VigLink

Witam i zapraszam

piątek, 30 listopada 2018

SMUTNE ZAKOŃCZENIE ROKU PRAW KOBIET





Kończą się obchody ROKU PRAW KOBIET. Udało się pokazać kobiecą część historii, odkurzyć pamięć o kobietach w poszczególnych miastach i regionach. Poznanie korzeni, to bez wątpienia dużo. Pokazaliśmy, że postulaty sprzed 100lat są aktualne. Kobiety osiągnęły dużo - dostęp do męskich zawodów i stanowisk. Jednak w sferze praw zdrowotnych i ochrony przed przemocą ROK PRAW KOBIET nie przyniósł żadnej poprawy. Co więcej władza coraz bardziej zaciska na nas pętlę. ROK PRAW KOBIET kończy się zapowiedzią klauzuli sumienia dla diagnostów laboratoryjnych , naciskami biskupów na "ochronę życia", groźbą zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej przez TK oraz zniechęceniem kobiet do protestów, do walki o swoje prawa. Społeczeństwo jest bierne, niezainteresowane polityką, jakby pogodzone z katolicko-pisowskim terrorem.




WALKA O PRAWA KOBIET TRWA. JEJ PODSTAWĄ MUSI BYĆ SPRZECIW WOBEC KLAUZULI SUMIENIA, KTÓRA JEST PRZYCZYNĄ DRAMATÓW KOBIET W KWESTII ZDROWIA GINEKOLOGICZNEGO -od ciąży zagrażającej życiu (są takie sytuacje) do utrudniania dostępu do antykoncepcji. Prawa kobiet w kwestii zdrowotnej to;
1) Prawo do badań prenatalnych i leczenia płodu
2) Prawo do terminacji ciąży w przypadku uszkodzenia płodu, ciąży z gwałtu, ciąży zagrażającej życiu
3) Refundacja szczepienia przeciwko HPV
4) Opieka okołoporodowa na najwyższym poziomie
5) Bezpieczny poród , godne poronienie
6) Dostęp do wszystkich rodzajów antykoncepcji i obniżenie cen tych leków
7) Antykoncepcja awaryjna bez recepty
8) Edukacja seksualna oparta na wiedzy naukowej, bez elementów religijnych od 5 klasy podstawówki
9) Leczenie nowotworów również w ciąży, zgodnie z obowiązującymi terapiami
10)Bezproblemowy dostęp do ginekologa również w mniejszych miejscowościach.

Ponadto
1)Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie.Natychmiastowe oddzielenie sprawcy,wyroki dla sprawcy bez zawieszenia
2)Pomoc ekonomiczna, prawna i psychologiczna dla ofiar przemocy w rodzinie i przemocy seksualnej
3) Wsparcie matek samotnie wychowujących dzieci, skuteczniejsze ściganie dłużników alimentacyjnych
4) Opieka wytchnieniowa dla matek osób niepełnosprawnych oraz emerytura dla tych osób.
5) Zagwarantowanie prawnej ochrony ciężarnych i rodziców dzieci do lat 3 na rynku pracy.




Postulaty i problemy można dodawać bez końca. Przeraża ślepota polskiego społeczeństwa: PiS nie szkodzą kolejne afery, niszczenie demokracji, nepotyzm,załatwianie pracy koleżkom i dzieciom. Kościołowi nie szkodzą afery pedofilskie, ani język pogardy.

poniedziałek, 26 listopada 2018

Modlitwa i szczery żal - recepta biskupów na pedofilię


Mądre, biskupie głowy dostrzegły, że media za bardzo węszą wokół pedofilii, co sprawia, że ubywa młodych wiernych. Na swoim zebraniu uradzili, co robić w tej sytuacji. Zaczyna się od "ubolewania " nad wykorzystywaniem seksualnym nieletnich przez duchownych. Odkryli, że przestępstwa te są źródłem głębokiego cierpienia ofiar, a dla młodych ludzi są powodem zgorszenia. Brawo panowie, odkrycie na miarę Nobla.Lepiej późno niż wcale. Następnie wzywają ludzi do rozliczenia się ze złem seksualnego wykorzystania dzieci i ukarania winnych, do współczucia wobec ofiar, podjęcia wzmożonych wysiłków, by zapewnić ochronę dzieciom i młodzieży oraz wzywa do nawrócenia, modlitwy i pokuty w intencji ofiar wszelkiego rodzaju nadużyć: „Zachęcam cały święty wierny lud Boży do modlitwy pokutnej i postu"- cytują papieża. Czytając pierwszy fragment można mieć przez chwilę nadzieję, że biskupi wzywają do informowania organów ścigania o przestępstwie pedofilii wśród duchowych pracowników kościoła. Już w następnym zdaniu odpowiedzialność przerzucają na wiernych, każąc im modlić się i pościć za przestępców w sutannach. Z jakiej racji ktoś niewinny ma głodzić się, poświęcać swój czas dla ratowania duchowego sprawcy pedofilii? Głupota totalna. Jedynym winnym pedofilii jest pedofil, a nie wspólnota, czy inna grupa ludzi.

Biskupi zapowiadają, że rozpoczęli zbieranie danych o skali przestępstwa pedofilii wśród polskich księży. Przepraszają ofiary,ich rodziny, wspólnoty parafialne. Powołali zespół przy Episkopacie d/s ochrony dzieci i młodzieży oraz organizują szkolenia dla duchownych w zakresie zapobiegania pedofilii. Czar pryska kiedy w kolejnym akapicie każą się wiernym, duchownym i zakonnikom modlić za ofiary i sprawców. Nie ma ani słowa o odszkodowaniach, czy zgłaszaniu przestępstw na policję. Zawarli w swoim liście słowa do sprawców. Jako karę proponują; rachunek sumienia, szczery żal, modlitwę i pokutę oraz uznanie swojej winy. W skrócie -masz uznać swoją winę- modlić się za siebie i swoją ofiarę.


Biskupi nie rozumieją, czym jest pedofilia. W dalszym ciągu zamierzają udać głupka, ukrywać sprawców i nie ponosić odpowiedzialności finansowej. Obciążanie zbrodnią wiernych jest ciosem poniżej pasa. Zaskakujące w Polsce jest to, że biskupi- osoby pozbawione zwykłej ludzkiej przyzwoitości uważają, ze mają prawo narzucać wiernym swoją moralność.
Biskupi- ofiary mają gdzieś Waszą modlitwę. Chcą jasnych dochodzeń prokuratorskich, wysokich wyroków i odszkodowań.

niedziela, 25 listopada 2018

Klauzula sumienia dla diagnostów laboratoryjnych- katolicka medyczna głupota w najczystszej postaci





Pisowski rząd od początku swojego istnienia wypowiedział Polkom wojnę. Zaczęło się od wycofania z finansowania in vitro, później przyszła kolej na wprowadzenie recept na antykoncepcję awaryjną i kolejne kretyńskie "obywatelskie projekty ustawy zakazującej aborcji". Z bólem trzeba, że przyzwolenie na łamanie praw kobiet w medycynie dał Trybunał Konstytucyjny w pamiętnym wyroku z 2015 roku, w którym utwierdził prawo do klauzuli sumienia lekarzy kosztem kobiet i nie zadbał o zabezpieczenie praw pacjentek. Nie ma zamiaru ukrywać,że Trybunał orzekając w sprawie o klauzuli sumienia zupełnie pominął Konstytucję i prawa pacjentów, że ten wyrok to skandal i zaprzeczenie konstytucyjnego ładu.

Od tego czasu fanatycy religijni, tacy jak sekciarska pseudoprawnicza organizacja Ordo Iuris ( jej członkowie naprawdę mają dyplomy prawnicze i występują przed sądami) dostała argument do ręki, ze wolność religii należy się każdemu i można ją wyrażać w każdej sytuacji i można narzucać innym swoje religijne wierzenia. Zdaniem katolików klauzula sumienia dla diagnostów to " umacnianie i rozszerzanie w prawie tak podstawowych wolności jak: prawo do kierowania się w życiu zawodowym kształtowanym przez wiarę sumieniem"

Czym naprawdę jest klauzula sumienia?
To rażące łamanie praw pacjenta, konkretnie pacjentki do świadczeń z zakresu ginekologii pod płaszczykiem ochrony katolickiego sumienia medyków. Warto zwrócić uwagę na słowa "katolickiego sumienia", ponieważ dotyczy to wyłącznie religii katolickiej. Wyznawcom innych odmian chrześcijaństwa takie pomysły nie przychodzą do głowy- nie narzucają innym swoich wierzeń. Katolickie sumienie do tej pory nie pozwalało na wypisanie skierowania na badania prenatalne, na wykonanie aborcji, na wypisanie recepty na antykoncepcję. Katolickie sumienie pozwala na okłamywanie kobiet w ciąży odnośnie ich stanu zdrowia lub stanu zdrowia płodu. Określane jest to jako 'zapobieganie morderstwom prenatalnym", przeciwdziałanie demoralizacji i niszczeniu rodziny. W końcu nic tak nie niszczy rodziny jak< tabletka antykoncepcyjna i nic tak nie cementuje rodziny jak śmierć kobiety ciężarnej chorej na nowotwór, której odmawia się w ramach katolickiego sumienia wiedzy o chorobie lub nakłania się ją argumentami religijnymi do zaprzestania leczenia dla dobra płodu, do czasu porodu. W tym miejscu trzeba zaznaczyć,że bardzo wiele nowotworów w ciąży można leczyć, dzieci rodzą się zdrowe i matki przeżywają. Warunkiem jest szczerość wobec kobiet, poprawna diagnoza, odpowiednie dobranie leczenia i kontrola wyników. Klauzula sumienia dla diagnostów będzie oznaczała zniszczenie osiągnięć polskiej onkologii w zakresie leczenia ciężarnych z powodu religijnego fanatyzmu jakiegoś laboranta. Zdaniem wyznawców klauzuli sumienia złem jest podanie ofierze gwałtu antykoncepcji awaryjnej, bo "zabije to jej dziecko", a najwyższym dobrem jest patrzenie na niewyobrażalne cierpienie umierającego noworodka, mającego terminalne wady.

Do tej pory trzeba było uważać na sumienie pracowników aptek, którym wiara uniemożliwiała sprzedaż antykoncepcji, ale nie rusza ich sumienie kiedy sprzedają bez recepty bardzo groźne leki na męską potencję, czy nieprzebadane suplementy diety. Ich wrażliwe, katolickie sumienie pozostaje niewzruszone, kiedy sprzedają tony leków przeciwbólowych,czy środków na kaszel, wiedząc , że pacjent nie był u lekarza. To przecież cukierki, zupełnie nieszkodliwe dla zdrowia. Wszelkim złem jest antykoncepcja, która w ich mniemaniu zabija życie poczęte, doprowadza do raka i rozpadu rodzin.




