VigLink

Witam i zapraszam
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dyskryminacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dyskryminacja. Pokaż wszystkie posty

środa, 26 września 2018

Solidarni z wykluczonymi nr 3,cz1


W trzecim numerze Kluczowej gazetki przeczytacie o LGBT, niepełnosprawnych i zbliżającym się Marszu Kobiet w Katowicach.

Inny nie znaczy gorszy”>
„Marsz Równości” jest zwróceniem uwagi opinii społecznej na palący problem, jakim jest nietolerancja wobec społeczności LGBT i nierówności wobec prawa tej grupy społecznej. Idea solidarności i tolerancji jest szczególnie bliska społeczeństwu w Polsce. Przez cały XVI wiek Polska była kolebką tolerancji religijnej w Europie. Idee „Solidarności” przyśpieszyły zmiany ustrojowe w pod koniec lat 80-tych XX wieku. Z przerażeniem obserwuję, że w roku 2018 z pięknych idei, które ukształtowały nasze państwo pozostały gruzy. Obecna władza prześladuje mniejszości seksualne, ateistów, wyznawców niechrześcijańskich religii , w obrzydliwy sposób wypowiada się o dzieciach poczętych in vitro, dyskryminuje dzieci niepełnosprawne i kompletnie nie zauważa problemu dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną. „Marsz Równości” to okazja do przypomnienia ideii tolerancji i konstytucyjnej równości obywateli wobec prawa.
Izabela Krzyczkowska


>Naturalność homoseksualizmu

Każdy z nas posiada: skórę, płuca, nerki, mózg, a także serce. Dlaczego to, co nosimy w sercach ma nas różnić, definiować, czy dzielić na lepszych i gorszych?
Wbrew opinii powszechnej w zaściankowych i konserwatywnych środowiskach, homoseksualizm jest czymś naturalnym. Zoolog Petter Boeckman z Muzeum Historii Naturalnej w Oslo ustalił, że na Ziemi mieszka co najmniej 1500 gatunków zwierząt, uprawiających seks z przedstawicielami tej samej płci. Dla porównania, homofobia występuje tylko u jednego, naszego gatunku Homo sapiens.
W Starożytnej Grecji, Rzymie, Egipcie, czy Mezopotamii istniały związki homoseksualne, co potwierdzają liczne płaskorzeźby, malowidła na kamiennych płytach, czy też zdobienia na wyrobach ceramicznych. Istnieją pogłoski, donoszące o przypadkach homoseksualizmu na dworach średniowiecznych władców. Podczas II wojny światowej, homoseksualiści byli prześladowani, jak inne mniejszości.





Opłakane skutki braku edukacji seksualnej

Związki jednopłciowe towarzyszyły ludziom od zarania dziejów. Nie słyszymy o nich w szkołach? Moja szkoła ominęła ewolucję seksualną w latach 80- tych. Na wycieczce do Auschwitz przerobiliśmy wszystkie sposoby oznaczania więźniów, gdy zbliżaliśmy się do różowego trójkąta, głos nauczycielki gwałtownie przyśpieszył i przypadkiem go ominął. Niestety szkoły nie uczą nas życia społecznego, a co dopiero życia seksualnego. Rzeczą niedopuszczalną jest, by w XXI wieku, uczono dzieci, że antykoncepcja jest zła, a uwierzcie mi na słowo, takie sytuacje mają miejsce. Edukacja seksualna w polskich szkołach jest martwa.
Seks jest piękny i przyjemny, jednak większość nastolatków, niewiele o nim wie. Coraz częściej słyszy się o nastoletnich ciążach, chorobach wenerycznych, czy gwałtach. Internet jest pełny sprzeczności, mitów, historyjek wyssanych z palca. Mimo tego dalej jesteśmy zmuszani, uczyć się z niepewnych źródeł, bo nic innego nam nie pozostaje. Przez brak edukacji, młodzież zamienia się w potwory, dochodzi do wielu aktów agresji, zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Prześladowania, prowadzące do konsekwencji w postaci samookaleczenia, czy w ekstremalnych sytuacjach samobójstwa, nie skończą się, dopóki dzieci nie otrzymają odpowiedniej dawki wiedzy, na etapie dojrzewania. Dzieci, które są ofiarami przemocy, mają szereg problemów w dorosłym życiu: problemy zdrowotne, trudności w nawiązywaniu nowych kontaktów, fobie społeczne, bezsenność i powracające koszmary.Tęcza ma wiele barw, jednak dla ludzi spoza branży, istnieje tylko homoseksualizm i heteroseksualizm. Skłonność do dzielenia ludzi na dwie kategorie, jest wynikiem kultury, wynikającym z nietolerancji i braku wiedzy. Zgadzam się, że przeciętnego ucznia nie interesuje znajomość szerokiej gamy płci i preferencji, jednak każdy człowiek powinien znać podstawowe orientacje oraz różnice między nimi.Skoro zarówno biologia, jak i historia potwierdzają naturalność homoseksualizmu, dlaczego wciąż słyszymy, że osoby LGBT są chore? Nauka jest naszym sprzymierzeńcem, nie wrogiem. Powinniśmy zadbać, by miała na nasze życie większy wpływ, niż dotychczas.
Filip Kowalówka

Legalna dyskryminacja

Polacy obawiają się inności. Bezpiecznie czują się w znanym sobie świecie, dla którego charakterystyczne są pewne ustalone normy i zachowania. Poczucie, że pewne przekonania są niemożliwe do zmiany upraszczają świat, sprawiają, że staje się on łatwiejszy w odbiorze. Z drugiej strony wszelkie uproszczenia ograniczają możliwość poznania, fałszują rzeczywistość i są przyczyną dyskryminacji. W przypadku osób LGBT można wręcz mówić o systemowym i społecznym wykluczeniu, które jest popierane przez obecne władze i przedstawicieli najpopularniejszego wyznania.


Konstytucyjna równość.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia każdemu obywatelowi godność stanowiącą „źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych” (Art.30)., wolność oraz obowiązek szanowania każdego wolności drugiego człowieka (Art.31). Ustawa zasadnicza zakazuje dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny i uznaje równość obywateli wobec prawa. Piękne i jasne są słowa Konstytucji (Art 32)
„Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.”

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli oraz demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej – głosi artykuł 1 i 2 naszej Konstytucji. Poza tym Konstytucja gwarantuje prawo do ochrony życia rodzinnego, prywatnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym (Art 47). Tyle piękna teoria. Niestety, codzienne życie pokazuje zgoła odrębne,wręcz sprzeczne z Konstytucją zachowanie polskich polityków wobec społeczności LGBT.




Codzienna dyskryminacja
Brak ustawy o związkach partnerskich, która powinna regulować wszystkie kwestie związane z codziennym życiem jest pogwałceniem konstytucyjnej zasady równości. Prawa obywatelskie przysługują człowiekowi niezależnie od rasy, wyznania, pochodzenia, orientacji seksualnej, zawodu, wieku, itp. Żadna władza, nawet najbardziej związana z kościołem katolickim, jak PiS, nie ma prawa zaglądać ludziom do łóżek i ograniczać im praw obywatelskich, czy prześladować z różnych powodów. Usprawiedliwianie skrajnej formy nienawiści wobec drugiego człowieka, jaką jest homofobia, nauczaniem religijnym, obroną wartości narodowych i chrześcijańskich, ochroną rodziny, ochroną młodzieży przed demoralizacją jest zwyczajnym bezprawiem i złem, które skutkuje fizycznymi i słownymi atakami na osoby LGBT, bywa przyczyną depresji, samobójstw i wykluczeniem z rodziny. To nie orientacja seksualna jest przyczyną zła, ale homofobia. W Polsce najbardziej prześladowaną grupą społeczną nie jest tradycyjna rodzina, czy wyznawcy najliczniejszej polskiej religii lecz środowisko LGBT. Wobec tych ludzi padają tak bzdurne oskarżenia jak: przenikanie do duchowieństwa i gwałcenie dzieci, niszczenie kultury narodowej i europejskiej, burzenie tradycyjnego rodzinnego ładu, demoralizacja dzieci. Szczerze mówiąc mam gdzieś nauczanie kościoła, które uczy nienawiści do drugiego człowieka, a w najlepszym wypadku wymaga od człowieka zaprzeczenia swojej naturze. Zdecydowanie ważniejsze są: szacunek do drugiego człowieka, prawo do wolności w życiu osobistym i prawo do określenia swojej tożsamości.

