VigLink

Witam i zapraszam

wtorek, 26 czerwca 2018

PiS łamie Konstytucję


Teraz krótko - PiS łamie Konstytucję, niszczy postawy demokracji i wprowadza dyktaturę. PLR-bis, tylko w gorszym, bo skrajnie katolickim wydaniu.

Ręce opadają. Hoser i jego mądrości o antykoncepcji

Ręc

Kościół znalazł kolejną okazję, aby zaatakować antykoncepcję i kobiety odpowiedzialnie planujące swoją rodzinę.50 rocznica wydania Humanae vitae - encykliki, która zamieniła w piekło życie milionów kobiet- zakazała antykoncepcji osobom wyznającym katolicyzm, doprowadziła do milionów aborcji, porzuceń dzieci, HIV i nędzy rodzin w wielu krajach. To doskonała okazja dla hierarchów, aby przypomnieć, jak wielkim złem jest antykoncepcja. Nie będę przytaczała całego stanowiska kościoła o antykoncepcji, bo są to Himalaje kłamstw, bajeczek i najgłupszych możliwych bredni. Ostatnio kościół przestał opowiadać o "szkodliwości zdrowotnej antykoncepcji", bo zbyt łatwo to przeciwnikom obalić, a dowody naukowe potwierdzają dobroczynny wpływ antykoncepcji na zdrowie. Kler wymyślił bajeczkę o zgubnym wpływie antykoncepcji na kobietę i na relację między małżonkami (kościół nie uznaje seksu przedmałżeńskiego). Episkopat z okazji 50 rocznicy ogłoszenie encykliki zorganizował sobie sesję "naukową" poświęconą "profetycznemu głosowi encykliki ostrzegającej co do skutków antykoncepcji". Stałym bełkotem kościoła są insynuacje, że antykoncepcja prowadzi do zdrad i rozwodów. Posłuchajmy wypowiedzi guru polskich hierarchów odnośnie bioetyki, pana Hosera "Profetyczny głos encykliki ostrzega co do skutków antykoncepcji. Tego rodzaju postępowanie otwiera szeroką drogę zarówno niewierności małżeńskiej, jak i ogólnemu upadkowi obyczajów. Mężczyźni przyzwyczaiwszy się do praktyk antykoncepcyjnych zatracą szacunek do kobiet, lekceważąc ich psychofizyczną równowagę, sprowadzą je do narzędzia do zaspokajania swojej egoistycznej żądzy i w konsekwencji przestaną je uważać za godne szacunku towarzyszki życia. I teraz mamy odbicie tej fali w postaci tej akcji #MeToo." Nic nowego tutaj nie ma, stara śpiewka: wartość kobiety i jej godność jest wtedy jest ona posłuszna Bogu (kościołowi), kiedy w każdym momencie jest gotowa na ciążę (w języku kościoła - współpracuje z Bogiem w celu powołania nowego życia) i kiedy jest całkowicie oddana mężowi- mężczyzna panuje nad płodnością kobiety. Pożycie seksualne nie jest uzależnione od spontanicznej decyzji, ale od planu bożego i cyklu kobiety. To bardzo upokarzające przekonanie, naprawdę godzące w ludzką godność. Szacunek dla kobiety zdaniem kościoła jest uzależniony od jej płodności. Kobieta nie ma prawa do swoich potrzeb seksualnych, jest całkowicie zależna od męża. Antykoncepcja zdaniem Hosera jest przyczyną utraty szacunku mężczyzn do kobiet. Hoserowi seks jawi się jako egoistyczna żądza, nie rozumie, że kochający się ludzie czują potrzebę bliskości niezależnie od fazy cyklu. Antykoncepcja według tego znawcy pozbawia kobiety godności. W rzeczywistości antykoncepcja ma korzystny wpływ na życie seksualne, zapewnia większą spontaniczność, czerpanie radości z seksu bez ryzyka ciąży. Kościół nigdy nie szanował kobiet, od zawsze bał się kobiecej cielesności. Sprzeciw wobec antykoncepcji pudruje troską o zdrowie kobiet i ich godność. Świadczy to jedynie o obłudzie, zakłamaniu i hipokryzji kościoła. Antykoncepcja to niby grzech ciężki, ale pedofilia to namiętność, a przemoc wobec dzieci to prawo rodziców. Zdaniem ks. Gałuszki ( dyrektora Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Archidiecezji Krakowskiej), który również zabrał głos na tym spotkaniu "antykoncepcja jest formą przemocy mężczyzny