Klauzula dla diagnostów laboratoryjnych
Już od kilku miesięcy Ordo Iuris podnosiło lament, że biedni laboranci są zmuszeni do działania sprzecznego z ich katolickim sumieniem i w związku z tym trzeba chronić ich religijne poglądy. Nagle, okazało,że w komisji senackiej leży pisowski projekt , który pozwala laborantowi odmówić przebadania próbki z powodu swojego katolickiego sumienia. Oczywiście o zabezpieczeniu praw pacjentek nikt nie pomyślał. Nasze życie i zdrowie ma zależeć już nie tylko od religii lekarza, ale także laboranta. Nie jest żadną tajemnicą, że PiS w porozumieniu z kościołem i Ordo Iuris dąży do wyeliminowania legalnej aborcji ze względu na uszkodzenie płodu. Jednakże każda próba zmiany ustawy, choćby dyskusja w komisji sejmowej natychmiast wywołuje protesty kobiet. Uzależnienie PiS-u od kościoła, nacisk hierarchów i dwóch fundacji; Pro- Prawo do Życia i Fundacji Życie i Rodzina, które co roku zbierają podpisy pod projektem zakazu aborcji i zawsze mają od 450-830 tys, podpisów, powoduje, że pisory chcą wprowadzić zakaz aborcji inną drogą. Doskonale wiedzą, że ludziom nie chce się już wychodzić na ulicę, że kobiece protesty słabną, że większość Polek nie ma świadomości praw kobiet w zakresie zdrowia ginekologicznego. Według tego durnego i bardzo niebezpiecznego pisowskiego projektu laborant, któremu religia lub wyznawane zasady moralne nie pozwalają wykonać badania niezwłocznie ma zgłosić ten fakt przełożonemu. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni,że w Polsce nie liczy się dobro kobiet, ich decyzje, sumienie, ale wyłącznie religijne poglądy lekarzy. Uzasadnienie pomysłu jest tak żałosne, że aż trudne do uwierzenia - Konstytucja gwarantuje ochronę wyznawanej religii, wolność religijną i możliwość postępowania wedle sumienia każdemu człowiekowi. Tak, ale w Konstytucja w art 53 wyraźnie określa czego dotyczy wolność sumienia; wyznawania i uzewnętrzniania publicznie lub prywatnie swojej religii przez uprawnianie kultu, modlitwę, nauczanie, posiadanie świątyń. W art.53, ust. 5 jest wyraźny zapis, że wolność religijna może być ograniczona ze względu na na zagrożenie zdrowia publicznego lub naruszenia moralności, wolności lub praw innych osób. Lektura Konstytucji wyraźnie uświadamia,że klauzula sumienia jest sprzeczna z Konstytucją i od 3 lat zastanawiam się, jak to jest możliwe,że TK w swoim orzeczeniu w całości pominął ust.5 art.53, zignorował go. Podejrzewam, że wyrok powstał pod wyraźną presją kościoła. Jak widać w konstytucyjnej ochronie wolności religijnej nie ma słowa o prawie katolików do narzucania innym , w tak nachalny, obrzydliwy sposób , swojej religii, do ograniczania praw pacjenta do leczenia z powodu religijnych. Konstytucja gwarantuje szczególną opiekę zdrowotną dzieciom i kobietom w ciąży. To, co miało być absolutnym wyjątkiem, chroniącym lekarza przed wykonywaniem aborcji, stało się powszechną praktyką, zagrażającą zdrowiu i życiu kobiet oraz płodów. Stało się religijnym terrorem, uzależniło leczenie ginekologiczne kobiet i prowadzenie ciąży od religijnych przesądów lekarza, farmaceuty, a w niedługiej przyszłości także diagnostów laboratoryjnych.




Cel klauzuli sumienia dla laborantów
Klauzula sumienia dla diagnostów laboratoryjnych ma za zadanie ograniczyć dostęp do badań prenatalnych, które według fundamentalistów katolików są wstępem do aborcji. Spowoduje to wzrost zgonów wewnątrzmacicznych płodów i większą śmiertelność noworodków. Sumienia katolickie będą uszczęśliwione, nie będzie aborcji płodów z Zespołem Downa, czyli zostanie osiągnięty cel kościelnych oszołomów. Laborant tłumacząc się swoją religią będzie odmawiał wykonania badań hormonalnych, bo są one podstawą doboru antykoncepcji, do której rozprowadzania nie może przyłożyć ręki katolickie sumienie. Nie jest wykluczone,powołując się na sumienie odmówi wykonania markerów nowotworowych u kobiet w ciąży, bo zły wynik będzie podstawą do zaproponowania aborcji, czego katolickie sumienie nie wytrzyma. Co z tego, że opóźni to leczenie kobiety z nowotworu, a nawet, przyczyni się do śmierci matki i dziecka? W swoim sumieniu i dla obrońców życia taki laborant będzie bohaterem , bo zapobiegł „zabójstwu prenatalnemu”. Co go obchodzi, że starsze dzieci ofiary jego sumienia stracą matkę, że rodzina będzie cierpiała? Najważniejsze jest jego nienaruszone,czyste katolickie sumienie. Naprawdę katolickie sumienie w medycynie jest podłością, złem, które należy zwalczać, a nie promować. To dyskryminacja i element poniżania kobiet.





Całkowicie bezbronne.
Pamiętny, haniebny wyrok TK w/s klauzuli sumienia pozbawił kobiety prawa do obrony przed katolickim terrorem w medycynie. Trybunał Konstytucyjny porzucił nas w imię nadinterpretowanej wolności religijnej i ze strachu przed biskupami. Sędziowie zapomnieli ustawie o zawodzie lekarza i o karcie praw pacjenta. Zapomnieli o tym, że kobiety to połowa społeczeństwa i o naszym prawie do świadczeń medycznych zgodnych ze współczesną wiedzą medyczną. Warto przypomnieć, że zgubili gdzieś prawo kobiet do życia rodzinnego, prywatności. Pacjent też ma własne sumienie, o czym też nie pamiętali. Uznali wyższość religijnych głupot i sumienia jednej grupy religijnej nad innymi wartościami konstytucyjnymi.

Nie poddam się, nie boje się biskupów, mam ich tam, gdzie plecy kończą swoją szlachetna nazwę. Będę pisała prawdę o klauzuli sumienia i mówiła wprost, że klauzula sumienia to nie wolność osobista, tylko religijny terror pod przygrywką prawa do postępowania zgodnie ze swoimi zasadami. Osoba, która nie potrafi pływać nie będzie pracowała jako ratownik na basenie. Nikomu nie przyjdzie do głowy, że niedopuszczenie takiej osoby do zawodu ratownika jest dyskryminacją.
Jeżeli czyjeś katolickie sumienie sprzeciwia się wypisaniu skierowania na badania prenatalne, zbadaniu próbki z badań prenatalnych, zbadać hormony,czy markerów nowotworowych, powiedzeniu kobiecie prawdy o stanie zdrowia płodu, czy wystawieniu recepty na antykoncepcję, to nie powinien wybierać zawodu lekarza lub laboranta. To nie jest brak szacunku dla religii, czy prześladowanie religijne, ale zwykła ludzka uczciwość wobec siebie i innych. Nie wybieram zawodu kłócącego się z wartościami,które wyznaję. Katolik, jak każdy człowiek, powinien wykonywać pracę, który jest zgodna z jego/jej religią, a nie terroryzować innych swoimi wierzeniami (w kościele katolickim nazywa się to nawracaniem lub ewangelizacją). Wolność polega na akceptacji wolności drugiej osoby. Klauzula sumienia jest przeciwieństwem wolności i szacunku, jest w konflikcie z prawami obywatelskimi i prawami człowieka. Niestety jest umocowana w prawie wielu państw pod osłoną wolności religijnej, choć tylko w Polsce osiągnęła poziom absurdu zagrażającego kobietom i płodom.



niedziela, 18 listopada 2018

Uwaga na chińskie futerka





Robi się coraz chłodniej, więc szukamy ciepłego ubrania; swetrów, kamizelek, kurtek,czapek. Niestety, wciąż dominują futrzaste oszycia kaptura, czy czapki. To cały czas uchodzi za eleganckie. Dlatego konieczne jest sprawdzanie, czy ozdoba nie pochodzi ze zwierzęcia. Nie ma na tym świecie brutalniejszego przemysłu niż hodowla zwierząt futerkowych. Zabijanie zwierząt dla ubrania, kaprysu, pokazania bogactwa jest egoizmem i szczytem barbarzyństwa. Trudno takie okrucieństwo usprawiedliwić.

Synonimem taniego futra jest futro z psa i kota pochodzące z Chin. Psy i koty są tam zwierzętami hodowanymi na mięso, a ich futra sprzedawane są często jako sztuczne. Klienci są oszukiwani.

W Polsce futra naturalne są mało popularne (na szczęście) ale, może się zdarzyć że, jeśli nie będziesz czytać dobrze etykiet, będziesz wyprowadzać swojego psa na smyczy, nie wiedząc że masz resztkami innego, obszyty kaptur albo kołnierz.
Sprawdzaj etykiety!!! NAJLEPIEJ NIE KUPOWAĆ CHIŃSKICH UBRAŃ OBSZYTYCH FUTREM. Tylko wtedy człowiek ma pewność, że nie dał zarobić mordercom psów i kotów.
Poniżej lista nazw, jakich używają Chińczycy by nas oszukać:
Futro z psa jeśli na etykiecie jest napisane:
- Procione,
- Dogue of China,
- Corsak fox,
- Asian jackal,
- Asiatic racoon wolf,
- Asian wolf,
- Cane selvatico,
- Corsak,
- Dogaskin,
- Finnracoon (asiatico),
- Fox of Asia,
- Gae wolf,
- Gubi,
- Kou pi,
- Lamb skin,
- Loup d’Asie,
- Lupo Asiatico,
- Lupo cinese,
- Murmanski,
- Nakhon,
- Pemmern wolf,
- Procione asiatico,
- Sakhon,Sobaki,
*********************************************************************
Futro z kota, jeśli na etykiecie jest napisane:
- Cipro,
- Special skin,
- LyraGenette,
- Goyangi,
- Housecat,
- Wildcat,
- Katzenfelle,
- Lipi,
- Mountain cat.




Na zdjęciu- psy w Chinach,które mają być przerobione na futro, którym ozdabiane są kurtki.

poniedziałek, 12 listopada 2018

O roli kobiet w ruchu niepodległościowym



W polskiej szkole nie ma słowa o roli kobiet w odzyskaniu niepodległości. Dlatego warto pokazywać także historię kobiet, co dziś czynię. To tylko wycinek. Udostępniam artykuł z Onetu.

'Nie ma co dyskutować o tym, czy w ruchu niepodległościowym były kobiety, bo stanowiły one jego kluczowy element. W wielu przypadkach zasługi pań są o wiele większe od tych, którymi chwalili się mężczyźni. Polki były obecne na każdym etapie walki. Już w powstaniu styczniowym chwytały za broń, później to one współorganizowały rewolucję 1905 roku…

Czytając "Niepokorne Damy" można odnieść wrażenie, że bez udziału kobiet nie udałoby się odzyskać niepodległości.

Cały krwiobieg buntu przeciw zaborcom był organizowany przez kobiety. Prowadziły składy broni, przemycały karabiny i pistolety, szmuglowały nielegalne publikacje, zbierały fundusze, przerzucały srebro przez graniczne kordony... Bez ich zaangażowanie nie powstałyby związki strzeleckie ani Kadrówka. W Legionach służyło 30 tys. mężczyzn. Drugie tyle stanowiły kobiety, skupione w rozmaitych organizacjach pomocniczych.

