Przekłamywanie danych nie chroni się „życia poczętego”. Daje to spokój sumienia przeciwnikom aborcji i umożliwia prowadzenie ich propagandy. Jest uzasadnieniem zakazu aborcji- w końcu po co prawna dopuszczalność aborcji, skoro nikt z tego nie korzysta. To błędne rozumowanie. Aborcja jest problemem społecznym i żadne kłamstwa dotyczące danych , „duchowe adopcje życia poczętego” nie zmniejszą liczby aborcji.
Powiem wprost to działania obrońców życia przyczyniają się do wzrostu legalnych aborcji. Stojąc pod szpitalami z okropnymi plakatami, informują pacjentki, że w tym szpitalu dokonywane są aborcje i personel nie ma już możliwości odesłania pacjentki, skoro kobieta wie, że w danym miejscu można legalnie przerwać ciążę. Obrońcy życia od lat urządzają nagonkę na antykoncepcję – tworzą i publikują kłamstwa o poronnym działaniu antykoncepcji, o rzekomym rozbijaniu małżeństw przez antykoncepcję i inne tego typu głupkowate opowieści. Każdy lekarz, który stosuje klauzulę sumienia na wypisywanie antykoncepcji bierze na siebie odpowiedzialność za możliwą aborcję.
Przy okazji zbierania materiałów dotyczących aborcji Polek za granicą i manipulacji danymi aborcyjnymi upadły pewne zakorzenione w społeczeństwie mity. Są to przekonania obu stron sporu ideologicznego.
Mit pierwszy – aborcja jest droga i trudno dostępna w Polsce. Jest to tani i łatwo dostępny zabieg- aborcję można załatwić w polskim podziemiu w 15 minut bez pytań o przyczynę, bez moralizowania. Ceny w polskim podziemiu u handlarzy mają następującą rozpiętość: od 180 zł„Sam Arthrotec (Zestaw 12 tabletek) - skuteczność 90% do 550zł -
Arthrotec + Methotrexate + RU486 stosowane doustnie, skuteczność 99% do 12-tego tygodnia ciąży. (zestaw 12 + 8 + 1 tabl) . U lekarzy, którzy po godzinach wysyłają zestawy jest trochę drożej – od 800 do 1200 zł. za tabletki.
Mit drugi- zakaz aborcji wyeliminuje zjawisko z życia publicznego, a przynajmniej ograniczy i dzięki temu urodzi się więcej dzieci.” To błędne myślenie. Zakaz aborcji być może miał sens przed erą internetu. W dobie globalnej komunikacji zdobycie aborcji nie sprawia większych problemów,. Zakaz powoduje że nie ma możliwości pomocy kobietom, które zmagają się we wczesnej ciąży z różnymi problemami i decydują się usunąć ciążę.
Zakaz aborcji pozbawia władze możliwości poznania zjawiska i jego kontrolowania. W Polsce brakuje danych o podziemiu. Kraje, w których aborcja jest legalna dysponują dokładnymi statystki, w których uwzględnia się: ogólną liczbę aborcji, wiek kobiety , okres trwania ciąży do aborcji, regionalizację (liczbę aborcji w poszczególnych regionach). Polska ma jeden z najniższych wskaźnik urodzeń w Europie, pomimo restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej.
Zakaz aborcji służy propagandzie anty-choice, które przy braku statystyk wciskają kit o „zabijaniu niepełnosprawnych dzieci”, „rozszarpywaniu dzidziusia na strzępy”, braku podziemia oraz szerzą strach przed badaniami prenatalnymi i leczeniem prenatalnym. Służy oczywiście kościołowi i bojącym się hierarchów politykom, którzy dzięki brakowi danych mają czyste sumienia. Na pewno nie jest korzystny dla kobiet i płodów.
Mit trzeci -teza o Polakach jako zwolennikach „obrony życia”. Tezie zaprzeczają nawet dane o legalnej aborcji w Polsce, której ilość rośnie – w roku 2015 było to 1044 przypadki, a w roku 2016 liczba aborcji legalnej wzrosła do 1098 zabiegów. Oznacza to, że albo mamy do czynienia z hipokryzją- co innego Polacy deklarują, co innego czynią , albo obrońcy życia kłamią. Jedno i drugie jest prawdopodobne.
Mit czwarty –prawo w kwestii aborcji ma funkcję preferencyjną i wychowawczą. Generalnie- prawo ma zapobiegać przestępstwom. Jednak w kwestii aborcji na polskim gruncie pogląd jest nieprawdziwy. LICZBA POTWIERDZONYCH ABORCJI POLEK ZA GRANICĄ TO 34 TYS. Pokazuje to, że zakaz aborcji nie działa jako czynnik zapobiegający pozbywaniu się niechcianej ciąży. Badania CBOS z 2013 roku, na które chętnie powołują się obrońcy życia wskazują, że mniej kobiet po 1993 roku dokonało aborcji, ale nie należy tego wiązać z zakazem aborcji, tylko z rozwojem antykoncepcji. Pomimo negatywnej narracji, jaką w kwestii antykoncepcji uprawia kościół, Polki i Polacy stosują środki zapobiegania ciąży. Ponad 70% katolików popiera stosowanie antykoncepcji.