nad kobietą. - Jeśli pozwolimy używać środki antykoncepcyjne, zanika przestrzeń, gdzie małżonkowie są sobie równi w godności - przywołał rozważania przyszłego papieża. Przytoczył też opinię Wojtyły na temat wielodzietnych rodzin. Uważał on, że odpowiedzialne rodzicielstwo “wyrastające z logiki daru, powinno być także hojnym rodzicielstwem”. - Stąd Wojtyła zwracał dość często uwagę, że mówiąc o odpowiedzialnym rodzicielstwie, nie możemy myśleć jedynie o ograniczaniu liczby poczęć. Wręcz przeciwnie, wyrazem odpowiedzialności jest również dążenie do stworzenia licznej rodziny - wyjaśniał ksiądz." Antykoncepcja formą przemocy mężczyzn nad kobietami!!!!! To nie mieści się w percepcji rozsądnego człowieka. To chamski atak na pary stosujące antykoncepcję. Od kiedy to odpowiedzialnym rodzicielstwem jest płodzenie dużej ilości potomstwa, pomimo braku środków do życia. 500+ choć bardzo pomocne nie rozwiązuje wszystkich problemów finansowych dużej rodziny. Pary powinny mieć tyle dzieci, ile planują, ile są w stanie utrzymać i wykształcić. Gwałty i molestowania istniały przed antykoncepcją i pracownicy kościoła mieli wielki udział w tych wydarzeniach. Zdrady też są starsze od antykoncepcji, są skutkiem problemów pary, czasami nadmiaru alkoholu. To raczej brak seksu i mała liczba stosunków intymnych spowodowana ograniczeniami npr może przyczyniać się do zdrady. Obaj znawcy przedstawiają mężczyzn jako ludzi, którzy na okrągło mają chęć na seks, gwałcą wszystko, co porusza się, a kobiety jako osoby,których psychofizyczna równowaga wyraża się w chęci częstego rodzenia. Kobieta to nie automat do rodzenia- jeżeli pragnie dziecka, to odstawia antykoncepcję. Co do równowagi psychicznej: antykoncepcja reguluje poziom hormonów, a więc kobieta nie ma huśtawek nastroju i "jest stabilna emocjonalnie". Teza o tym, że antykoncepcja jest przyczyną gwałtów jest tak głupia, że aż trudna do skomentowania. Gwałciciel to ma jakiś czujnik antykoncepcyjny i gwałci tylko kobiety, które stosują antykoncepcję. (SARKAZM). Zdaniem cytowanych prelegentów gwałt jest usprawiedliwiony stosowaniem antykoncepcji. Aż nasuwa się pytanie: kto tak naprawdę nienawidzi kobiet: kościół, czy panowie, którzy popierają stosowanie antykoncepcji? Odpowiedź jest jedna: kościół jest wrogiem kobiet. Warto przypomnieć tym mądralom, że większość środków antykoncepcyjnych jest dla kobiet, więc mówienie, że w przypadku antykoncepcji mężczyźni stosując przemoc wobec kobiet jest śmieszne. Antykoncepcja jest lekiem, nie jakimś monstrum i nie podlega moralnej ocenie. Można powiedzieć, ze co ateistkę obchodzą pierdoły opowiadane przez biskupów na ich "sesji naukowej"_ Nie obchodziłyby mnie gdyby nie to, że kościół domaga się, aby jego mity stały się podstawą programów nauczania, zostały wpisane do Konstytucji (ochrona życia i małżeństwa) i były podstawą prawa. A to zagraża bezpieczeństwu zdrowotnemu kobiet.Pochodną takiego myślenia jest klauzula sumienia- bardzo niebezpieczny twór prawny, który pozwala na odmowę wypisania antykoncepcji i skierowań na badania prenatalne z powodu religijnego opętania lekarza. Uważam, że trzeba skończyć z poprawnością religijną, strachem przed wiecznie obrażonymi uczuciami religijnymi katolików i ostro odpowiadać na każdy przejaw medycznej głupoty tłumaczony wyznawaną religią. Pocieszające jest to, że tylko 39% katolików stosuje się do tego idiotyzmu w codziennym życiu. Większość ma gdzieś dyrdymały opowiadane przez "panów w sukienkach". Na moim blogu czytelnik zawsze znajdzie prawdziwe informacje o antykoncepcji. Na złość kościołowi i oczywiście z wewnętrznego przekonania i wiedzy promuję antykoncepcję.