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/swieto-niepodleglosci-kobiety-ktore-wyzwolily-polske/xtf62jk

100 LECIE NIEPODLEGŁOŚCI


Miały być piękne obchody i w wielu miastach były cudowne uroczystości; parady, marsze, biegi, spotkania mieszkańców, lekcje historii. Niestety, w stolicy kompromitacja. Prezydent okazuje pogardę przewodniczącemu Rady Europejskiej, wraz z rządem i naczelnymi pisowcami maszeruje w Marszu Niepodległości. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że rząd współorganizował marsz z narodowcami - nacjonalistami. Ostatecznie marsz został podzielony- pierwsza część z vipami ruszyła wcześniej i ten marsz przebiegał godnie i spokojnie- bez haseł nienawiści. Za nimi szedł pochód narodowców, a tam..... wulgaryzmy, których nie będę cytować, brak jakiejkolwiek organizacji, rozdzielające się grupki pijanych, agresywnych mężczyzn, ONR, włoscy nacjonaliści, race, petardy, obrońcy życia ze swoimi ohydnymi plakatami, nienawistne hasła. Nie miało to nic wspólnego z ideą niepodległości i wolności. Nie o taką POLSKĘ walczyli Legioniści. Nie można generalizować, że ponad 200 tys.ludzi było agresywnych. Filmy z marszu wyraźnie pokazują, że część uczestników była zażenowana hasłami, agresją, mową nienawiści. Krzykaczy, agresywnych ludzi było pewnie ok 20 procent, jednak to oni poszli w świat i pokazali, czym jest patriotyzm w Polsce- mieszkanką chamstwa, nienawiści i katolicyzmu. Połowę drogi odmawiali modły do różnych świętych. Rząd ma dobre samopoczucie- w ich marszu nie było burd, a to, co działo się kilkaset metrów dalej pomija się wymownym milczeniem. Po raz kolejny okazało się,że w Polsce nienawiść, antysemityzm i wrogość do wszystkiego co inne może być propagowana. Sądy nie reagują. Pozwoliły na marsz w imię zachowania prawa do demonstracji, zapominając,że istnienie organizacji faszystowskich w Polsce jest zabronione.

niedziela, 28 października 2018

Solidarni z wykluczonymi, nr 4,cz.2




Bardzo ważny tekst o klauzuli sumienia.

Problematyka klauzuli sumienia lekarza w polskim prawie

Obecnie przedmiotem wielu sporów, zarówno prawnych jak i światopoglądowych, jest kwestia tzw. klauzuli sumienia, która umożliwia lekarzowi odmowę wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem.1 Do dnia 15 października 2015 r. przepis ten nakładał jednocześnie na lekarza obowiązek wskazania realnych możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w podmiocie leczniczym. W tym zakresie jednak przepis ten został uznany wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 07 października 2015 r. za niezgodny z art.53 ust.1. w zw. Z art. 31 ust.3 Konstytucji i w związku z tym utracił moc obowiązującą z dniem 16 października 2016 r.



Zarówno jednak przez wydaniem tego wyroku przez Trybunał, jak i obecnie, klauzula sumienia bywa nadużywana przez lekarzy, co w konsekwencji doprowadziło do skarg przeciwko Polsce, wniesionych przed Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasbourgu. Faktem notoryjnym jest bowiem, że lekarze często „korzystają” z klauzuli sumienia przy badaniach prenatalnych, odmawiając kobiecie ciężarnej wydania skierowania na te badania, mimo że stanowi to naruszenie prawa pacjenta do informacji oraz do otrzymania świadczeń diagnostycznych.5 Lekarze - przeciwnicy aborcji - a priori zakładają, że jeżeli badania te potwierdzą poważne upośledzenie płodu, kobieta podda się aborcji, w związku z czym zastępują prawo do podjęcia swobodnej decyzji przez kobietę aktem swojej woli, będącym wyrazem swoich własnych przekonań, przy zupełnym pominięciu przekonań pacjentki, a ponadto uniemożliwiają zdiagnozowanie chorób, które można skutecznie i efektywnie leczyć w fazie prenatalnej. Co gorsze, stosując „klauzulę sumienia” lekarze nie odnotowują tego faktu w dokumentacji medycznej, nie informują o tym swego bezpośredniego przełożonego, co czynić powinni zgodnie z art. 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Świadomie przewlekają procedury medyczne, kierując kobietę niejednokrotnie na zbędne badania po to tylko, aby minął termin, do którego ewentualna aborcja jest dopuszczalna przez prawo. Stanowi to nadużycie prawa, ponieważ z jednej strony lekarz korzysta z prawa do odmowy wykonania świadczenia medycznego, przysługującego mu na podstawie art. 39 ustawy o zawodach (…) i oczekuje pełnej ochrony swego prawa do odmowy udzielenia świadczenia, jednocześnie łamiąc jego postanowienia, narusza dobra osobiste podmiotu pozostającego względem niego. Co gorsze, stosując „klauzulę sumienia” lekarze nie odnotowują tego faktu w dokumentacji medycznej, nie informują o tym swego bezpośredniego przełożonego, co czynić powinni zgodnie z art. 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty.



W tym kontekście w pełni należy zaaprobować pogląd prof. Stanisława Biernata, wyrażony w zdaniu odrębnym do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 07 października 2015 r., że uznano nadrzędne znaczenie wolności sumienia lekarzy, w rezultacie nie podlegającego realnej kontroli z innymi wolnościami i prawami konstytucyjnymi. W wyniku tego istnieje znaczna nierównowaga konkurujących wartości i praw konstytucyjnych. Koncentrując się na wolności sumienia lekarzy Trybunał w zasadzie pominął wolności i prawa pacjentów, w szczególności prawo do ochrony zdrowia ( art.68 Konstytucji) prawo do decydowania o swoim życiu osobistym (art.47 Konstytucji). W szczególności decydowanie o ewentualnym przerwaniu ciąży nie jest swobodnym wyborem, lecz poddane jest ścisłej reglamentacji prawnej, m.in. świadczenie to może być wykonane wyłącznie w szpitalu i przez lekarzy. Państwo jest więc zobowiązane do aktywnego włączenia się w realizację tego prawa kobiety, obowiązek taki nakłada na nie również przepis art. 2 ust.2a ustawy z dnia 07 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Istnienie obowiązków państwa w tym zakresie potwierdził również Europejski Trybunał Praw Człowieka, rozstrzygając skargi, kierowane przeciwko Polsce. W wyroku z dnia 26 maja 2011 r. sprawie R.R przeciwko Polsce6 Trybunał uznał, że zaprzeczenie kobiecie prawa do autonomii prokreacyjnej przez obstrukcję terminu do prenatalnych testów diagnostycznych narusza art.3 Konwencji Praw Człowieka, gdyż kobieta nie może być uzależniona od funkcjonariuszy państwa w dostępie do diagnostyki prenatalnej. W sprawie tej ETPC zwrócił także uwagę na fakt, wykorzystywanie przez lekarzy swego
zawodowego autorytetu do leczenia kobiet zgodnie z własnymi przekonaniami i seksualnymi stereotypami, a nie z aktualnymi potrzebami pacjentek, może prowadzić do nadużywania sprzeciwu sumienia, podawania błędnej diagnozy lub przyczyn klinicznych zamiast odpowiednich badań.



W innej sprawie, w wyroku z dnia 30 października 2012 r. w sprawie P. i S. przeciwko Polsce7 ETPC stwierdził naruszenie zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania ( art. 3 Konwencji), prawa do poszanowania życia prywatnego (art. 8 Konwencji), pozbawienie wolności bez koniecznej potrzeby (art.5 Konwencji) 14-letniej dziewczynki, której odmówiono przerwania ciąży pochodzącej z gwałtu, mimo zaświadczenia prokuratora, uprawniającego do dokonania aborcji.
Inną postacią nadużycia klauzuli sumienia jest powoływanie się na nią przez całe podmioty lecznicze, w tym również publiczne. Nie trzeba w tym miejscu przytaczać konkretnych przykładów, gdyż faktem powszechnie znanym są oświadczenia niektórych placówek, iż „w tym szpitalu nie dokonuje się zabiegów przerwania ciąży”. A przecież z prawnego punktu widzenia nie istnieje „zbiorowe” sumienie, art. 39 ustawy o zawodach (…) dotyczy lekarza, nie zaś placówki leczniczej. Powszechnie znane, zwłaszcza w ostatnim czasie, są również sytuacje, że lekarze w publicznych oraz niepublicznych podmiotach leczniczych, mających umowy z NFZ, odmawiają kobietom wydania recepty na środki antykoncepcyjne, powołując się na klauzulę sumienia.
Gabriela Morawska -Stanecka , adwokatka


Wolontariat, fajna sprawa. Aktywizujecie się.

Latem 2017 roku, jak w każde wakacje, pojechałem do Katowic. Moja Ciocia Ala (teraz prezes Stowarzyszenia Klucz – Stop Społecznym Wykluczeniom) zabrała mnie na protest przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Jeszcze wtedy nie myślałem o sobie jako o wolontariuszu, działaczu społecznym. Do pomysłu, aby pójść na protest byłem sceptycznie nastawiony. Tak naprawdę nie wiedziałem, o co w tym wszystkim chodzi. Myślałem, że polityka mnie nie dotyczy.
Ubraliśmy koszulki z napisem „POLSKA” oraz trzymaliśmy flagi naszego kraju. Gdy dotarliśmy na miejsce – zobaczyłem tłum ludzi z zapalonymi świeczkami. To było coś niesamowitego, że idea potrafi ludzi tak zjednoczyć.
Spacerowaliśmy ze świeczkami wokół sądu. Na projektorze zostały wyświetlone zdjęcia z poprzednich protestów, a w tle utwory „Eletryk” - Marii Peszek, czy „Kocham Wolność” - Republiki. Ten wieczór wspominam jako bardzo wzruszający. Od tamtej pory zdecydowałem się działać społecznie.
Od kiedy moi przyjaciele założyli Stowarzyszenie Klucz – Stop Społecznym Wykluczeniom, cieszę się na każdą przerwę od szkoły, bo wiem, że pojadę do Katowic i na pewno coś fajnego zorganizujemy. W tym roku była to zbiórka karmy i akcesoriów dla schroniska w Zabrzu. Cieszę się, że w ten sposób mogę pomagać. Będę zachęcać każdego do bycia wolontariuszem, bo to nic nie kosztuje, a pomaganie sprawia ogromną satysfakcje i niesie radość.
29 października nasze stowarzyszenie organizuje Marsz na który serdecznie zapraszam. Jednymi z postulatów marszu są refundacja szczepień przeciwko HPV, prowadzenie przez miasta kampanii edukacyjnych dotyczących profilaktyki i wczesnego wykrywania nowotworów piersi i narządów rodnych.
Dominik Dziubek

Solidarni z wykluczonymi, nr 4, cz.1


Przedstawiam 4 numer gazetki "Solidarni z wykluczonymi"

Nasz Marsz wpisuje się w obchody Stulecia Praw Kobiet, co jest wielkim zaszczytem.



Wspólne działanie.
Jedna osoba nic nie zmieni, ale jeśli będą nas tysiące, to jesteśmy w stanie naprawdę dużo zdziałać. W zeszłym roku, podczas I Marszu Kobiet zapowiedziałam, że wydarzenie będzie cykliczne.
I dlatego w tym roku zorganizowaliśmy II Marsz Kobiet w Katowicach.
Niezależnie od wyników wyborów, pogody i ludzi, którzy nie chcieli, żeby ten Marsz się odbył. Jest i będzie co roku. Dlatego, że miasto tego potrzebuje. Jesteśmy coraz silniejsze i silniejsi, nie poddamy się.
Wiem, że pod koniec października jest już zimno, a może nawet spadnie śnieg i będzie deszcz, tak jak w zeszłym roku. Wiem, że wielu z Was wolałoby zostać przed telewizorem, komputerem niż marznąć w taką pogodę. Ale musimy pokazać obecnej władzy, że to od nas, mieszkańców, powinni czerpać pomysły na rozwój i zmiany w mieście. Głos obywateli nie jest brany pod uwagę i czas to zmienić! Nie zostawajcie w domach, pora na działanie! Zmobilizujmy się i wyjdźmy wszyscy na ulice w obronie swoich praw!
Alicja Dobija

II Marsz Kobiet - „Godne życie -zdrowe życie”.
Wielokrotnie spotkałam się z zarzutami, że prawa kobiet to jakieś wydumane żądania garstki feministek, które nie maja przełożenia na rzeczywistość. Kobieta martwi się tym, czy wystarczy jej pieniędzy na rachunki i na przeżycie do następnej wypłaty. Nie ma czasu na protesty o aborcję. A w ogóle to Polki mają bardzo dobrą sytuację, bo wskaźnik przestępstw przemocy domowej jest w Polsce niższy niż na zachodzie Europy i nie ma dużych różnic w zarobkach. Przytoczony sposób myślenia wynika z lekceważenia praw kobiet.

Dlaczego Stowarzyszenie KLUCZ- Stop Społecznym Wykluczeniom wraz z zaprzyjaźnionymi organizacjami chce zwrócić uwagę mieszkańców woj. śląskiego na prawa kobiet w regionach. To nieprawda, że prawa kobiet są czymś elitarnym, niedostępnym dla pań z różnych środowisk. Prawa kobiet – to nasze wspólne prawa, bez względu na to, gdzie mieszkamy, jakie mamy wykształcenie, wykonywany zawód, stan zdrowia, orientację seksualną, wyznanie, czy posiadanie rodziny. Prawa kobiet to coś więcej niż walka o legalną aborcję.
Prawa kobiet w regionach
W codziennym życiu wiele osób nie dostrzega, jak ważne są prawa kobiet, dopóki nie zdarzy się trudna sytuacja, np.: zwolnienie z pracy kobiety w ciąży, czy trudności w załatwieniu recepty na antykoncepcję awaryjną. Wtedy następuje przebudzenie i dostrzeżenie tego, że prawa kobiet to nie utopia , tylko realne życie. W rozmowach z kobietami pojawia się kilka wspólnych problemów, które powinny być rozwiązane na szczeblu miejskim i wojewódzkim. Są to:
1) Miejski program refundacji in vitro dla niepłodnych par oraz refundacji szczepień przeciwko HPV dla osób od 12 roku życia
In vitro nie jest ideologią, tylko uznaną przez światowe gremia metodą leczenia niepłodności. Dużą dawką ideologii przesiąknięta jest naprotechnologia, której nie można uznać za zamiennik in vitro. Świadczą o tym dane statystyczne. Z nowego rządowego programu prokreacyjnego rozpoczętego w 2016 roku, do tej pory urodziło się 70 dzieci na 1289 par, które przeszły diagnostykę , co oznacza skuteczność 5%, koszt urodzenia jednego dziecka 440 tys. zł. Dla porównania w roku 2014 (w pierwszym roku funkcjonowania rządowego programu in vitro) przyszło na świat 1089 dzieci. Koszt dla podatnika 35 tys., skuteczność 32%. Widać wyraźnie, że ideologia przemycona do medycyny to totalna porażka i zwykle oszukiwanie ludzi

Rak szyjki macicy jest spowodowany zakażeniem wirusem HVP (jest kilka rodzajów tego wirusa, które powodują tak dramatyczne skutki). Najskuteczniejszym sposobem zapobiegania zakażeniu jest szczepienie. Niestety, z powodów światopoglądowych – katoliccy działacze uważają, że szczepienie przeciwko HPV sprzyja demoralizacji, nie jest refundowane przez NFZ. Część miast prowadzi własne programy szczepień. W woj. śląskim są miasta, które nie mają programu szczepień i narażają najmłodsze mieszkanki na śmiertelną chorobę. Na haniebnej liście wśród miast woj. śląskiego są: Ruda Śląska, Będzin, Sosnowiec, Bytom, Piekary Śląskie, Czeladź, Wojkowice, Zabrze, Rybnik, Gliwice, Mikołów, Jaworzno, Dąbrowa Górnicza, Pszczyna, Świętochłowice, Zabrze, Czechowice-Dziedzice. Apelujemy do samorządów tych miast o natychmiastowy program szczepień przeciwko temu groźnemu nowotworowi.
2) Zabezpieczenie mieszkanek regionu przed skutkami klauzuli sumienia na antykoncepcję: utworzenie całodobowego dyżuru ginekologicznego bez klauzuli sumienia, zagwarantowanie realizacji prawa kobiet do darmowego założenia wkładki antykoncepcyjnej we wszystkich gabinetach ginekologicznych, które mają umowę z NFZ na terenie Śląska oraz monitorowanie sytuacji związanych z odmową sprzedaży antykoncepcji w aptekach. Domagamy się informacji wywieszonej na rejestracji w przychodni, że dany lekarz stosuje klauzulę sumienia i zapewnienia lekarzy bez klauzuli sumienia.
Dostęp do antykoncepcji bez przeszkód jest szczególnie ważny, ponieważ antykoncepcja jest prawem człowieka

3) Zapewnienie w szpitalach realizacji praw kobiet po poronieniach - informowanie kobiet o ich prawach, godne traktowanie w czasie poronienia i opieka psychologiczna po poronieniu, realizacja we wszystkich śląskich szpitalach prawa do legalnej aborcji w sytuacjach zgodnych z ustawą "O planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego"z 1993 roku oraz zapewnienie dostępu do badań prenatalnych i ewentualnego leczenia płodu zgodnie we wskazaniami i zapewnienie godnego porodu zgodnie z zasadami programu "Rodzić po ludzku"
4) Darmowa pomoc psychologiczna i prawna dla ofiar gwałtu i przemocy w rodzinie
5) Ustanowienie zakazu w śląskich miastach pokazywania drastycznych obrazów które mogą wywoływać stany lękowe wśród dzieci, np: wystaw antyaborcyjnych
6) Prowadzenie przez miasta kampanii edukacyjnych dotyczących profilaktyki i wczesnego wykrywania nowotworów piersi i narządów rodnych
7) Wsparcie psychologiczne w szkołach dla osób dyskryminowanych ze względu na orientację seksualną.
Na poziomie samorządów nie ma możliwości zmiany ustawy antyaborcyjnej , czy refundacji antykoncepcji.
Izabela Krzyczkowska




Antykoncepcja prawem człowieka.
Deklaracja Praw Seksualnych stwierdza, że „Prawa seksualne są uniwersalnymi prawami człowieka bazującymi na niezbywalnej wolności, godności i równości wszystkich istot ludzkich. Zdrowie jest fundamentalnym prawem człowieka, tak samo podstawowym prawem człowieka musi być jego zdrowie seksualne.”. Deklaracja wyraźnie głosi,że człowiek ma prawo do „ podejmowania wolnych i odpowiedzialnych decyzji, co do posiadania potomstwa. Obejmuje ono prawo do decyzji o posiadaniu potomstwa, jego liczbie, różnicy wieku pomiędzy potomstwem oraz prawo pełnego dostępu do środków regulacji płodności.” oraz posiada prawo „do opieki zdrowotnej w zakresie zdrowia seksualnego. Opieka w zakresie zdrowa seksualnego powinna być dostępna i służyć zapobieganiu i leczeniu wszelkich problemów, chorób i zaburzeń seksualnych.” Przytoczone cytaty bez cienia wątpliwości wskazują na to, że dostęp do antykoncepcji jest prawem człowieka w zakresie wolności osobistej i ochrony zdrowia.
Dostęp do środków zapobiegania ciąży przyczynił do awansu kobiet w sferze publicznej. Kobiety nie musiały rodzić potomstwa począwszy od 15 roku życia. Zyskały możliwość nieprzerwanej edukacji, pracy , zawodowego awansu, co pozytywnie wpłynęło na sytuację materialną kobiet i ich rodzin. Kobieta spełniona, wykształcona dba o dobro swoich dzieci, może być przewodniczką pociech po otaczającym świecie. Świadome macierzyństwo to mniej dziecięcych dramatów i ubóstwa. W państwach, w których kobiety uzyskują gorsze wykształcenie od mężczyzn lub z powodów kulturowych pozbawione są możliwości kształcenia i zmuszane do małżeństwa przed osiągnięciem dorosłości, rodzi się co prawda więcej dzieci, ale skazane są one na przemoc, ubóstwo, a nawet głód. Mówiąc o wykształceniu kobiet nie mam na myśli konkretnego poziomu wykształcenia, a zdolność do radzenia sobie w określonych sytuacjach i podstawowe umiejętności związane z edukacją: pisanie, czytanie, liczenie, zdobycie zawodu.
Badania opinii publicznej w Polsce potwierdzają, że tylko 20% rodaków całkowicie wyklucza możliwość zostania rodzicem, pozostali chcą mieć w przyszłości dzieci. Antykoncepcja daje możliwość wyboru momentu, w którym chcemy mieć potomstwo. To postawa odpowiedzialności za swoje życie, drugą osobę i ewentualne dziecko. Środki antykoncepcyjne to narzędzia umożliwiające podejmowanie odpowiedzialnych decyzji w sferze reprodukcji. Pozwalają na budowanie silnych więzi emocjonalnych z mężem (partnerem), bowiem współżycie jest aktem woli obojga kochających się ludzi, a nie wypadkową gęstości śluzu szyjkowego i temperatury w pochwie. Wybór metody zapobiegania ciąży, czy jak kto woli planowania rodziny to sprawa indywidualna. Decyzja na ten temat powinna być poprzedzona wiedzą, zawierającą zalety i wady danej metody, rozeznaniem swojego stanu zdrowia i wizytą u ginekologa. Celem antykoncepcji jest planowanie rodziny właściwe w stosunku do sytuacji życiowej pary lub kobiety.



Decyzja o liczbie potomstwa należy wyłącznie do rodziców.
Łamanie praw człowieka
Utrudnianie dostępu do antykoncepcji jest łamaniem prawa do podejmowania niezależnych decyzji odnośnie życia seksualnego i kontroli własnego ciała. Jest dyskryminacją ze względu na płeć i klasę społeczną. Osoby zamożne poradzą sobie z zakupem antykoncepcji, mogą zapłacić za nią więcej. Ludzie ubożsi tracą możliwość kontroli nad seksualnością i rozrodem. Na przykładzie zacytowanych praw seksualnych, które są częścią praw człowieka wyraźnie widać jak błędny jest pogląd przeciwników, „że odpowiedzialne rodzicielstwo to płodne, hojne rodzicielstwo, i pierwszym, naturalnym sposobem na rozeznawanie woli Boga.
Izabela Krzyczkowska

środa, 3 października 2018

Podsumowanie książeczki "Życie na maksa. Poradnik uczuciowo -seksualny"


Francuski podręcznik jest od 2012 roku dostępny w Polsce. Oczywiście polecany jest przez wszystkie księgarnie katolickie, jako idealna publikacja dla młodzieży o prawdziwej miłości, czystości przedmałżeńskiej, o katolickiej wizji seksualności.
Słowo "wizja" jest trafnym określeniem. Podręcznik jest niezgodny z jakąkolwiek wiedzą o biologii, psychologii i seksualności człowieka. Jest pełny stereotypów i uprzedzeń, wręcz szkodliwych treści. Informacje o zachowaniu podczas molestowania to nawoływanie do przestępstwa, przedstawianie molestowania jako zalotów, czegoś nieszkodliwego, za co kobieta ma wdzięczna sprawcy. Rozdawanie tej książki po szkołach (na razie w jednej szkole, ale przy konserwatywnym odchyleniu edukacji seksualnej trzeba brać pod uwagę takie ryzyko)to szerzenie idiotycznej i bardzo szkodliwej religijnej propagandy wśród młodzieży. Konserwatyści nazywają to prawem rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoją religią, przeciwdziałaniem dewiacji, obroną tradycyjnej rodziny i małżeństwa. Nie wyobrażam sobie rodzica, nawet bardzo religijnego , który popiera "danie do zrozumienia oprawcy, że molestowanie schlebia i bycie miłą dla natręta/gwałciciela". Jestem lewakiem,więc być może mam zaburzone widzenie relacji damsko- męskich, skoro wsadzania ręki pod spódnicę, obmacywania przez podpitego faceta nie uważam za zaloty, tylko za upokorzenie, odarcie z godności naruszenie nietykalności cielesnej -jednym słowem za molestowanie.

Książka utrwala szkodliwe mity, z którymi od lat walczą organizacje kobiece. Kobieta według autora (księdza) musi być potulna, nie może sprzeciwiać się obmacywaniu, musi być miła dla nachalnego adoratora, nie może ranić jego uczuć. W końcu prowokuje mężczyzn swoim strojem - krótka spódniczka, obcisłe spodnie, bluzka z dekoltem lub koronkową wstawką "są zaproszeniem do czegoś więcej. Uchodzisz za frywolną, dyspozycyjną dziewczynę. Jeśli CIĘ zaczepiają to jesteś sama sobie winna- kusisz los. Strój zbyt skąpy albo zbyt sexy sugeruje płochość umysłu i lekkość obyczaju oraz wzbudza nieufność, pogardę ....i pożądanie"
Ofiara jest sama sobie wina, bo sprowokowała. Trudno to czytać bez odruchu wymiotnego i oburzenia. Jak można ofiarę oskarżać? Odpowiedź przynosi następna mądrość - chłopak jest obdarzony zwierzęcą seksualnością, dla niego liczy się przede wszystkim seks, chce wyłącznie zaliczyć dziewczynę



Od chłopaka nikt nie wymaga, aby hamował swoje popędy, ubierał się stosowanie. Jeżeli chłopak ubierze obcisły t-shirt i widać jego sylwetkę to jest w porządku- on nie prowokuje, nie jest frywolny". Tylko od kobiet wymaga się "zachowania czystości"i ubierania się w taki sposób , żeby nie prowokować biednego chłopaka. On nie musi panować nad żądzami. Co więcej, nawet jeżeli atakuje dziewczynę, to ma prawo oczekiwać od niej schlebiania i bycia miłą.

Można powiedzieć, że książka przygotowuje grunt pedofilom każdej maści - ułatwia im robotę - szkoli ofiary,że mają być miłe, grzeczne, nie okazywać niesmaku, aby nie urazić sprawcy. Skąd krok do bezkarności kościelnych pedofilii. Aby przekonać polskich rodziców do kupienia tej książeczki wystarczy napisać, że realizuje ona chrześcijańską wizję miłości. Nietrudno sobie wyobrazić, jakie mądrości zawiera to "coś" w kwestii antykoncepcji, in vitro, czy, LGBT. Książka nakłania do przestępstwa molestowania seksualnego, utrwala niebezpieczne poglądy na seksualność, poniża kobiety, sprowadza je do roli obiektu seksualnego bez prawa do ochrony własnej godności i cielesności. Upokarza także mężczyzn robiąc z nich samców nie zdolnych do hamowania swoich potrzeb i nie szanujących kobiet.

Omawiana publikacja nie jest jedyną na katolickim rynku wydawniczym. Październik i listopad poświęcę edukacji seksualnej w wersji katolickiej, aby przestrzec czytelników przed kupowaniem tych śmieci i udostępnianiem tego świństwa dzieciom.

wtorek, 2 października 2018

Recenzje książeczki "Zycie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny"






1)Ta książka jest wywrotowa. Mówi, że seksualność jest piękna i uświęcona. Mówi, że miłość może być zarazem namiętna i czysta, pełna wzajemnego zrozumienia i wierna, zmysłowa i duchowa. Stanowczo odradzana w przypadku alergii na piękno i prawdę.
(https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,35462,Zycie-na-maksa-Poradnik-uczuciowo-seksualny)

I kilka komentarzy z wspomnianej wyżej strony. Jak widać ludzie mają odmienne zdanie od Znaku.

Marcin Gutowski
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10156707264680750&set=pcb.10156707265415750&type=3&theater

Ach, bo to kobieta ma się czuć winna temu, że facet jej się nie podoba? I jeszcze taki, który robi jej krzywdę?
Obrzydliwa książka. Nie wiem, jak Znak mógł to wydać...


Mirosława Sokołowska
Skandal! Dziwimy się, ja i moi znajomi,jak Wasze szacowne skądinąd wydawnictwo mogło dopuścić do wydania czegoś tak ohydnego i głupiego. To mają być rady do krzewienia piękna i prawdy wśród młodych ludzi? I kto to dopuścił do szkół? Na to jest paragraf w kodeksie karnym!

Agnieszka Ceruleum
Dziełko wydające zgodę na gwałt. Z ofiary robiące winnego

Arkadiusz Marut
Polecam kupno takiego typu poradnika od osoby, która ma faktycznie jakąś wiedzę w tym zakresie a nie zna seksualność tylko z dziecięcego porno oglądanego z ziomeczkami na plebanii

Aleksandra Wilkos

Totalna kompromitacja, nic nie ma wspólnego z pedagogiką


2)Komentarz ze strony Ceneo.pl

Skrajnie chore podejście do seksualności. Autor jest księdzem i książkę wydało katolickie wydawnictwo. Tylko katolicki ksiądz może uważać, że należy być miłym dla molestującego. W dodatku (to cytat! Wiem że trudno w to uwierzyć ale to naprawdę cytat z tej książki): "Pokaż mu, że jego zachowanie Ci schlebia"!! Ta książka to przerażająca propaganda uległości wobec wszelkiej formy molestowania seksualnego!!! A jak jednak bardzo nie chcesz dać zaspokojenia ( co może urazić molestującego) to zwróć się do Najwyższego": "może potrząsnąć sercem twojego prześladowcy, który w końcu zostawi cię w spokoju". Tylko katolicki ksiądz może dawać takie rady. W normalnym kraju już propagowanie takie zachowania byłoby karalne


3) Większość księgarni internetowych kopiuje opis wydawcy "Życie na maksa, Poradnik uczuciowo-seksualny - opis produktu:
Przewodnik po emocjonalnej i seksualnej sferze człowieka. Bogato ilustrowana książka dostosowana w swym wyglądzie i treści do gustów i potrzeb współczesnej młodzieży. Autor w prosty i często humorystyczny sposób przedstawia katolicką wizję uczuciowości i seksualności człowieka, przytacza wiele konkretnych danych i faktów które podbudowują jego stwierdzenia. Książka w interesujący sposób przedstawia fundamentalne prawdy potrzebne do prawidłowego kształtowania dorosłego życia młodych, nie pomija takich zagadnień jak antykoncepcja, aborcja, seksualne relacje przedmałżeńskie. Pozycja ukazuje powiązanie życia emocjonalnego z życiem seksualnym dając dobry fundament dla rozwoju i dojrzałości młodych ludzi. Książka skierowana dla młodzieży powyżej 14 roku życia, dla wychowawców, rodziców i katechetów. Pozycja cieszy się dużą popularnością we Francji. "
-Szczerze bardzo ciekawe muszą być również rozdziały o antykoncepcji i seksie przedmałżeńskim.




4) Opis ze strony http://npr.pl/index.php/content/view/401/1/ (o naturalnym planowaniu rodziny)


W poszukiwaniu publikacji o seksualności, którą mogłabym w przyszłości podsunąć mojemu dziecku, natknęłam się na książkę „Życie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny” autorstwa Jean-Benoit Casterman.

Poradnik „Życie na maksa” przyciąga uwagę czytelnika z jednej strony poruszaną tematyką, z drugiej zaś strony ciekawą formą. Autor omawia trudne a zarazem interesujące - szczególnie dla młodego czytelnika - tematy związane z uczuciami, cielesnością i seksualnością człowieka. Przedstawia je jednak w niekomercyjnym świetle, z troską o dobro każdej dziewczyny i każdego chłopaka. Pokazuje wartość czystości i wstrzemięźliwości. Tłumaczy, na czym polega prawdziwa miłość. Ostrzega przed możliwością wykorzystania łatwowierności zakochanego człowieka. Nie omija takich trudnych tematów jak masturbacja, homoseksualizm, antykoncepcja czy aborcja. Pokazuje, czym one naprawdę są i jakie niosą za sobą skutki. Dla młodzieży książka może być cennym drogowskazem w drodze do budowania dobrych i długotrwałych relacji damsko-męskich. Jednocześnie poradnik ten może ukierunkować młodego człowieka do stworzenia szczęśliwego związku (czytaj: małżeństwa) w przyszłości.

Publikacja ma formę broszurową – zawiera dużo rysunków, ramek i wyróżnionych fragmentów tekstu oraz jest wielokolorowa – przez co jeszcze bardziej przyciąga uwagę młodego czytelnika i zachęca do zapoznania się z treścią. Podział na rozdziały, a później na mniejsze fragmenty tekstu sprawia, że można tę książkę czytać od środka, wybierając interesujące dla siebie zagadnienia.

Poradnik kierowany jest do młodzieży w wieku od 16 lat, ale mogą po niego sięgnąć również rodzice, aby lepiej poznać problemy swoich dorastających dzieci i znaleźć w nim argumenty przydatne w niejednej rozmowie z nastolatkiem.

Osobiście żałuję, że taka publikacja nie trafiła w moje ręce, gdy sama miałam naście lat. Teraz, gdy jestem mamą, chętnie skorzystam z wiedzy zawartej w tym poradniku, aby dzielić się nią z dziećmi. Jednocześnie w odpowiednim czasie podsunę im tę książkę, aby posiadły wiedzę na temat szeroko rozumianej miłości
. - Rzeczywiście prawdziwa miłość polega na molestowaniu kobiet i na oczekiwaniu, że ofiara będzie wdzięczna za molestowanie. Cenne są to relacje damsko-męskie budowane na poniżeniu kobiety i jej uległości wobec molestującego lub gwałciciela. Molestowanie buduje długotrwałą relację, ale opartą na strachu, poczuciu zbrukanej godności,uzależnieniu od sprawcy. Dziękuję za takie wprowadzenie młodzieży w świat związków. Obrzydliwość. Pytanie : jak kobieta ma "zachować czystość i wstrzemięźliwość", skoro ma być uległa wobec molestowania i dobieranie się do niej obcych typów ma jej schlebiać? Jakaś sprzeczność.

"Szanuj gwałciciela swego". Katolickie wychowanie seksualne.


"Szanuj gwałciciela swego" to nie jest żart, tylko wniosek z katolickiego podręcznika "Życie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny" autorstwa francuskiego księdza Jeana-Benoita Castermana, który znów za "dobrej zmiany" rozprowadzany jest po polskich szkołach wśród 7i 8 klas. Autor każe młodym dziewczynom z szacunkiem traktować molestującego mężczyznę. Ofiara ma być miła i nie okazywać niesmaku, ma nie ranić uczuć napastnika. Ma modlić się w intencji sprawcy, aby zostawił ją w spokoju. Rzekomo to lewica seksualizuje dzieci, bo chce mówić prawdę o seksie. Lewica w przeciwieństwie do kościoła nie dyskryminuje kobiet, nie opowiada bajek, nie traktuje seksu jakoś czegoś złego, nie zwala winy za gwałt na ofiarę.To domena religii. Według wydawcy tego "czegoś" katolickiego Wydawnictwo M z Krakowa "autor w humorystyczny sposób sposób przedstawia katolicką wizję uczuciowości i seksualności człowieka, przytacza wiele konkretnych danych i faktów, które podbudowują jego stwierdzenia. Książka w interesujący sposób przedstawia fundamentalne prawdy potrzebne do prawidłowego kształtowania dorosłego życia młodych”. Warto dodać, że wydawca promuje pozycję na swojej stronie jako "skierowaną dla młodzieży powyżej 14 roku życia, dla wychowawców, rodziców i katechetów". Materiał znów został rozdany młodzieży przez Instytut Profilaktyki Zintegrowanej, odpowiadający za warsztaty Archipelag Skarbów. Instytut wyraził już ubolewanie z powodu wręczenia książki dzieciom. Wprawdzie Instytut wyraził ubolewanie rozdaniem książki. Według Instytutu już 3 lata temu przekazywał swoim trenerom,aby nie korzystali z publikacji, bo zawiera nieprawdziwe informacje. Nie zmienia to faktu, że publikacja krąży po szkołach i jest niebezpieczeństwo, że będzie wykorzystywana przez organizacje, wychowawców o katolickim światopoglądzie i katechetów.