Mit piąty- Niemcy to najpopularniejszy adres pod który udają się Polki w celu wykonania aborcji. Zgromadzony materiał pokazuje, że Polki częściej wybierają wschodnich sąsiadów ze względu na niskie ceny i brak dodatkowych procedur.
Mit szósty- antykoncepcja zwiększa liczbę aborcji. To najczęstsza bzdura powtarzana w środowiskach katolickich obrońców życia. WHO i Instytut Guttmachera przez 25 lat prowadziły badania dotyczące aborcji i czynników ją ograniczających. W rejonach świata, gdzie terminacja ciąży jest legalna i dostępne są skuteczne środki antykoncepcyjne, w ciągu 25 lat odnotowano spadek wykonywanych średnio o 40 proc. W państwach, w których przerywanie ciąży jest zakazane, liczba przerwań ciąży od lat jest mniej więcej stała. Dane opublikowano medycznym przeglądzie Lancet . Najbardziej widoczne ograniczenie liczby aborcji obserwuje się w krajach Europy Wschodniej. W roku 1990 aborcję przeprowadzało tutaj aż 46 na 1000 kobiet. W 2014 roku było ich już tylko 27. Naukowcy sukces tego regionu w zmniejszeniu aborcji tłumaczą pojawieniem się w latach 90-tych nowoczesnych metod zapobiegania ciąży. Aborcji w naszej kontynentu przeprowadza się jednak ciągle więcej niż krajach Europy Północnej gdzie wskaźnik spadł z 22 kobiet na 1000 w 1990 roku do 18 w roku 2014. W państwach gdzie aborcja jest zakazana, a wiedza o metodach antykoncepcji zerowa liczba aborcji praktycznie nie zmienia się i jest znacznie większa od pozostałych państw: w 1990 roku ciążę usuwało tam 39 na 1000 kobiet, a w roku 2014 – 37.
Naszych obrońców życia nic nie przekona, mają swoje katolickie dane, które są odmienne od przedstawionych powyżej i potwierdzają poglądy strony kościelnej. Przytoczone liczby znajdują potwierdzenie w danych o aborcji zagranicznej Polek, które przytaczałam w sierpniu. W województwach zachodnich, bardziej liberalnych, kobiety częściej stosują antykoncepcję, panie rzadziej decydują się na „turystykę aborcyjną” . Na konserwatywnym wschodzie Polski, aborcji zagranicznych jest więcej.
Mit siódmy- podziemie aborcyjne to wymysł feministek, które zawyższają dane aborcyjne, aby uzyskać prawo do „nieograniczonego zabijania dzieci poczętych” Zdaniem obrońców życia nielegalnych aborcji jest w Polsce 21 tys. Wyliczył to inż. Antoni Zięba na podstawie skomplikowanych wzorów. Ostatnio, aby jeszcze bardziej manipulować społeczeństwem i usprawiedliwić zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej, obrońcy życia wymyślili nowe kłamstwo. Rzekomo istnieją dane rządowe podające, że niezgodnych z prawem aborcji było w Polsce to 17-229 przypadków w latach 2008-2010. (Dominik Ćwikła: „Takiej manipulacji nie powstydziłby się Goebbels”, portal: Wsensie). Wysłałam e-maila do GUS zapytaniem o powyższe dane. Odpowiedź była taka jakiej spodziewałam się- nie ma danych odnośnie nielegalnej aborcji. Jest jedynie liczba postępowań prokuratorskich odnośnie łamania ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku. Prokuratura w roku 2015 prowadziła 198 przeciwko osobom przeprowadzającym aborcję za zgodą kobiety. Informacje obrońców życia o rzekomych danych rządowych dotyczących nielegalnych aborcji, to nie jest tylko mit, to świadome kłamstwo, które ma wywołać oburzenie opinii publicznej i nakłonić społeczeństwo do poparcia dalszych ograniczeń aborcyjnych.
Organizacje kobiece próbują oszacować omawiane zjawisko. Podają 80-200 tys. aborcji Znaczna rozpiętość podważa wiarygodność danych. Biorąc pod uwagę, że liczba zagranicznych aborcji to około 20-30% wszystkich przerwań ciąży, można z dużym prawdopodobieństwem podać, że liczba nielegalnych aborcji w naszym kraju (licząc aborcje zagraniczne} to 130 tys. Jest to więcej niż łączna liczba aborcji w Niemczech, Czechach i na Litwie.
JAK ZMNIEJSZYĆ LICZBĘ ABORCJI?
Najbardziej oczywistą odpowiedzią jest wprowadzić właściwą, pozbawioną ideologii edukację seksualną i refundować choć w 30% antykoncepcję. Niezbędne jest poradnictwo dla kobiet w ciąży, które zmagają się z trudną sytuacją oraz zniesienie klauzuli sumienia na wypisywanie antykoncepcji i skierowań na badania prenatalne. Lekarz, który odmawia z powodu swojej religii (katolickiego sumienia) wypisania antykoncepcji bierze na swoją odpowiedzialność ewentualną aborcję.
Środki antykoncepcyjne są także lekami stosowanymi w ginekologii, tak więc odmowa wypisania antykoncepcji powinna być podstawą do zawieszenia lub odebrania prawa wykonywania zawodu lekarza.