Sprawa prof. Chazana pokazała, jak niebezpieczna dla człowieka może być "Deklaracja wiary". Wbrew temu, co piszą katolickie media wcale nie chodzi o odmowę aborcji. Uniemożliwienie aborcji to zaledwie wierzchołek góry lodowej - temat ,który można w prosty sposób rozwiązać -Ministerstwo Zdrowia lub Narodowy Fundusz Zdrowia powinni udostępnić listę szpitali, w których jest choć jeden lekarz wykonujący procedurę aborcji w przypadkach przewidzianych prawem, wraz z wykazem potrzebnych dokumentów i harmonogramem wykonywania zabiegów. Można założyć, że szpital prowadzący oddział patologii ciąży, powinien przeprowadzać aborcje w przypadku uszkodzenia płodu. Minister tłumaczy, że kontrakt ginekologii obejmuje również aborcję, jednakże są szpitale, które mimo obowiązku odmawiają i bezprawnie stosują klauzulę sumienia na cały szpital, pozostawiając pacjentkę samą - nawet nie informują o innym miejscu, gdzie mogłaby dochodzić swoich praw. Uznają, że poinformowanie pacjenta jest współudziałem w "zbrodni" i kłóci się z klauzulą sumienia. Jest czymś oczywistym, że lekarz ma prawo do swojego sumienia. Jest to zgodne z prawem międzynarodowym - art. 9 ust. 2 Konwencji Europejskiej o Podstawowych Wolnościach i Prawach Człowieka. Klauzuli sumienia nie wolno także – do czego nawołują niektórzy politycy o radykalnie przeciwnych poglądach – całkowicie wyeliminować, bo na to nie zezwala art. 10 karty Praw Podstawowych i inne akty międzynarodowe. Krótko mówiąc, klauzula zezwala lekarzowi na bezkarne nieposłuszeństwo wobec obowiązującego i demokratycznie ustanowionego prawa (legalna aborcja), pod warunkiem spełnienia obowiązku informacyjnego (wskazania miejsca, gdzie zabiegu można dokonać). Fundamentaliści katoliccy mówią o wolności religijnej jako podstawowym prawie człowieka zagwarantowanym w Konstytucji. Powstaje pytanie - co ma wspólnego wolność religijna z wykonywaniem zawodu? Czy ktoś odmawia katolikowi wstępu na studia medyczne, bycia lekarzem? Nie. Z kolei katolik w lekarskim kitlu nie raz powołując się na swoje przekonania religijne odmawia pacjentom realizacji ich podstawowych praw do świadczeń medycznych i nadużywa klauzuli sumienia. Przywilej pozwala na odmowę czynności, w której bierze się bezpośredni udział: aborcji, eutanazji, tworzenia zarodków. Z drugiej strony nie pozwala na odmowę wypisywania antykoncepcji, skierowań na badania prenatalne,wydawania wyników. Niestety lekarze katoliccy łamią przepisy i uważają, że mają prawo wywyższać swoje sumienie i religię nad pacjenta i jego moralne zasady.
Blog o tematyce kobiecej i społecznej. Moda, antykoncepcja, dieta, prawa kobiet, dzieci i zwierząt, wychowanie. Blog dla wszystkich, którzy chcą rozmawiać bez obaw o obrazę uczuć. Blog dla reklamodawców - dziennie nawet 200 wyświetleń.
