Zgadzam się z panią premier Ewą Kopacz, że ustawa o leczeniu niepłodności jest wielkim świętem wolności, nie nakazuje korzystania z niej i daje szansę dla 1,5 miliona par, które z różnych przyczyn nie mogą doczekać upragnionego maluszka. Pan prezydent słusznie zaznaczył, że nie może być strażnikiem sumień, jest prezydentem wszystkich Polaków niezależnie od ich światopoglądu, czy zaangażowania religijnego. Rację ma głowa państwa,mówiąc, że prawo nie może decydować o ludzkim sumieniu, niech osoby zainteresowane zdecydują , czy chcą leczyć się metodą in vitro, czy nie wyrażają zgody na taką ingerencję w rozród.
Jak można było się spodziewać kościół katolicki i podległe mu media od razu wyraził swoje oburzenie. Panowie biskupi wydali kompromitujący ich dokument, w którym raczyli przypomnieć, że od lat głoszą następujące idiotyzmy;" prawo do życia i do integralności fizycznej każdej istoty ludzkiej od poczęcia aż do naturalnej śmierci;
b) jedność małżeństwa, pociągającą za sobą wzajemne poszanowanie prawa małżonków do stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie;
c) specyficznie ludzkie wartości płciowości, które «wymagają, by przekazanie życia osobie ludzkiej nastąpiło jako owoc właściwego aktu małżeńskiego, aktu miłości między małżonkami». Techniki przedstawiane jako pomoc do przekazywania życia «nie dlatego są do odrzucenia, że są sztuczne. Jako takie świadczą o możliwościach sztuki medycznej, jednak powinno się je oceniać pod kątem moralnym w odniesieniu do godności osoby ludzkiej, wezwanej do realizacji powołania Bożego, w darze miłości i w darze z życia»."
Blog o tematyce kobiecej i społecznej. Moda, antykoncepcja, dieta, prawa kobiet, dzieci i zwierząt, wychowanie. Blog dla wszystkich, którzy chcą rozmawiać bez obaw o obrazę uczuć. Blog dla reklamodawców - dziennie nawet 200 wyświetleń.
VigLink
Witam i zapraszam
środa, 22 lipca 2015
Ustawa o leczeniu niepłodności podpisana. Wielkie święto wolności.
Zgadzam się z panią premier Ewą Kopacz, że ustawa o leczeniu niepłodności jest wielkim świętem wolności, nie nakazuje korzystania z niej i daje szansę dla 1,5 miliona par, które z różnych przyczyn nie mogą doczekać upragnionego maluszka. Pan prezydent słusznie zaznaczył, że nie może być strażnikiem sumień, jest prezydentem wszystkich Polaków niezależnie od ich światopoglądu, czy zaangażowania religijnego. Rację ma głowa państwa,mówiąc, że prawo nie może decydować o ludzkim sumieniu, niech osoby zainteresowane zdecydują , czy chcą leczyć się metodą in vitro, czy nie wyrażają zgody na taką ingerencję w rozród.
Jak można było się spodziewać kościół katolicki i podległe mu media od razu wyraził swoje oburzenie. Panowie biskupi wydali kompromitujący ich dokument, w którym raczyli przypomnieć, że od lat głoszą następujące idiotyzmy;" prawo do życia i do integralności fizycznej każdej istoty ludzkiej od poczęcia aż do naturalnej śmierci;
b) jedność małżeństwa, pociągającą za sobą wzajemne poszanowanie prawa małżonków do stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie;
c) specyficznie ludzkie wartości płciowości, które «wymagają, by przekazanie życia osobie ludzkiej nastąpiło jako owoc właściwego aktu małżeńskiego, aktu miłości między małżonkami». Techniki przedstawiane jako pomoc do przekazywania życia «nie dlatego są do odrzucenia, że są sztuczne. Jako takie świadczą o możliwościach sztuki medycznej, jednak powinno się je oceniać pod kątem moralnym w odniesieniu do godności osoby ludzkiej, wezwanej do realizacji powołania Bożego, w darze miłości i w darze z życia»."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz