszelką negatywną opinię o swoich pasterzach i symbolach. Kościół histeryzuje z powodu filmu na którym jego nagi autor ociera się o figurę Chrystusa. Mamy wrzaski o obrazie uczuć religijnych, o przekroczeniu granic sztuki, o zniesławieniu Polaków i inne tego typu bzdurne argumenty. Dzielnie wtórują posłowie PiS-u, których jak powszechnie wiadomo obraża wszystko, poza chciwością Kościoła i skandalami pedofilskimi. Pisane są pozwy i donosy do prokuratury przeciwko Muzeum Sztuki Nowoczesnej, organizowane przez religijnych fanatyków jakieś głupkowate modły mające być zadośćuczynieniem niewidzialnej istocie za obrazę porcelanowej figurki, atakowany jest dyrektor muzeum. Autor wyraźnie tłumaczy, że znieważa symbol, a nie postać Chrystusa. Biskupi i politycy PiS-u nie odróżniają pojęć. Kler przecież doskonale wie, że w Biblii jest zakaz czczenia ludzi i tworzenia wizerunków Boga. Z biblijnego punktu widzenia racja jest po stronie artysty. Kult świętych, obrazów maryjnych, krucyfiksów nie ma nic wspólnego z wiarą chrześcijańską, to papieskie wymysły i dogmaty ustalone na kolejnych soborach. Przedmiotem czci powinien być Bóg, a nie dwie deski z przybitą do nich postacią, która wyglądem odbiega od oryginału. Moje słowa mogą razić uczucia Polaka- fanatycznego katolika, jednakże bardziej od urojeń, czy dogmatów cenię prawdę i teksty źródłowe.
Blog o tematyce kobiecej i społecznej. Moda, antykoncepcja, dieta, prawa kobiet, dzieci i zwierząt, wychowanie. Blog dla wszystkich, którzy chcą rozmawiać bez obaw o obrazę uczuć. Blog dla reklamodawców - dziennie nawet 200 wyświetleń.
VigLink
Witam i zapraszam
sobota, 16 listopada 2013
Kto zagraża wolności?
Absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem Prezydenta, że Polska dopiero po 1989 roku odzyskała wolność. Mam wrażenie, że w latach PRL-u Polacy mieli więcej wolności - nie byli uzależnieni od wielkich koncernów, ideologii religijnej, niedouczonych biskupów, którzy nachalnie narzucają społeczeństwu swoje zdanie, polityków, którzy nie rozumieją fundamentalnego prawa do prywatności, wszechobecnego konsumpcjonizmu, który kształtuje nasz gust, światopogląd, modę i wybory życiowe. W PRL-u brakowało wolności słowa i zrzeszania się, ale za to nie było głodujących dzieci, oddawania nieruchomości Kościołowi za bezcen, wielkiej rzeszy bezdomnych. Po 24 latach od wielkiego przełomu państwowego wolność słowa nadal nie istnieje. Owszem można krytykować władzę i opozycję oraz urządzać demonstrację, ale absolutnie nie wolno krytykować religii katolickiej i nietykalnego kleru. Prawdziwy Polak -katolik, czytaj człowiek wierzący w nieomylność biskupów i symbole religijne jest wyczulony za wszelką negatywną opinię o swoich pasterzach i symbolach. Kościół histeryzuje z powodu filmu na którym jego nagi autor ociera się o figurę Chrystusa. Mamy wrzaski o obrazie uczuć religijnych, o przekroczeniu granic sztuki, o zniesławieniu Polaków i inne tego typu bzdurne argumenty. Dzielnie wtórują posłowie PiS-u, których jak powszechnie wiadomo obraża wszystko, poza chciwością Kościoła i skandalami pedofilskimi. Pisane są pozwy i donosy do prokuratury przeciwko Muzeum Sztuki Nowoczesnej, organizowane przez religijnych fanatyków jakieś głupkowate modły mające być zadośćuczynieniem niewidzialnej istocie za obrazę porcelanowej figurki, atakowany jest dyrektor muzeum. Autor wyraźnie tłumaczy, że znieważa symbol, a nie postać Chrystusa. Biskupi i politycy PiS-u nie odróżniają pojęć. Kler przecież doskonale wie, że w Biblii jest zakaz czczenia ludzi i tworzenia wizerunków Boga. Z biblijnego punktu widzenia racja jest po stronie artysty. Kult świętych, obrazów maryjnych, krucyfiksów nie ma nic wspólnego z wiarą chrześcijańską, to papieskie wymysły i dogmaty ustalone na kolejnych soborach. Przedmiotem czci powinien być Bóg, a nie dwie deski z przybitą do nich postacią, która wyglądem odbiega od oryginału. Moje słowa mogą razić uczucia Polaka- fanatycznego katolika, jednakże bardziej od urojeń, czy dogmatów cenię prawdę i teksty źródłowe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz