Autorką podstawy programowej wychowania do życia w rodzinie( przedmiot o funkcji edukacji seksualnej) została prof. Urszula Dudziak, pracownica KUL, która licencjat i habilitację pisała z teologii pastoralnej.
To niebezpieczna jest to osoba dla edukacji naszych dzieci, która chce im zafundować naukę nienawiści do rówieśników poczętych in vitro, podważyć autorytet rodziców, zmusić do akceptowania katolickiej doktryny seksualnej. Oto kilka cytatów z wykładu sprzed dwóch lat autorstwa pani Dudziak.
" „Ci, którzy są zwolennikami zapłodnienia in vitro przekreślą miłość. Powiedzą, że tak bardzo pragną prokreacji, że chcą na wszelki sposób począć dziecko, nawet jeżeli są niepłodni. (...) i dziecko się pocznie w szklanych próbówkach i zamiast ciepła łona matek, ono napotka chłód zamrażarek , chłód lodówek, ono będzie zanurzane w płynie hodowlanym. A więc nie w miłości, w akcie seksualnym jednoczącym, nie w akcie, miłości małżonków, tylko gdzieś w szklanych próbówkach. (...) Tu jest przekreślenie miłości”-
„Antykoncepcja ,która ogranicza człowieka, parcjalizuje go, sprowadza go do jednego wymiaru, narusza godność osoby i praktycznie każdy z nas gdyby zdecydował się na stosowanie antykoncepcji decyduje się na umniejszenie własnej godności"
„Jak określić propozycję –zastosuj taki czy inny środek ? Co ten człowiek mówi w podtekście proponowania środka współmałżonkowi?. chcę ciebie, ale nie chcę twojej płodności, a więc nie chcę ciebie w pełni, nie jesteś dla mnie pełnym darem, chcę zaburzać twoją płodność. I w jakiś sposób instrumentalizuje tego człowieka- dla mojej przyjemności, mojej wygody, jeśli chcesz być musisz zaburzyć swoją płodność, musisz wyeliminować płodność choćby na pewien okres czasu. A więc, czy nie urzeczawiam osoby, czy nie instrumentalizuję aktu seksualnego (..) Czy rzeczywiście buduję wtedy miłość, tworzę jedność, czy ja sprowadzam męża do instrumentu uciech seksualnych, czy jestem sprowadzana przez męża do instrumentu uciech seksualnych, czy jest to kontakt osobowy w współżyciu małżeńskim"