Dyskryminacja prawna

Nieuchwalenie do tej pory ustawy o związkach partnerskich ma realny wpływ na życie ludzi. Osoby żyjące w innym związku niż małżeństwo nie mają prawa do odebrania ciała zmarłego partnera/zmarłej partnerki i pochowania najbliższej osoby. Zwłoki mogą być wydane, np.: rodzicom osoby zmarłej, nie najbliższej , ukochanej przez zmarłego/zmarłą osobie. Jest to bardzo przykre, upokarzające, wręcz nieludzkie. Wraz ze śmiercią jednej osoby z związku jednopłciowego druga strona nie może podpisać na siebie umowy o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego, pomimo wcześniejszego mieszkania, co może skutkować brakiem dachu nad głową. Osoby będące w związku jednopłciowym nie mogą ubezpieczyć swojej drugiej połówki, co w niektórych sytuacjach może oznaczać pozbawienie prawa do opieki zdrowotnej. Jest to złamanie konstytucyjnego prawa do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Brak możliwości skorzystania z opieki zdrowotnej w razie chwilowego braku pracy lub pracy na umowę zlecenie tylko z powodu orientacji seksualnej jest potworną dyskryminacją i nieludzkim, wręcz poniżającym traktowaniem. Przytoczone sytuacje to zaledwie wierzchołek dyskryminacyjnej góry lodowej, które pokazują, jak bardzo państwo utrudnia życie ludziom z powodu orientacji seksualnej. Nie ma to nic wspólnego z żadnymi wartościami, wręcz przeciwnie jest dowodem na opresyjność państwa wobec swoich obywateli.
Izabela Krzyczkowska

piątek, 16 marca 2018

Wcielone w życie ideały Marszu Kobiet


Marsz Kobiet, który odbył się 29.10.2017 pomimo paskudnej pogody i nie za dużej frekwencji poruszył bardzo ważny problem- sytuację kobiet upośledzonych umysłowo. Odbyła się zbiórka środków czystości na rzecz Ośrodka Wsparcia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Chorzowie. Mieszkańcy Katowic dowiedzieli się o istnieniu naprawdę wykluczonej grupy kobiet i mężczyzn, którzy po ukończeniu edukacji w wieku 24 lat tracą praktycznie wszystkie świadczenia, które przysługiwały im w okresie dzieciństwa. W najgorszej sytuacji są osoby głęboko upośledzone. W Polsce widoczne jest zróżnicowanie w dostępie osób upośledzonych do rehabilitacji. Jest to niesprawiedliwe, nieetyczne i dyskryminujące. Środki finansowe przekazywane przez samorządy na osoby z lżejszym stopniem upośledzenia są znacznie wyższe niż finansowanie ośrodków dla osób głęboko upośledzonych. Baner “Za życia skazane...na wykluczenie, skrajne ubóstwo i samotną wegetację” zrobił duże wrażenie. Protesty kobiece wyzwalają pozytywną energię i chęć do działania. Po Marszu powstało Stowarzyszenie KLUCZ Stop Wykluczeniom Społecznym, które podjęło się misji pomocy dla chorzowskiego Ośrodka i nagłośnienia sprawy osób głęboko upośledzonych. Stowarzyszenie organizuje kiermasze, na których sprzedawane są rękodzieła, a uzyskane pieniądze przeznaczane są na zakup środków czystości dla Ośrodka w Chorzowie. Klucz pomaga również bezdomnym zwierzętom i walczy o prawa kobiet. Pomaga w organizacji protestów kobiecych w Katowicach i bierze w nich udział. Członkowie Stowarzyszenia zwracają uwagę na łamanie praw kobiet, prawdziwą skalę aborcji i problemy kobiet wykluczonych ze społeczeństwa przez niepełnosprawność. Powstanie Stowarzyszenia jest kontynuacją idei protestów kobiecych, najlepszym przykładem na to, że marsze kobiet nie ograniczają się do skandowania, ale także są doskonałą okazją do pokazania mieszkańcom problemów społecznych, które są niedostrzegane przez władze samorządowe i krajowe. Aby kobiece protesty były sukcesem, społeczeństwo musi przestać kojarzyć feminizm jedynie z domaganiem się aborcji. Środowisko feministyczne wychodzi do społeczeństwa z przekazem solidarności wobec wszystkich problemów kobiet. Tak samo ważne są problemy kobiet niepełnosprawnych, przemoc w rodzinie,utrudnienia w dostępie do antykoncepcji, niemożność uzyskania aborcji w sytuacjach zgodnych z ustawą, problemy samotnych matek z wyegzekwowaniem alimentów, trudna sytuacja kobiet po poronieniach. Stulecie praw kobiet to wymarzona okazja, aby pokazać z jakimi problemami mierzą się kobiety. Solidarność jest bronią środowiska kobiecego. Nie ma naszych i Waszych problemów, są wspólne troski i musi być solidarne działanie. Stowarzyszenie KLUCZ powstało z potrzeby pomagania. Trudna sytuacja osób dorosłych z upośledzeniem umysłowym jest barometrem tego w jaki sposób władze lokalne i krajowe traktują osoby niepełnosprawne. Z jednej strony planowany jest przymus zmuszenia kobiet do rodzenia upośledzonych lub terminalnie chorych dzieci, a z drugiej strony brakuje wsparcia po ukończeniu przez osobę upośledzoną edukacji. Osoby dorosłe niezdolne do samodzielnej egzystencji i ich rodziny są wykluczone z życia społecznego. Dzięki protestom kobiecym społeczeństwo Katowic dowiaduje się o problemach tych osób.

