Blog o tematyce kobiecej i społecznej. Moda, antykoncepcja, dieta, prawa kobiet, dzieci i zwierząt, wychowanie. Blog dla wszystkich, którzy chcą rozmawiać bez obaw o obrazę uczuć. Blog dla reklamodawców - dziennie nawet 200 wyświetleń.
Jako wyborca lewicy jestem głęboko zniesmaczona zachowaniem Leszka Millera po I turze wyborów - poprosił o głosowanie na Dudę i zapowiedział ewentualny sojusz z PiS po wyborach parlamentarnych. Ma dość porażek i chce się dopchać do władzy. Wyborcy są w stanie przebaczyć błąd z kandydaturą Magdaleny Ogórek, ale NIE zdradę z Kaczyńskim. Scenariusz według którego po przegranej Platformy w wyborach, jej wyborcy mieliby zwrócić się w stronę SLD to mrzonka. Liberalna partia chce bratać się z fundamentalistami, z ludźmi, którzy nie ukrywają chęci stworzenia dyktatury katolickiej i pozbawienia obywateli prawa do decydowania o sobie w imię zbawienia, opłatka i interesów kościoła. Leszek Miller ośmieszył się, osłabił lewicę, podważył wiarygodność partii lewicowej i naszych ideałów. Mam nadzieję,że szybko powstanie nowa formacja lewicowa pod przywództwem byłych członków SLD lub Ruchu Palikota albo, że odbuduje się Ruch Palikota. SLD nie jest lewicą, a zdrada przewodniczącego potwierdziła ów fakt. Nawet wyborcy sentymentalni, którzy pamiętają PZPR , raczej nie zagłosują na zdrajców - na ludzi, którzy chcą nas poddać PiS-owi i kościołowi.
Trzeba to powiedzieć wprost - LESZEK MILLER ZDRADZIŁ LEWICĘ I LEWICOWE IDEAŁY.
Tytuł postu zaczerpnęłam z pomysłu z pomysłu bliskiego współpracownika kandydata ANDRZEJA DUDY, pana posła PiS Krzysztofa Szczerskiego.Już sam pomysł Polski wyznaniowej budzi przerażenie, niestety jeszcze gorsze są szczegóły pomysłu. "Republika wyznaniowa to formuła znana szerzej w postaci republiki islamskiej. Szczerski modyfikuje ją w ten sposób, że miałaby to być republika katolicka. Narzędziem służącym zaprowadzeniu tej odmiany państwa wyznaniowego ma być, według postulatów Szczerskiego, dyktatura. Konkretnie: "dyktatura Ewangelii". Albowiem w Polsce "nadszedł czas rewolucji fundamentalistycznej". Konkretnie oznacza to np. oddanie biskupom bezpośredniego wpływu na władzę ustawodawczą ("należy przekształcić izbę wyższą parlamentu w reprezentację osób zaufania publicznego, w tym przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich z dominującą reprezentacją Episkopatu Kościoła katolickiego"). A ponadto "należy przeprowadzić konsekwentną reformę prawa - w tym kodeksowego, które zaczęłoby egzekwować wartości wynikające z katalogu cnót chrześcijańskich". W ten sposób Polska stworzy oryginalny system, w którym "to, co niemoralne, jest karalne". A niemoralne jest to, co niezgodne z doktryną katolicką.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,17941530,Wybory_prezydenckie__Polska_jako_republika_wyznaniowa_.html#ixzz3alLRBq8O
Tłumaczyć za wiele nie trzeba. PiS dąży do wprowadzenia dyktatury Ewangelii - rewolucji fundamentalistycznej, to znaczy wprowadzenia do prawa zapisów doktryny katolickiej. Nie kryją, że chcą stworzyć Iran w wersji katolickiej, co oznacza, że nie będzie wolności słowa i sztuki, nie będą dostępne środki antykoncepcyjne i pigułka "po" - zapowiadał to wcześniej poseł Błaszczak. Można spodziewać zerwania konwencji antyprzemocowej, która zdaniem PiS-u godzi w rodzinę i religię. O in vitro będziemy mogli tylko pomarzyć, za zapłodnienie in vitro PiS zamierza odbierać lekarzom prawo do wykonywania zawodu. Czeka nas całkowity zakaz aborcji, matura z religii, kary za zdrady i seks przedmałżeński. Niepokojąca jest chęć oddania władzy biskupom, którzy już dziś dyktują ustawy i straszą posłów niemożliwością połykania opłatka w kształcie kółeczka. Władza Dudy i PiS-u oznacza narzucenie wszystkim katolicyzmu. Duda nie ma pojęcia o gospodarce, jego pomysły wyśmiewają eksperci.
