Media obiegła wypowiedzi jednego ważnego działacza konfederacji pracodawców z północy Polski na temat braku kobiet do pracy po wejściu programu 500+.
"Kobiety nie będą pracowały za 1,5 tys. zł, skoro tyle samo dostają na trójkę dzieci z rządowego programu, a mogą siedzieć w domu i nic nie robić. Rola kobiety znowu została spłaszczona do garów i pieluch."
Wypowiedź jest obraźliwa dla matek.Praca kobiet jest niższej płatna niż praca mężczyzn. Kobiety pracujące na stanowiskach fizycznych są traktowane przez pracodawców niczym niewolnice. Zarabiają najniższą krajową , a pracują nieraz po 12 godzin , nie wyliczając czasu na dojazd. Pracują , a w zasadzie są wyzyskiwane, bez sprzeciwu, bo boją się utraty pracy. Nic dziwnego, że mając do wyboru pieniądze z programu 500+ i wychowanie dzieci lub harowanie za 1300 zł na rękę wybierają dom. Nie jest to wina programu 500+, ale skąpstwa polskich pracodawców, którzy wyzyskują ludzi, zamiast godnie płacić za wykonaną pracę. Dobrze, że program 500+ wymusi na pracodawcach podwyżki. Człowiek,który uczciwie pracuje nie może być wyzyskiwany. Skandalicznie niskie pensje w Polsce to nie wina 500+, ale przeświadczenia, że pracowników można wyzyskiwać na śmieciowych umowach i za marny grosz. Za zwalnianie się kobiet i mężczyzn po wprowadzeniu programu 500+ odpowiadają wyłącznie pracodawcy. Mówienie, że matki w domu nic nie robią uwłaszcza godności kobiet- one pracują o wiele ciężej niż sekretarki, prezeski, menagerowie i dyrektorzy siedzący w wygodnych fotelach. Praca w domu trwa przez całą dobę, czasami nie ma czasu nawet na odpoczynek.
Decyzja o zwolnieniu się z źle płatnej pracy nie jest łatwa- owszem pieniądze na utrzymanie 500+ zapewnia, ale ubezpieczenia zdrowotnego i składek emerytalnych już nie. Osoby, które rezygnują z pracy z powodu 500+ ryzykują niskie emerytury i biedę na jesień życia. Brak ludzi chętnych do pracy powinien skłonić pracodawców do znacznych podwyżek na stanowiskach fizycznych. Dość żerowania na rodzinach. Za 1500zł. na rękę nie da się utrzymać rodziny, opłacić mieszkania. Niech szanowni właściciele firm spróbują przeżyć z rodziną miesiąc za kwotę mniejszą niż cena ich wypasionego telefonu, a dopiero potem krytykują matki. Na kasie w hipermarkecie, czy na taśmie produkcyjnej nie robi się karier, nie ma szans na awans, ani godną pensję, więc trudno mówić o realizacji zawodowej kobiet- to walka o przetrwanie dla kobiety i jej rodziny. Jeżeli matka trójki dzieci ma dojeżdżać 10 km do pracy, wydawać 200 zł na bilet miesięczny i dostawać 1300 zł na rękę, to bardziej ekonomiczne dla niej jest 500+. Takie nastawienie jest wymuszone niskimi zarobkami,które nie pozwalają na godne życie, a co dopiero o zatrudnieniu niani do dzieci. Oczywiście zaprzecza idei 500+, które z założenia miało być świadczeniem przeznaczonym na zaspokojenie potrzeb dzieci, a nie na codzienne utrzymanie. Przy takim podejściu w sytuacji dzieci nic nie zmieni się. Rząd powinien przyjąć w końcu ustawę o płacy minimalnej i nie pozwolić na żadne wyjątki. Prawo do godnej płacy manie tylko menager i prezes zarządu,ale pracownik fizyczny, czy ochroniarz.