poniedziałek, 25 czerwca 2018

Gazetka "Solidarni z wykluczonymi", nr1, cz.2


NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ A WYKLUCZENIE Jestem matką Patrycji – trzydziestojednoletniej kobiety, która na zawsze pozostanie dzieckiem z powodu upośledzenia umysłowego w stopniu znacznym. Nasze życie skończyło się po ukończeniu przez córkę dwudziestego czwartego roku życia, czyli tzw. wieku edukacyjnego. W tym momencie Dorosłe osoby upośledzone umysłowo, niskofunkcjonujące zostają pozbawiane wszelkich praw – do rozwoju, edukacji, pomocy społecznej, dowozu do placówek, o ile takie się znajdą i o ile matkę będzie stać na opłacenie ogromnej kwoty za kilkugodzinny pobyt dziecka w takiej placówce. Żadna inna grupa społeczna nie jest w tak drastyczny sposób wykluczona z życia i ze społeczeństwa. Dorośli upośledzeni umysłowo i ich matki są niewidzialni, gdyż nie mają możliwości wyjścia na ulicę i zawalczenia o swoje prawa do życia. Wegetują w czterech ścianach mieszkań, bez szansy na poprawę swojego losu. Stare, wymęczone i schorowane matki skupiają się na opiece nad swoimi Starymi Dziećmi, często pomijając swoje zdrowie, a nawet niedojadając. Rząd rzucił w takie rodziny ochłapem w postaci rent socjalnych i świadczeń pielęgnacyjnych, licząc na to, że miłość matki zdziała cuda, da pieniądze na utrzymanie, rehabilitację, edukację, leki, media itd. Wyprodukują się z miłości macierzyńskiej. Matki pozbawiono prawa do jakiegokolwiek dorabiania, nawet skromnych stu złotych miesięcznie. Odmawia się nam również wynagrodzenia dla opiekuna prawnego (400 złotych na pokrycie kosztów przejazdów w celu załatwiania spraw prawnych podopiecznych) mimo że osoba niespokrewniona otrzymuje owo wynagrodzenie obligatoryjnie. Argumentem sądów jest to, że niemoralną sprawą jest pobieranie pieniędzy na dziecko. Więc pytam: Co mamy robić, jak utrzymać nasze Stare Dzieci, jak leczyć sterane kręgosłupy i stawy od kilkudziesięcioletniego dźwigania Dorosłych Niemowląt? Jak żyć? Czy moralne jest skazywanie za życia na powolną śmierć głodową? Nawet postulowana przez protestujące w sejmie matki marna kwota pięciuset złotych została uznana za wygórowaną i niemożliwą do realizacji. Pozwolenie na to, byśmy mogły dorobić do marnych świadczeń nie obciążając wszak budżetu państwa, wciąż spotyka się z lekceważeniem i niezrozumieniem. Aleksandra Chromik DZIECI GORSZEGO BOGA Straszna tragedia wstrząsnęła ostatnio opinią publiczną. Matka podała środki nasenne swojej dorosłej niepełnosprawnej córce i myśląc, że nie żyje – powiesiła się. Niestety dziewczyna umierała jeszcze długo, niezdolna by samodzielnie szukać pomocy. Potworna tragedia, do której mogłoby nie dojść, gdyby matka miała odpowiednie wsparcie i to finansowe i to psychologiczne i wreszcie to zwykłe, ludzkie, od osób najbliższych, rodziny, czy choćby sąsiadów. Jak wiele jest takich matek, bo są to de facto najczęściej samotne matki – nie wiemy. Bo te, które naprawdę potrzebują pomocy zwykle o nią nie proszą. Błędnie uważają, że same nieść muszą, swój krzyż. Nasz rząd bardzo chce by rodziły się wszystkie dzieci i te zdrowe i te chore i te umierające. Co jednak z nimi dalej, co z matkami tych dzieci, które jeśli otrzymują zasiłek pielęgnacyjny, a jest to zawrotna kwota rzędu od kilkuset złotych w porywach aż do tysiąca z ogonkiem, nie mogą pracować, bo zasiłek zostanie odebrany? A ta praca to czasem tylko chałupnictwo, by dorobić kilka groszy na życie, leki, jedzenie. Pamiętajmy, że często są to kobiety samotne, bo