Rację mają ludzie kultury, tacy jak aktor Jacek Poniedziałek, który napisał "Duda to Kaczyński, a Kaczyński to smoleńskie szaleństwo, władza Rydzyka i księdza Oko, katolicki skansen w stylu Iranu, niszczenie wolności mediów i wolności tworzenia, wolności osobistej, obyczajowe średniowiecze, zakwestionowanie teorii Darwina i nauczanie w szkołach kreacjonizmu, wyrzucanie Gombrowicza z kanonu lektur i jeszcze więcej upiornych pomników JP2, nowy obowiązek mundurkowy w szkołach, cenzura wystaw i spektakli itd. Fikcja? To było 10 lat temu za rządów PiSu. Chcemy znów wojny ideologicznej".
Jestem w stanie zrozumieć zarzuty pod adresem Komorowskiego, że za mało było otwarcia na młodzież, że nie pochylił się nad problemem emigracji i podpisał ustawę o poniesieniu wieku emerytalnego. Jednakże w obliczu zagrożenia wolności obywatelskich, wolności tworzenia, czyli fundamentów demokracji przez katolicki ekstremizm, uważam, że nie ma innego wyjścia i trzeba głosować na Prezydenta Komorowskiego. To ostatnia zapora przed dyktaturą katolicką.
Jeżeli nie chcemy obudzić w kraju, gdzie w Senacie będą zasiadali biskupi, w kraju "dyktatury ewangelii" to trzema postawić tamę zapędom i zagłosować na spokój, umiarkowanie oraz przewidywalność. Prezydent nie jest od rozwiązywania problemów 6-latków w szkołach, od decydowania o okręgach wyborczych, ale jest strażnikiem suwerenności państwa, polityki zagranicznej i wolności obywatelskich. Suwerenność jest zagrożona.
Spodziewałam się takiego wyniku I tury, typowałam przewagę Komorowskiego. Wygrana Dudy to duży szok. Rozumiem chęć zmiany wśród narodu polskiego. Komorowski naraził się wielu osobom -podpisał ustawę wydłużającą wiek emerytalny i podnoszącą podatek VAT. Trzeba mu zapisać na plus inicjatywy prorodzinne i podpisanie konwencji antyprzemocowej, czym jak wiemy naraził się episkopatowi.
Nie zagłosuję na Andrzeja Dudę, ponieważ zgodnie z Konstytucją Prezydent powinien stać na straży suwerenności państwa polskiego. Andrzej Duda podkreślając wszędzie swój katolicyzm i obwieszczając, że w kwestiach światopoglądowych zgadza się z episkopatem zagraża suwerenności państwa. Jego rządy mogą doprowadzić do faktycznej władzy biskupów, którzy co jakiś czas przypominają, że władza ignorująca prawo boże (czytaj żądania biskupów) prowadzi do degradacji narodu. Prezydent Komorowski słusznie mówi, że nie chce być sędzią ludzkich sumień, chce zachować neutralność i umożliwić obywatelom wybór stylu życia. Pan Duda daje do zrozumienia, że jest zwolennikiem władzy episkopatu i wprowadzenia w życie wszelkich wymysłów panów w purpurach - oczywiście dla ochrony życia, zachowania tradycji narodu i dla dobra Polaków. Pan Duda zamierza stworzyć państwo wyznaniowe czemu trzeba powiedzieć stanowcze NIE. To nie są wybory przewodniczącego episkopatu, ale wybory Prezydenta Polski, którzy ma stać na straży wolności obywatelskich i suwerenności państwa, a nie poddawać kraj urojeniom biskupów. Dlatego 24 maja wybieram suwerenność i wolności obywatelskie. Znak X stawiam przy nazwisku obecnego Prezydenta.
Pan Duda nie ma pojęcia o obowiązkach Prezydenta. Istnieje bardzo duże ryzyko, że będzie dogadzał kościołowi i ograniczy wolności obywatelskie. PiS nie jest partią demokratyczną. Niestety, ma na swoich sztandarach hasła socjalne, na co dają się nabrać Polacy. Warunkiem wolności człowieka jest posiadanie prawa do własnych decyzji i prawa do swoich zasad moralnych. Prawo kościoła nie może być prawem państwowym, tylko dlatego, że biskupi postraszą polityków, że sprzeciw wobec ich władzy będzie skutkował odmową przyjęcia kawałka opłatka o kulistym kształcie, zwanym w ich języku eucharystią, ciałem Chrystusa. Taki szantaż stosowali w kwestii konwencji antyprzemocowej, używają go przy in vitro. Obawiam się takich polityków, którzy dla opłatka gotowi są sprzedać wolności obywatelskie i wolność swojego kraju. Kochani politycy, nakupujcie sobie w grudniu opłatków od dziewczyn przebranych za aniołki i co niedzielę będziecie mogli zjeść kawałek, ale nie sprzedawajcie Polski za opłatek i rzekomą wolność Waszych katolickich sumień.