VigLink
Witam i zapraszam
poniedziałek, 21 lipca 2014
O czym zapominają obrońcy sumienia Chazana
Sprawa prof. Chazana pokazała, jak niebezpieczna dla człowieka może być "Deklaracja wiary". Wbrew temu, co piszą katolickie media wcale nie chodzi o odmowę aborcji. Uniemożliwienie aborcji to zaledwie wierzchołek góry lodowej - temat ,który można w prosty sposób rozwiązać -Ministerstwo Zdrowia lub Narodowy Fundusz Zdrowia powinni udostępnić listę szpitali, w których jest choć jeden lekarz wykonujący procedurę aborcji w przypadkach przewidzianych prawem, wraz z wykazem potrzebnych dokumentów i harmonogramem wykonywania zabiegów. Można założyć, że szpital prowadzący oddział patologii ciąży, powinien przeprowadzać aborcje w przypadku uszkodzenia płodu. Minister tłumaczy, że kontrakt ginekologii obejmuje również aborcję, jednakże są szpitale, które mimo obowiązku odmawiają i bezprawnie stosują klauzulę sumienia na cały szpital, pozostawiając pacjentkę samą - nawet nie informują o innym miejscu, gdzie mogłaby dochodzić swoich praw. Uznają, że poinformowanie pacjenta jest współudziałem w "zbrodni" i kłóci się z klauzulą sumienia. Jest czymś oczywistym, że lekarz ma prawo do swojego sumienia. Jest to zgodne z prawem międzynarodowym - art. 9 ust. 2 Konwencji Europejskiej o Podstawowych Wolnościach i Prawach Człowieka. Klauzuli sumienia nie wolno także – do czego nawołują niektórzy politycy o radykalnie przeciwnych poglądach – całkowicie wyeliminować, bo na to nie zezwala art. 10 karty Praw Podstawowych i inne akty międzynarodowe. Krótko mówiąc, klauzula zezwala lekarzowi na bezkarne nieposłuszeństwo wobec obowiązującego i demokratycznie ustanowionego prawa (legalna aborcja), pod warunkiem spełnienia obowiązku informacyjnego (wskazania miejsca, gdzie zabiegu można dokonać). Fundamentaliści katoliccy mówią o wolności religijnej jako podstawowym prawie człowieka zagwarantowanym w Konstytucji. Powstaje pytanie - co ma wspólnego wolność religijna z wykonywaniem zawodu? Czy ktoś odmawia katolikowi wstępu na studia medyczne, bycia lekarzem? Nie. Z kolei katolik w lekarskim kitlu nie raz powołując się na swoje przekonania religijne odmawia pacjentom realizacji ich podstawowych praw do świadczeń medycznych i nadużywa klauzuli sumienia. Przywilej pozwala na odmowę czynności, w której bierze się bezpośredni udział: aborcji, eutanazji, tworzenia zarodków. Z drugiej strony nie pozwala na odmowę wypisywania antykoncepcji, skierowań na badania prenatalne,wydawania wyników. Niestety lekarze katoliccy łamią przepisy i uważają, że mają prawo wywyższać swoje sumienie i religię nad pacjenta i jego moralne zasady.
niedziela, 20 lipca 2014
Kanalie z Frondy
(zdjęcie -dzieci z deformacjami to materiały edukacyjne, a nie zdjęcia dzieci urodzonych w konkretnym szpitalu)
Od kilku tygodni głośna jest w mediach sprawa kobiety, której prof. Chazan - jako dyrektor szpitala, a nie lekarz, odmówił aborcji uszkodzonego płodu. Chłopiec nie miał mózgu i części twarzy. Dziecko zmarło w dziewięć dni po porodzie. Media katolickie przepuściły atak na prof. Dębskiego ( w jego szpitalu dziecko urodziło się) za to, że powiedział prawdę o wyglądzie tego dziecka, utworzyły front obrony prof. Chazana przy współudziale biskupów i prawników o poglądach prawicowych. Kwestionowali oni zasadność zwolnienia profesora,wylewali pomyje na panią prezydent Warszawy, która ośmieliła się postąpić zgodnie z prawem i zwolnić człowieka dumnego z łamania prawa i miała odwagę sprzeciwić się nauczaniu biskupów. Warto zauważyć, że przez 9 dni życia dziecka, profesor Chazan nie zainteresował się jego losem, brylował na Jasnej Górze, płaszczył się u biskupów i żalił społeczeństwu, jak bardzo jest prześladowany za "odmowę zabicia chorego dziecka i wskazania abortera". Dziecko umarło. Biskupi zorganizowali zrzutę od wiernych w celu zapłacenia kary za prof. Chazana. Oczywiście, nie dorzucili ze swoich, kazali płacić pieniądze wiernym. Rodzice dziecka w końcu zdecydowali się opowiedzieć o swoim dramacie. O tym, co przeżywali patrząc na dziecko, jak je odwiedzali i płakali. Nie byli w stanie być z nim dłużej niż dwie godziny dziennie, opowiedzieli, jak wyglądał chłopczyk w ostatnich momentach swojego życia , jak bardzo cierpiał. Powiedzieli o działaniach pro-life, w zasadzie potwierdzili ogólnie znaną opinię o ruchu fanatycznych katolików, którzy usiłują wymusić rodzenie dzieci nie mających szans na przeżycie, a potem umywają ręce i nawet nie zapytają, czy rodzina czegoś nie potrzebuje. Oskarżyli bardzo słusznie kościół, że zbiera kasę dla Chazana, robi z niego bohatera walki o życie nienarodzonych, organizuje modły, a nie zainteresował się ich cierpieniem.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)