wielu ojców nie mogąc sobie poradzić z fizycznym i psychicznym obciążeniem – odchodzi. One poradzić sobie muszą..Gdy dziecko niepełnosprawne jest małe jest troszkę łatwiej. Chore dziecko budzi współczucie, chęć pomocy, jest inaczej przyjmowane w społeczeństwie. Gdy dorośnie następuje koniec edukacji, zatem i szans na przebywanie z rówieśnikami, zabierane zostają zasiłek rodzinny, rehabilitacyjny, inne świadczenia. Zupełnie jakby kończąc 24 lata dziecko nagle cudownie wyzdrowiało. Dyskryminacja w dostępie do świadczeń leczniczych. Osoby niepełnosprawne umysłowo nie kwalifikują się do przeszczepów. Znam także osobiście bardzo mi bliski przypadek dorosłego niepełnosprawnego umysłowo, u którego stwierdzono nowotwór jelita grubego. Owszem został zoperowany, ale potem jako, że z racji wieku był osobą nierokującą (ludzie z chorobami genetycznymi żyją zwykle krócej) po dwóch tygodniach od operacji z paprzącą się raną pooperacyjną, właściwie wprost z dziurą w brzuchu (!) został wypisany… do domu. I choć wiem, że w przypadku tego rodzaju nowotworu powrót do zdrowia jest naprawdę rzadki, to jednak mam pełną świadomość faktu, że pozbyto się z chirurgii „kłopotu”. Opisałam przypadek bardzo ciężki, ale problem bywa nawet z leczeniem zęba. Na pytanie o refundację z NFZ choćby części kosztów, znajoma usłyszała odpowiedź: „Po co leczycie tym dzieciom zęby”? Może dlatego, że to tacy sami ludzie jak my, ale dla niektórych to chyba nadal dzieci gorszego Boga.. Aż 40 dni trwał protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów w sejmie. I przez 40 dni nie udało się podpisać porozumienia na „zawrotną sumę” 500 złotych, choć według mnie powinien być to tylko jeden z postulatów. Rząd proponował cewniki i pampersy, byle nie gotówkę, w wielkim strachu, że wydadzą te pieniądze „pazerne i nieodpowiedzialne matki” na kosmetyczkę, czy hybrydowe paznokcie. Nie wziął zupełnie pod uwagę, że nie wszystkie osoby niepełnosprawne potrzebują wózków, cewników, pampersów i innych artykułów medycznych. Propozycja natychmiastowego bezkolejkowego dostępu do specjalistów i rehabilitantów natomiast, była absurdem. Przy takich brakach kadrowych musieliby ich bowiem chyba najpierw sklonować. Kolejna propozycja to „w aptece bez kolejki”. Wolne żarty. Osoby niepełnosprawne mają już przecież taki przywilej, a i kolejek w aptekach obecnie raczej nie ma. . I co ciekawe rządu nie obchodzi w jaki sposób i na co pożytkowane jest przez rodziców choćby takie 500 plus. Nie neguję przy tym, że wielu rodzinom jest ta dodatkowa kwota realnie potrzebna, ale nie wnikają rządzący w rodzaj jej wykorzystania, natomiast bardzo się interesują na co ewentualnie wydaliby 500 złotych niepełnosprawni. No cóż, ludzie niepełnosprawni nie są potencjalnymi wyborcami, zatem ich potrzeby są nieważne. Protest sprawił, że o problemach osób niepełnosprawnych zaczęto głośno mówić. Po proteście…. Po zawieszeniu protestu wypłynęła ponownie kwestia klauzuli sumienia. Projekt ustawy ma rozszerzyć prawo do klauzuli sumienia na farmaceutów, felczerzy, a nawet właściciele aptek i diagności laboratoryjni. Pod znakiem zapytania stanąć mogą zatem choćby badania prenatalne, ratujące niekiedy życie maluchów, ale również legalna do tej pory antykoncepcja, która zapobiegając niechcianym ciążom i ciążom wysokiego ryzyka ze względu na chorobę matki, czy wysokie prawdopodobieństwo wad genetycznych płodu. Dokąd zmierzasz Polsko? Anna Kubiesza Gazetkę redagują: Izabela Krzyczkowska, Anna Kubiesza, Aleksandra Chromik.