Omawiany podręcznik to wręcz zachęta do czynów pedofilskich i molestowania, wychowywanie sobie potulnej ofiary.







Jeżeli nakazywanie ofierze szacunku wobec molestującego faceta jest humorem, to ja dziękuję za taki humor i kształtowanie do dorosłego życia. Niedopuszczalne jest zdaniem autora książeczki to, żeby nastolatka oburzała się,kiedy mężczyzna wsadzi jej ręce pod spódnicę- powinna mu podziękować za zainteresowanie. Szacunek należy się szefowi, który wymaga seksu w ramach obowiązków służbowych. Molestowanie seksualne ma schlebiać ofierze, bo przecież sprawca okazał jej/jemu zainteresowanie, to wręcz wyróżnienie dla Twojej urody. Kobieta według tej wizji to tylko ciało, które można w każdej chwili macać, wykorzystywać bez pozwolenia. Ma być grzeczna, bo jest młoda, mało wie o życiu, a sprawca to przecież autorytet- szef, ksiądz, nauczyciel i ma wszelkie prawo do macania. Ofiara ma być miła, nie okazywać niesmaku i oporu. Nie może być niegrzeczna wobec sprawcy, bo go poniży, zrani, a wtedy on będzie szukał zemsty. Poza tym to nie po chrześcijańsku, aby kobieta odmawiała seksu i obrażała w ten sposób mężczyznę.

W końcu młode dziewczyny, które wchodzą na rynek pracy muszą zrozumieć, że praca za seks jest czymś normalnym, że szef ma swoje potrzeby, a one są od tego, żeby potrzeby przełożonego zaspokajać. Jakie prawa kobiet, jaka godność????? Dla katolickiego księdza coś takiego nie istnieje. Takie publikacje przyczyniają się do rosnącego problemu molestowania i gwałtów, zaburzają poczucie bezpieczeństwa kobiet.

Winna molestowaniu jest zawsze kobieta, bo ubiera się seksownie- w krótką spódniczkę, bluzkę podkreślającą kształty. W ten sposób daje do zrozumienia , że jest dostępna i nie zasługuje na szacunek.

W podręczniku nie ma mądrych rad. CO ma zrobić ofiara? Modlić się z przestępcę, żeby przestał ją nagabywać. Uczennica nie znajdzie tam rad dotyczących tego, gdzie zgłaszać molestowania, ani przepisów prawa, które pomogą jej walczyć z takim zachowaniem nauczyciela/księdza/przełożonego/czy innego obleśnego typa.





Warto zapamiętać;

"Art. 197 Kodeksu Karnego:

§ 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 2. Jeżeli sprawca, w sposób określony w § 1, doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Art. 199 Kodeksu Karnego:

§ 1. Kto, przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia, doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 został popełniony na szkodę małoletniego, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Karze określonej w § 2 podlega, kto obcuje płciowo z małoletnim lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej albo doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, nadużywając zaufania lub udzielając w zamian korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy.
"

Molestowanie zgłasza się na policję lub do Państwowej Inspekcji Pracy. Nie patrzy się na to, że to nie po katolicku, tylko bierze się pod uwagę swoje bezpieczeństwo.





Tłumaczenie młodym kobietom, że mają być miłe wobec obleśnego typa jest niebezpieczne i zachęca potencjalnego sprawę do gwałtu. Sankcjonuje kulturę gwałtu. Jest oczywiście nieetyczne i obrzydliwe. To kolejny przykład na to, że nie wolno oddać edukacji seksualnej w ręce kleru. To ludzie, którzy o seksie maja tylko wyobrażenia, żadnej wiedzy, ani szacunku do kobiet. Nie mówię o wszystkich. Wśród polskich księży i oddanych im świeckich też nie są obce takie postawy. Śpiewki o skromności, o tym, że przyczyną pedofilii wśród kleru są dzieci i geje słyszymy od lat. Kościół najostrzej protestuje przeciwko edukacji seksualnej, bowiem edukacja seksualna pozbawiałaby ich dużej ilości potencjalnych ofiar i powiększyła rozmiary skandalu pedofilskiego. Według autora nie należy poniżać pedofilii i gwałcicieli. SKANDAL TAKI, ŻE AŻ BRAKUJE SŁÓW....... Podręcznik przeraża .... utrwala stereotypy dotyczące kobiet, przyzwala na przemoc seksualną, traktuje kobiety jak obiekty pożądania , które nie mają nic do powiedzenia w kwestii swojego ciała. Czytając "publikację" mam wrażenie, że właśnie pękają wszelkie złudzenia, jakoby kościół szanował kobiety. Święta maryjne, modły do Maryi i innych świętych kobiet, czy wywyższenie Maryi do rangi pośredniczki między człowiekiem a Jezusem to jeszcze nie szacunek do kobiet.

Dlatego nie dajmy się nabrać na wartości chrześcijańskie w edukacji seksualnej, tylko uczmy dzieci, że jeżeli dorosły wsadza łapę pod spódnicę lub każe oglądać swoje przyrodzenie, ociera się o dziecko, całuje w szyję, w usta, - to należy go spoliczkować, nawet kopnąć w krocze , wezwać pomoc, powiedzieć rodzicom i zgłosić na policję. Żadnego bycia miłym i żadnych modlitw za sprawcę.

środa, 26 września 2018

Przesłanie o antykoncepcji


W Światowym Dniu Antykoncepcji chcę przypomnieć jedną ważną kwestię: antykoncepcja jest prawem człowieka, bowiem zapobiega wielu chorobom i daje możliwość kierowania swoim życiem osobistym. Dzięki antykoncepcji możemy zdecydować, czy chcemy mieć dzieci, ile i w jakim odstępie czasu. W Polsce dostępność antykoncepcji waha się w okolicach 40%- to jeden z najniższych wskaźników europejskich. Przyczyn jest kilka:
-wysoka cena
- nieuzasadnione korzystanie z klauzuli sumienia na wypisywanie antykoncepcji (lekarze) i sprzedaż antykoncepcji (farmaceuci)
-nagonka środowisk kościelnych - opowiadanie bzdur, których nie godzi się powtarzać
-brak edukacji seksualnej w szkołach, a co jeszcze gorsze straszenie uczniów antykoncepcją (podręczniki, program nauczania i materiały pomocnicze do Wychowania do życia w rodzinie"
-brak dostępu do ginekologa dla nastolatek bez opiekunów.

Sytuacja w Polsce z dostępem do antykoncepcji zaczyna być kuriozalna. Sumienie i religia stają się ważniejsze od zdrowia kobiet i wiedzy młodzieży. Terror katolicyzmu zaczyna przenikać do realnego życia i ma wpływ na dostępność niektórych świadczeń w ginekologii. Tymczasem według najnowszego badania IRBIS 92% jest przeciwko ingerencjom państwa w sprawy prokreacji, 83% źle ocenia krwawe banery, a 70% chce ich zakazania.

Zgodnie z międzynarodowymi standardami działania państwa powinny iść w kierunku zapewnienia kobietom i dziewczętom dostępu do przystępnej cenowo, nowoczesnej antykoncepcji. Wynika to Powszechnej Deklaracji Praw Seksualnych , którą po raz kolejny przypominam.





DEKLARACJA PRAW SEKSUALNYCH



Przyjęta została podczas 14 Światowego Kongresu Seksuologów w Hongkongu 26 sierpnia 1999 roku. W maju 2002 r. została opublikowana przez profesora Marca Gana, prezydenta Światowego Towarzystwa Seksuologicznego, a następnie przyjęta i rekomendowana przez Światową Organizację Zdrowia w 2002 r.



Istota Deklaracji oparta jest na trzech filarach:

I. Seksualność jest integralną częścią osobowości każdej istoty ludzkiej. Jej pełny rozwój zależy od zaspokojenia podstawowych ludzkich potrzeb, takich jak pragnienie kontaktu, intymności, ekspresji uczuć, przyjemności, czułości i miłości.



II. Seksualność kształtuje się w wyniku wzajemnych relacji pomiędzy osobą a strukturami społecznymi. Pełny rozwój seksualności ma zasadnicze znaczenie dla indywidualnego, międzyludzkiego i społecznego dobra.



III. Prawa seksualne są uniwersalnymi prawami człowieka bazującymi na niezbywalnej wolności, godności i równości wszystkich istot ludzkich. Ponieważ zdrowie jest fundamentalnym prawem człowieka, tak samo podstawowym prawem człowieka musi być jego zdrowie seksualne. W celu zapewnienia zdrowego rozwoju seksualności jednostek ludzkich i społeczeństw następujące prawa seksualne muszą być uznawane, promowane, szanowane i bronione przez wszystkie społeczeństwa wszystkimi środkami. Zdrowie seksualne zależy od uznawania, respektowania i stosowania tych praw:



1. Prawo do wolności seksualnej

Wolność seksualna obejmuje możliwość jednostki do wyrażania pełni potencjału seksualnego. Jednakże wyklucza wszelkie formy przymusu seksualnego, wykorzystywania oraz nadużyć w jakimkolwiek czasie i jakiejkolwiek sytuacji życiowej.






2. Prawo do odrębności seksualnej, integralności oraz bezpieczeństwa seksualnego ciała

Prawo to pozwala człowiekowi podejmować niezależne decyzje, dotyczące własnego życia seksualnego, zgodne z własną moralnością i etyką społeczną. Obejmuje ono również możliwość sprawowania kontroli oraz zadowolenie z własnego ciała, z wykluczeniem tortur, okaleczeń i jakiejkolwiek przemocy.



3. Prawo do prywatności seksualnej

Obejmuje możliwość podejmowania indywidualnych decyzji i zachowań w sferze intymnej w stopniu, w jakim nie naruszają one praw seksualnych innych osób.



4. Prawo do równości seksualnej

Odwołuje do wolności od wszystkich form dyskryminacji, niezależnie od płci, orientacji seksualnej, wieku, rasy, klasy społecznej, religii lub niepełnosprawności fizycznej albo emocjonalnej.



5. Prawo do przyjemności seksualnej

Przyjemność seksualna, włączając zachowania autoerotyczne, jest źródłem

• fizycznego,

• psychologicznego,

• intelektualnego i

• duchowego dobrostanu.



6. Prawo do emocjonalnego wyrażania seksualności

Wyrażanie seksualności obejmuje więcej niż przyjemność erotyczną lub zachowania seksualne. Ludzie mają prawo do wyrażania swojej seksualności poprzez komunikowanie się, dotyk, wyrażania uczuć i miłości.



7. Prawo do swobodnych kontaktów seksualnych

Oznacza możliwość zawarcia związku małżeńskiego lub nie zawierania go, przeprowadzenia rozwodu oraz ustanowienia innych opartych na odpowiedzialności form związków seksualnych.



8. Prawo do podejmowania wolnych i odpowiedzialnych decyzji dotyczących posiadania potomstwa

Obejmuje możliwość podejmowania decyzji o posiadaniu lub nieposiadaniu potomstwa, jego liczbie, różnic wieku między potomstwem oraz prawo do pełnego dostępu do środków regulacji płodności



.

9. Prawo do informacji seksualnej opartej na badaniach naukowych

Prawo to implikuje, że poszukiwanie informacji dotyczących seksualności będzie realizowane na drodze nieskrępowanych, lecz naukowo etycznych badań, a ich odpowiednie rozpowszechnianie będzie następować na wszystkich poziomach społecznych.



10. Prawo do wyczerpującej edukacji seksualnej

Jest ono procesem trwającym od momentu narodzin, przez całe życie i powinny być w nią zaangażowane wszystkie instytucje społeczne.