Gazeta "Solidarni z wykluczonymi",nr 1,cz.1


Miło mi poinformować, że powstałe po Marszu Kobiet w Katowicach, Stowarzyszenie KLUCZ - Stop Społecznym Wykluczeniom, którego mam zaszczyt być członkinią wydało właśnie pierwszy numer swojej gazetki "Solidarni z wykluczonymi". Na razie jest gazetkę wydajemy chałupniczo i obecna jest głownie w internecie. Stowarzyszenie KLUCZ Stop Społecznym Wykluczeniom zajmuje się problemami osób niepełnosprawnych i prawami kobiet. Pomagamy też schroniskom dla zwierząt i bierzemy udział w akcjach w obronie demokracji: literiada, Marsz Wolności. Przede wszystkim chcemy integrować osoby niepełnoprawne niskofunkcyjne ze zdrowym społeczeństwem. Domagamy się realizacji postulatów środowiska osób niepełnosprawnych oraz zaprzestania nagonki na prawa kobiet. Obrazki z antykoncepcją są ważnym głosem w obronie praw kobiet do decydowania o swojej rozrodczości, a przy okazji rozdzielnikiem w tekście. A TERAZ GAZETKA Idea marszu z udziałem niepełnosprawnych Niepełnosprawni są wśród nas. Nie jest to odkrywcze stwierdzenie, a jednak wciąż społeczeństwo nie zauważa problemu osób niepełnosprawnych niskofunkcyjnych. Panuje przekonanie, że są jakieś ośrodki i pomoc państwa. Tymczasem ludzie niepełnosprawni i ich rodziny nie chcą żyć w zapomnieniu, w izolacji. Chcą być wśród zdrowego społeczeństwa, mówić o swoich radościach i smutkach, opowiadać o życiu. Marsz z udziałem osób niepełnosprawnych ma pokazać, że niepełnosprawni są obok nas i nie dadzą o sobie zapomnieć Izabela Krzyczkowska STOWARZYSZENIE KLUCZ Osoby niepełnosprawne umysłowo żyją wśród nas, mijamy ich czasem na ulicy, najczęściej odwracamy wzrok, albo dlatego, że nie możemy patrzeć na brzydotę i cierpienie, albo dlatego, że nie wiemy jak się powinniśmy zachować. Dopóki są dziećmi, budzą głównie litość pomieszaną z tkliwością, współczucie. Małe dziecko niepełnosprawne umysłowo może, gdy zdrowie mu na to pozwala uczęszczać do szkoły, gdzie spotyka rówieśników. Gdy przekroczy niewidzialną granicę 24 lat przestaje niejako istnieć dla państwa. Rodzicom, najczęściej jest to samotna matka, odbierany jest zasiłek rodzinny i praktycznie każda dodatkowa pomoc z opieki społecznej. A Dorosłe Dziecko, szczególnie, gdy jest to głęboka niepełnosprawność, traci często praktycznie kontakt ze światem. Bo ośrodków wsparcia organizujących zajęcia dorosłym niepełnosprawnym jest niewiele, ponieważ nie są objęte ustawą regulującą dofinansowanie rządowe. Dorosłe Dziecko wymagające bezustannej opieki się starzeje, starzeją się także jego opiekunowie, tracą siły. I strach o przyszłość doskwiera coraz bardziej. Sen z powiek matkom spędza przerażająca myśl co będzie z moim dzieckiem, gdy mnie zabraknie. - - Boję się, co będzie, gdy umrę. Co stanie się z moim dzieckiem. Dorosłym dzieckiem. Gdzie pójdzie? Kto się nią zaopiekuje?Takim miejscem, gdzie zmęczone matki mogą na kilka godzin zostawić swoje dorosłe dzieci, by mogły wyjść z zamkniętego świata czterech ścian, pobyć wśród rówieśników, uczestniczyć w terapii zajęciowej, rehabilitacji i czuć się tam w pełni akceptowanymi – jest Ośrodek Wsparcia Dla Dorosłych Niepełnosprawnych w Chorzowie. Potrzeby Ośrodka są ogromne, a fundusze na ich pokrycie niewystarczające. Brakuje pieniędzy na środki czystości, wkładki urologiczne, podkłady jednorazowe, pielucho majtki, czy nawet prozaiczny papier toaletowy. Działalność Stowarzyszenia KLUCZ Stop Społecznym Wykluczeniom Nasze stowarzyszenie powstało po to by pomagać osobom wykluczonym społecznie. Objęło więc swą opieką Chorzowski Ośrodek Wsparcia, do którego uczęszcza 31 letnia Patrycja, córka Oli Chromik, założycielki stowarzyszenia. KLUCZ organizuje zbiórki pieniędzy i środków czystości, kiermasze świąteczne na rzecz Ośrodka. Nagłaśniamy także z jakimi problemami borykają się opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych umysłowo, bo temat ten jest społeczeństwu całkowicie nieznany. Ta nieświadomość wynika na pewno z dużej izolacji Dorosłych Dzieci. Ostatnio nasze Stowarzyszenie zorganizowało wielki festyn rodzinny dla podopiecznych Ośrodka w Chorzowie, Dzień Dorosłego Dziecka. Nie było jeszcze imprezy na tak wielka skalę z udziałem niepełnosprawnych umysłowo. Wszyscy bawili się wspaniale, zarówno nasze Dorosłe Dzieci, jak i ich zmęczone życiem matki, a także wolontariusze i organizatorzy. Zabawa była przednia, a nasz cel – pokazanie świata naszym Doroślakom, a światu Ich został zapoczątkowany. Anna Kubiesza Niewidoczni dla społeczeństwa- dorosłe osoby z niepełnosprawnością umysłową. Dorosłe osoby upośledzone umysłowo to temat tabu w polskim społeczeństwie. O ile problemy zdrowotne i bytowe niepełnosprawnych dzieci jest nagłaśniane przy okazji projektów zakazujących aborcji, czy zbierania pieniędzy na leczenie konkretnego dziecka, o tyle temat dorosłych osób upośledzonych jest wymazany ze świadomości społecznej. Nie wzbudza zainteresowania medialnego i nie wzrusza. To dziwne, bo każdy z nas, na jakimś etapie życia może stać się osobą niepełnosprawną lub opiekować się kimś takim z rodziny. Fakty o życiu niepełnosprawnych w Polsce. W zasadzie problem życia osób niepełnosprawnych w Polsce można streścić w jednym zdaniu: nie jest łatwo. Brakuje pieniędzy, dostępu do rehabilitacji, ośrodków wsparcia, turnusów rehabilitacyjnych i urlopu wytchnieniowego dla opiekunów (najczęściej matek). Do tego smutnego obrazu dochodzi niezrozumienie społeczne i poczucie wykluczenia.. Sytuacja osób niepełnosprawnych niskofunkcyjnych zmienia się na gorsze po ukończeniu 24 roku życia, kiedy taka osoba kończy edukację. Wypada z systemu, matka traci zasiłek rodzinny i każdą dodatkową pomoc z opieki społecznej. Zostaje je 1400 zł świadczenia pielęgnacyjnego, który otrzymuje za opiekę nad dzieckiem i rezygnację z pracy zawodowej. Osoba niepełnosprawna otrzymuje 850 zł renty i 153 zasiłku pielęgnacyjnego. Są to śmieszne pieniądze, jeżeli weźmie się pod uwagę cenę za pobyt w ośrodku wsparcia., ok 1500 zł. Niektóre gminy dopłacają, ale i tak kwota, którą musi zapłacić rodzina jest dużym obciążeniem dla budżetu domowego. Wiele rodzin nie stać na taki wydatek, więc ich dzieci- dorosłe osoby z upośledzeniem pozostają w domu i tracą kontakt ze światem. Teoretycznie rodzicowi przysługuje zasiłek dla opiekuna prawnego wynoszący 400 zł. W praktyce matka musi stoczyć o te pieniądze bój w sądzie i nie zawsze otrzyma taką pomoc lub sąd przyzna pieniądze w mniejszej wysokości. Opiekunowie (rodzice) osób upośledzonych nie mogą podjąć pracy, bo stracą świadczenie pielęgnacyjne. Brak możliwości pracy powiększa poczucie wykluczenia i biedę. Za 1400 zł + renta osoby niepełnosprawnej trudno jest uregulować opłaty, zakupić leki, środki pielęgnacyjne, utrzymać