11. Prawo do seksualnej opieki zdrowotnej

Seksualna opieka zdrowotna powinna być dostępna w celu zapobiegania i leczenia wszelkich problemów, chorób i zaburzeń seksualnych



Prawa seksualne stanowią fundamentalne i uniwersalne prawa człowieka!

Solidarni z wykluczonymi, nr 3, cz.2




Poza nawiasem społeczeństwa

Inność jest odbierana w Polsce jako zagrożenie jakiegoś porządku, coś, co trzeba eliminować, ewentualnie nie zwracać uwagi. Z problemem wykluczenia społecznego zmagają się osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Jest to całkowicie niezrozumiałe, bowiem te osoby nikomu nie zagrażają, potrzebują akceptacji, wsparcia i zwykłej ludzkiej życzliwości.

Wewnętrzna dyskryminacja niepełnosprawnych

Artykuł 69 Konstytucji brzmi „Osobom niepełnosprawnym władze publiczne udzielają, zgodnie z ustawą, pomocy w zabezpieczaniu egzystencji, przysposobieniu do pracy oraz komunikacji społecznej.” Na pierwszy rzut oka widać, że Konstytucja nie dzieli niepełnosprawnych w zależności od stopnia niepełnosprawności, czy czasu i okoliczności powstania niepełnosprawności. Niestety, teoria nie ma przełożenia na rzeczywistość. W Polsce zakres pomocy niepełnosprawnym i ich opiekunom zależy od rodzaju niepełnosprawności, wieku i czasu powstania niepełnosprawności (od urodzenia, nabyta w dzieciństwie lub w okresie dorosłości). Nie będę wchodziła w szczegóły, ponieważ system jest bardzo skomplikowany i niezrozumiały. Chodzi o nierówną pomoc materialną i zróżnicowanie w finansowaniu ośrodków wsparcia. Ośrodki, w których przebywają dorosłe osoby z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu znacznym nie są finansowane z budżetu państwa , tylko z pieniędzy samorządów, a dopłaty za pobyt zależą od możliwości budżetów gmin. Resztę dopłacają rodzice z bardzo skromnych świadczeń. Ośrodki dla pozostałych grup są finansowane przez państwo. Dla rodzin i pracowników ośrodków dla osób dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu znacznym zróżnicowanie źródeł finansowania jest niezrozumiałe. Dlaczego osoby niesamodzielne, niezdolne do podjęcia pracy i utrzymania się są pomijane w dotacjach i nie obejmuje ich ustawa o wsparciu osób niepełnosprawnych? To oczywiście pytanie do rządu. Rodzice

Jak wygląda sytuacja w ośrodkach wsparcia dla osób dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną?
Dla określenia tej sytuacji wystarczy jedno słowo: dramatycznie. W wielu ośrodkach brakuje pieniędzy na środki czystości i środki higieny osobistej, na odnowienie budynków, materiały biurowe, sprzęt rehabilitacyjny, łóżka.
Izabela Krzyczkowska

Zaproszenie



Miło nam zaprosić wszystkich na II Marsz Kobiet, który odbędzie się 29.10 w Katowicach. W tym roku skupiamy się na postulatach z zakresu praw kobiet i osób niepełnosprawnych możliwych do realizacji w regionie. Wśród naszych postulatów są:
1)Miejski program refundacji in vitro dla niepłodnych par oraz refundacji szczepień przeciwko HPV dla osób od 12 roku życia.
2) Zabezpieczenie mieszkanek regionu przed skutkami klauzuli sumienia na antykoncepcję: utworzenie całodobowego dyżuru ginekologicznego bez klauzuli sumienia, zagwarantowanie realizacji prawa kobiet do darmowego założenia wkładki antykoncepcyjnej we wszystkich gabinetach ginekologicznych, które mają umowę z NFZ na terenie Śląska oraz monitorowanie sytuacji związanych z odmową sprzedaży antykoncepcji w aptekach.
3)Zapewnienie w szpitalach realizacji praw kobiet po poronieniach - informowanie kobiet o ich prawach, godne traktowanie w czasie poronienia i opieka psychologiczna po poronieniu, realizacja we wszystkich śląskich szpitalach prawa do legalnej aborcji w sytuacjach zgodnych z ustawą oraz zapewnienie dostępu do badań prenatalnych i ewentualnego leczenia płodu oraz respektowanie standardów godnego porodu.




4) Darmowa pomoc psychologiczna i prawna dla ofiar gwałtu i przemocy w rodzinie
5)Ustanowienie zakazu w śląskich miastach
pokazywania drastycznych obrazów które mogą wywoływać stany lękowe wśród dzieci, np: wystaw antyaborcyjnych.
Wśród postulatów odnoszących się do osób z niepełnosprawnością chcemy zwrócić uwagę na:
1) Dookreślenie w ustawie statutu placówek i sposobów finansowania placówek opiekujących się osobami z niepełnosprawnością.
2) Stworzenie rozwiązań systemowych opieki nad osobami z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu znacznym powyżej 24 roku życia oraz wsparcia ich opiekunów. 3)Uchwalenie szczegółowych przepisów regulujących prowadzenie placówek dla dorosłych ze znacznym stopniem upośledzenia, min: liczby etatów przypadających na określoną liczbę podopiecznych.
4) Stworzenie jednolitego systemu finansowania tego typu placówek oraz przepisów regulujących transport do placówek.

Podsumowanie
Powinniśmy w końcu skończyć z czasami nienawiści i otworzyć się na drugiego człowieka. Polska jest krajem, w którym na każdym kroku możemy spotkać się z przejawami nietolerancji. W szkole, na uczelni, w pracy - osoby LGBT boją się mówić o swojej tożsamości. Wyśmiewanie, przezywanie osób nieheteronormatywnych jest codziennością w polskich szkołach. Lęk, presja ze strony społeczeństwa są tak silne, że często nastolatkowie przechodzą załamania nerwowe, a w najgorszych wypadkach dochodzi do samobójstw. Może gdyby w szkołach uczono tolerancji i szacunku do drugiego człowieka - pewnie nie byłoby takich sytuacji. To, że każdy z nas jest inny - sprawia świat wyjątkowym, różnorodnym. Zupełnie nie zrozumiałe są dla mnie zachowania homofobiczne. To indywidualna sprawa każdego człowieka, z kim chce się spotykać czy założyć rodzinę. Każdy w naszym kraju powinien czuć się dobrze - niezależnie od orientacji seksualnej, wyznania czy przynależności etnicznej. Przed naszym społeczeństwem jest jeszcze sporo pracy, ale cieszę się, że stajemy się coraz bardziej otwarci na inność.
Alicja Dobija



Solidarni z wykluczonymi nr 3,cz1


W trzecim numerze Kluczowej gazetki przeczytacie o LGBT, niepełnosprawnych i zbliżającym się Marszu Kobiet w Katowicach.

Inny nie znaczy gorszy”>
„Marsz Równości” jest zwróceniem uwagi opinii społecznej na palący problem, jakim jest nietolerancja wobec społeczności LGBT i nierówności wobec prawa tej grupy społecznej. Idea solidarności i tolerancji jest szczególnie bliska społeczeństwu w Polsce. Przez cały XVI wiek Polska była kolebką tolerancji religijnej w Europie. Idee „Solidarności” przyśpieszyły zmiany ustrojowe w pod koniec lat 80-tych XX wieku. Z przerażeniem obserwuję, że w roku 2018 z pięknych idei, które ukształtowały nasze państwo pozostały gruzy. Obecna władza prześladuje mniejszości seksualne, ateistów, wyznawców niechrześcijańskich religii , w obrzydliwy sposób wypowiada się o dzieciach poczętych in vitro, dyskryminuje dzieci niepełnosprawne i kompletnie nie zauważa problemu dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną. „Marsz Równości” to okazja do przypomnienia ideii tolerancji i konstytucyjnej równości obywateli wobec prawa.
Izabela Krzyczkowska


>Naturalność homoseksualizmu

Każdy z nas posiada: skórę, płuca, nerki, mózg, a także serce. Dlaczego to, co nosimy w sercach ma nas różnić, definiować, czy dzielić na lepszych i gorszych?
Wbrew opinii powszechnej w zaściankowych i konserwatywnych środowiskach, homoseksualizm jest czymś naturalnym. Zoolog Petter Boeckman z Muzeum Historii Naturalnej w Oslo ustalił, że na Ziemi mieszka co najmniej 1500 gatunków zwierząt, uprawiających seks z przedstawicielami tej samej płci. Dla porównania, homofobia występuje tylko u jednego, naszego gatunku Homo sapiens.
W Starożytnej Grecji, Rzymie, Egipcie, czy Mezopotamii istniały związki homoseksualne, co potwierdzają liczne płaskorzeźby, malowidła na kamiennych płytach, czy też zdobienia na wyrobach ceramicznych. Istnieją pogłoski, donoszące o przypadkach homoseksualizmu na dworach średniowiecznych władców. Podczas II wojny światowej, homoseksualiści byli prześladowani, jak inne mniejszości.





Opłakane skutki braku edukacji seksualnej

Związki jednopłciowe towarzyszyły ludziom od zarania dziejów. Nie słyszymy o nich w szkołach? Moja szkoła ominęła ewolucję seksualną w latach 80- tych. Na wycieczce do Auschwitz przerobiliśmy wszystkie sposoby oznaczania więźniów, gdy zbliżaliśmy się do różowego trójkąta, głos nauczycielki gwałtownie przyśpieszył i przypadkiem go ominął. Niestety szkoły nie uczą nas życia społecznego, a co dopiero życia seksualnego. Rzeczą niedopuszczalną jest, by w XXI wieku, uczono dzieci, że antykoncepcja jest zła, a uwierzcie mi na słowo, takie sytuacje mają miejsce. Edukacja seksualna w polskich szkołach jest martwa.
Seks jest piękny i przyjemny, jednak większość nastolatków, niewiele o nim wie. Coraz częściej słyszy się o nastoletnich ciążach, chorobach wenerycznych, czy gwałtach. Internet jest pełny sprzeczności, mitów, historyjek wyssanych z palca. Mimo tego dalej jesteśmy zmuszani, uczyć się z niepewnych źródeł, bo nic innego nam nie pozostaje. Przez brak edukacji, młodzież zamienia się w potwory, dochodzi do wielu aktów agresji, zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Prześladowania, prowadzące do konsekwencji w postaci samookaleczenia, czy w ekstremalnych sytuacjach samobójstwa, nie skończą się, dopóki dzieci nie otrzymają odpowiedniej dawki wiedzy, na etapie dojrzewania. Dzieci, które są ofiarami przemocy, mają szereg problemów w dorosłym życiu: problemy zdrowotne, trudności w nawiązywaniu nowych kontaktów, fobie społeczne, bezsenność i powracające koszmary.Tęcza ma wiele barw, jednak dla ludzi spoza branży, istnieje tylko homoseksualizm i heteroseksualizm. Skłonność do dzielenia ludzi na dwie kategorie, jest wynikiem kultury, wynikającym z nietolerancji i braku wiedzy. Zgadzam się, że przeciętnego ucznia nie interesuje znajomość szerokiej gamy płci i preferencji, jednak każdy człowiek powinien znać podstawowe orientacje oraz różnice między nimi.Skoro zarówno biologia, jak i historia potwierdzają naturalność homoseksualizmu, dlaczego wciąż słyszymy, że osoby LGBT są chore? Nauka jest naszym sprzymierzeńcem, nie wrogiem. Powinniśmy zadbać, by miała na nasze życie większy wpływ, niż dotychczas.
Filip Kowalówka

Legalna dyskryminacja

Polacy obawiają się inności. Bezpiecznie czują się w znanym sobie świecie, dla którego charakterystyczne są pewne ustalone normy i zachowania. Poczucie, że pewne przekonania są niemożliwe do zmiany upraszczają świat, sprawiają, że staje się on łatwiejszy w odbiorze. Z drugiej strony wszelkie uproszczenia ograniczają możliwość poznania, fałszują rzeczywistość i są przyczyną dyskryminacji. W przypadku osób LGBT można wręcz mówić o systemowym i społecznym wykluczeniu, które jest popierane przez obecne władze i przedstawicieli najpopularniejszego wyznania.