siebie i resztę rodziny. Za swoje poświęcenie nie otrzymują żadnych nagród, a jeszcze spotykają się ze społeczną niechęcią i opiniami, że dana osoba nie pracuje i „za darmo” pobiera pieniądze. Społeczeństwo nie rozumie, że opieka nad upośledzonym dorosłym to w zasadzie praca przez 24 godziny na dobę, bez urlopów, szkoleń i premii. To praca, za którą płacą bardzo wysoką cenę- własnego zdrowia, poczucia porzucenia i izolacji. Nie mogą chorować , pojechać do sanatorium, bo nie znajdą opiekunki do swojego niepełnosprawnego dziecka. Opiekunem osoby dorosłej niepełnosprawnej jest najczęściej samotna matka i ewentualnie rodzeństwo. Ojcowie w wielu przypadkach odchodzą od rodzin, nie wytrzymują ciągłego lęku, stresu, ciężkiej pracy przy niepełnosprawnym członku rodziny, braku intymności. Protest Przez 40 dni w Sejmie protestowali opiekunowie osób niepełnosprawnych z swoimi pociechami. Chcieli jedynie poprawy swojego losu- godnego życia dla siebie i niepełnosprawnych dorosłych. Mieli jedynie dwa postulaty: zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy. Rząd zaakceptował postulat . Drugim żądaniem jest wprowadzenie 500 zł miesięcznie dodatku dla niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia. Protestujący oczekiwali, aby pieniądze z tego świadczenia nie wliczały się do dochodu osoby niepełnosprawnej. Rząd nie zgadzał się na takie rozwiązanie, zasłaniając się brakiem pieniędzy. Rządzący odrzucali kompromisowe propozycje protestujących – rozłożenie wypłaty tego zasiłku Rząd zaproponował 500+ w formie rzeczowej jako środki na pieluchy, rehabilitację, sprzęt medyczny. Propozycja choć medialnie nośna, nie była do zaakceptowania przez protestujących, ponieważ oznaczała dyskryminację części środowiska osób niepełnosprawnych i wkracza Protestujący uważają, że takie rozwiązanie jest dyskryminacją części środowiska niepełnosprawnych, wkracza kompetencję opiekunów i jest wyrazem braku zaufania państwa do decyzji rodziców. To opiekunowie osób niepełnosprawnych najlepiej znają ich potrzeby i powinni decydować na co przeznaczą ewentualne świadczenie. Opór rządu wobec drugiego postulatu socjalnego jest niezrozumiały. Partia rządząca bez problemu rząd znajduje środki na wsparcie inicjatyw środowiska Radia Maryja, czy na bardzo wysokie premie dla ministrów. Pozostałe problemy. Dodatkowe pieniądze nie rozwiązują wszystkich problemów. Niezbędne są zmiany systemowe , np.: dofinansowanie ośrodków wsparcia dla osób niepełnosprawnych, realna możliwość skorzystania z urlopu wytchnieniowego z zapewnieniem opieki podczas odpoczynku opiekuna, skrócenie procedur w kwestiach zakupu sprzętu medycznego, uproszczenie orzecznictwa w sprawie orzekania o niepełnosprawności.. Wyjście z czterech ścian Wszystkie rozwiązania systemowe nie poprawią sytuacji osób z niepełnosprawnością, o ile nie zmieni się stosunek społeczeństwa do tej grupy. Stowarzyszenie KLUCZ – Stop Społecznym Wykluczeniom robi wszystko, aby integrować niepełnosprawnych ze społeczeństwem. Festyny i marsze z udziałem osób niepełnosprawnych mają jeden cel- pokazać społeczeństwu, że niepełnosprawność jest częścią naszego życia, a osoby z niepełnosprawnością mogą dać społeczeństwu wiele uśmiechu, pogody ducha i nauczyć, jak mimo przeciwności losu cieszyć się z życia. To ważna lekcja, którą jako społeczeństwo musimy odrobić. Izabela Krzyczkowska