Konstytucyjna równość.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia każdemu obywatelowi godność stanowiącą „źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych” (Art.30)., wolność oraz obowiązek szanowania każdego wolności drugiego człowieka (Art.31). Ustawa zasadnicza zakazuje dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny i uznaje równość obywateli wobec prawa. Piękne i jasne są słowa Konstytucji (Art 32)
„Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.”

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli oraz demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej – głosi artykuł 1 i 2 naszej Konstytucji. Poza tym Konstytucja gwarantuje prawo do ochrony życia rodzinnego, prywatnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym (Art 47). Tyle piękna teoria. Niestety, codzienne życie pokazuje zgoła odrębne,wręcz sprzeczne z Konstytucją zachowanie polskich polityków wobec społeczności LGBT.




Codzienna dyskryminacja
Brak ustawy o związkach partnerskich, która powinna regulować wszystkie kwestie związane z codziennym życiem jest pogwałceniem konstytucyjnej zasady równości. Prawa obywatelskie przysługują człowiekowi niezależnie od rasy, wyznania, pochodzenia, orientacji seksualnej, zawodu, wieku, itp. Żadna władza, nawet najbardziej związana z kościołem katolickim, jak PiS, nie ma prawa zaglądać ludziom do łóżek i ograniczać im praw obywatelskich, czy prześladować z różnych powodów. Usprawiedliwianie skrajnej formy nienawiści wobec drugiego człowieka, jaką jest homofobia, nauczaniem religijnym, obroną wartości narodowych i chrześcijańskich, ochroną rodziny, ochroną młodzieży przed demoralizacją jest zwyczajnym bezprawiem i złem, które skutkuje fizycznymi i słownymi atakami na osoby LGBT, bywa przyczyną depresji, samobójstw i wykluczeniem z rodziny. To nie orientacja seksualna jest przyczyną zła, ale homofobia. W Polsce najbardziej prześladowaną grupą społeczną nie jest tradycyjna rodzina, czy wyznawcy najliczniejszej polskiej religii lecz środowisko LGBT. Wobec tych ludzi padają tak bzdurne oskarżenia jak: przenikanie do duchowieństwa i gwałcenie dzieci, niszczenie kultury narodowej i europejskiej, burzenie tradycyjnego rodzinnego ładu, demoralizacja dzieci. Szczerze mówiąc mam gdzieś nauczanie kościoła, które uczy nienawiści do drugiego człowieka, a w najlepszym wypadku wymaga od człowieka zaprzeczenia swojej naturze. Zdecydowanie ważniejsze są: szacunek do drugiego człowieka, prawo do wolności w życiu osobistym i prawo do określenia swojej tożsamości.

Dyskryminacja prawna

Nieuchwalenie do tej pory ustawy o związkach partnerskich ma realny wpływ na życie ludzi. Osoby żyjące w innym związku niż małżeństwo nie mają prawa do odebrania ciała zmarłego partnera/zmarłej partnerki i pochowania najbliższej osoby. Zwłoki mogą być wydane, np.: rodzicom osoby zmarłej, nie najbliższej , ukochanej przez zmarłego/zmarłą osobie. Jest to bardzo przykre, upokarzające, wręcz nieludzkie. Wraz ze śmiercią jednej osoby z związku jednopłciowego druga strona nie może podpisać na siebie umowy o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego, pomimo wcześniejszego mieszkania, co może skutkować brakiem dachu nad głową. Osoby będące w związku jednopłciowym nie mogą ubezpieczyć swojej drugiej połówki, co w niektórych sytuacjach może oznaczać pozbawienie prawa do opieki zdrowotnej. Jest to złamanie konstytucyjnego prawa do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Brak możliwości skorzystania z opieki zdrowotnej w razie chwilowego braku pracy lub pracy na umowę zlecenie tylko z powodu orientacji seksualnej jest potworną dyskryminacją i nieludzkim, wręcz poniżającym traktowaniem. Przytoczone sytuacje to zaledwie wierzchołek dyskryminacyjnej góry lodowej, które pokazują, jak bardzo państwo utrudnia życie ludziom z powodu orientacji seksualnej. Nie ma to nic wspólnego z żadnymi wartościami, wręcz przeciwnie jest dowodem na opresyjność państwa wobec swoich obywateli.
Izabela Krzyczkowska

poniedziałek, 17 września 2018

ZAWIESZENIE POLSKIEJ KRS W EUROPEJSKIEJ SIECI RAD SĄDOWNICTWA


Szczerze mówiąc, nie wiem jak zacząć wpis. "Europejska Sieć Rad Sądownictwa podjęła decyzję o zawieszeniu członkostwa nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Jak przekazał PAP przewodniczący KRS Leszek Mazur, za zawieszeniem oddano 100 głosów, przy 6 przeciwnych i 9 wstrzymujących się. Członkowie ENCJ podjęli decyzję o zawieszeniu polskiej KRS w prawach członka podczas nadzwyczajnego posiedzenia plenarnego w Bukareszcie. Europejska Sieć Rad Sądownictwa to prestiżowa organizacja, zrzeszająca 24 rady sądownicze z 20 krajów Unii Europejskiej. Polska Krajowa Rada Sądownictwa była jedną z tych, które zakładały organizację w 2004 roku. "Warunkiem członkostwa w Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa jest to, że instytucje są niezależne od władzy wykonawczej i ustawodawczej oraz ponoszą ostateczną odpowiedzialność za wsparcie sądownictwa w niezależnym dostępie do wymiaru sprawiedliwości" - napisała ENCJ w oświadczeniu. Jej zdaniem w wyniku ostatnich reform w Polsce KRS nie spełnia już tego wymogu.

"W efekcie w czerwcu 2018 r. doszło do wizyty (przedstawicieli ENCJ - przyp. red.) w Polsce w celu zbadania sprawy. Jednak obawy nadal pozostały, a Rada zaproponowała zawieszenie członkostwa KRS (w ENCJ). KRS uczestniczyła w posiedzeniu i wyraziła swoje stanowisko. Walne Zgromadzenie rozpatrzyło wniosek i podjęło uchwałę o zawieszeniu członkostwa KRS" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej ENCJ. "W związku z tym KRS jest na razie pozbawiona praw głosu i wyłączona z udziału w działaniach ENCJ. ENCJ jest jednak zdecydowana pozostać w kontakcie z KRS" - dodano.

"ENCJ będzie nadal monitorować sytuację i oczekuje na moment, kiedy KRS spełni wymagania ENCJ i dzięki czemu będzie mogła ponownie zostać aktywnym członkiem ENCJ - wskazano. "Tymczasem ENCJ jest gotowa udzielić KRS pomocy i wskazówek, określając zgodność z europejskimi normami dla rad sądownictwa" - podkreślono.
Mazur: zawieszenie ma charakter tymczasowy i bezterminowy

Zawieszenie Krajowej Rady Sądownictwa w Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa ma charakter tymczasowy i bezterminowy - przekazał PAP przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur. Dodał, że możliwe jest zarówno przywrócenie, jak i wykluczenie KRS z tej organizacji.

Przewodniczący KRS przekazał, że decyzja o zawieszeniu KRS zapadła po 15-minutowym uzasadnieniu wniosku przez jednego z przewodniczących ENCJ. Jak zaznaczył Mazur, w konsekwencji polska KRS nie ma prawa głosu w ENCJ i nie może w ramach tej organizacji podejmować "praktycznie żadnych działań".

Przewodniczący Rady poinformował też, że ENCJ zapowiedziała, iż będzie monitorować działania KRS. Jak wskazał, zawieszenie ma charakter tymczasowy i bezterminowy.

Sędzia Mazur nie wykluczył też przywrócenia lub wykluczenia KRS z sieci rad. - Możliwe jest przywrócenie lub wykluczenie - wskazał."
(cytuję za Onet.pl)


Polska była współzałożycielem organizacji. Polska pozbawiona prawa głosu i udziału w działaniach ENCJ. TO UPOKORZENIE. Jesteśmy teraz jest pośmiewiskiem Europy. Fobia antykomunistyczna i chęć wprowadzenia dyktatury przez PiS spowodowała upadek polskiego sądownictwa i pozycji Polski w Europie.

Z drugiej strony, myślałam,że w przypadku KRS będzie tak samo jak TK- europejskie instytucje postraszą, a potem schowają głowę w piasek. Zdecydowana reakcja jest zaskoczeniem.Oczywiście PiS to zbagatelizuje, zrzuci winę na Europę, lewactwo i innego kozła ofiarnego. Nie ma wątpliwości, że pisowska KRS nie jest niezależna. Smutny dzień, który pokazał do jakiego dużego zniszczenia kraju doprowadził PiS. Czy milion Polaków wyjdzie na ulicę i pokaże, że akceptuje pisowskiej dyktatury? Czas pokaże.

czwartek, 13 września 2018

Obrona pedofilii



Kościołem wstrząsnęły afery pedofilskie w Irlandii, Stanach i Niemczech. W Polsce obserwujemy przedziwne zjawisko - obrony pedofilii i zwalania winy to na ofiary, to na osoby homoseksualne. Kościelni publicyści argumentują, że sprawcami pedofilii są homoseksualiści, że księży- pedofilii jest mniej niż przedstawicieli innych zawodów. Mówienie o pedofilii wśród księży to atak lewaków i innych wrogów kościoła. Przerażające. W sytuacji, kiedy nawet w polskim kościele jest ujawnianych coraz więcej przypadków, w mediach katolickich nie ma nawet słowa o zadośćuczynieniu, odszkodowaniach, czy potępieniu sprawców. Jak kościół walczy z pedofilią? W ogóle nie walczy- zamiata problem pod dywan, przenosi sprawców na inne parafie , tak długo dopóki media nie wywęszą sprawy. Wtedy sprawca zostaje umieszczony w klasztorze i ewentualnie dostaje zakaz pracy z dziećmi. Dlaczego sądy rzadko skazują księży-pedofilii? Ochrona kościelna jest bardzo skuteczna. Chroni ich tajemnica spowiedzi i społeczne przekonanie, że "to niemożliwe, żeby ksiądz zrobił krzywdę". Pozycja kościoła jest bardzo mocna. Kościół ma wielki wpływ na życie polityczne, dostaje miliony z budżetu państwa. Utrwala przekonanie, że dzięki kościołowi zachowała się polskość mimo burz historii. Kościół uważa się za wzorzec moralny, ważną tradycję. Receptą kościoła na pedofilię jest wmówienie poczucia winy wiernym. Najnowszy sposób na walkę z pedofilią w kościele to modlitwa i post.Oczywiście nie pracowników kościoła i biskupów,którzy ukrywają sprawców, ale wiernych. Wierni mają pościć i błagać Boga o przebaczenie. Głupie i absurdalne. Z jakiej racji wierni mają odpowiadać za przestępstwa pracowników kościoła? Jak można dać sobie coś takiego wmówić? Sprawca powinien siedzieć w więzieniu, a cały kościół płacić odszkodowania ofiarom. Konieczne jest także wyprowadzenie religii ze szkół.

Pedofile zdarzają się w każdej grupie zawodowej, ale tylko w kościele katolickim są systemowo chronieni i bezkarni przez wiele lat. Polskie państwo udaje , że nie ma problemu pedofilii w kościele. W rejestrze pedofilii nie ma księży skazanych za pedofilię. Ten fakt wystarczy za cały komentarz.