środa, 21 lutego 2018

Czy aborcja jest ok? Potrzebny głos rozsądku


Pomysły dziewczyn z Aborcyjnego Dream Team szokują nie do dziś. Tym razem zdjęciem na okładce w koszulce "Aborcja jest ok" zrównały się z "obrońcami życia" w skrajności. Pomijając wszystkie dywagacje o szczęściu lub nieszczęściu kobiet po aborcji, o wiarygodności badań, że rzekomo 95% kobiet jest zadowolona z aborcji, trzeba jasno powiedzieć, że hasłem "aborcja jest ok" przesadziły. Nie chodzi tutaj o to, że kobiety po aborcji, które nie doświadczają negatywnych odczuć mają się biczować, za coś przepraszać. Mają pełne prawo do swoich odczuć, mają prawo o tym mówić, pisać, przekazywać opinii publicznej. Jest czymś oczywistym, że aborcja jest zabiegiem medycznym i, że narosło wokół niej wiele mitów. Chcąc rozmawiać o aborcji nie można jej trywializować, sprowadzać do kaprysu, do czegoś nieistotnego, jakby to była wizyta u fryzjera. Okładka "Wysokich obcasów", to potwarz dla kobiet, dla których decyzja o aborcji była trudna, które nie mają pozytywnych odczuć po aborcji.Panie, które chcą promować inne myślenie o aborcji, pokazały kobietom środkowy palec i narzucają retorykę- albo jesteś szczęśliwa po aborcji albo jesteś dziwadłem, szkodnikiem, osobą, która szkodzi prawom kobiet. Zapomniały, że tylko dla niewielkiej grupy kobiet, które nie chcą mieć w ogóle dzieci decyzja o aborcji jest łatwa. Część kobiet jest do aborcji zmuszana przez partnera lub rodziców. Wymuszona aborcja wbrew woli kobiety NIE JEST OK, chociaż medycznie jest taką samą procedurą, jak każda inna aborcja. Decyzja o aborcji podjęta pod wpływem strachu o swoją przyszłość, z powodu porzucenia przez ojca dziecka, w momencie braku wsparcia NIE JEST OK- jest podwójną krzywdą dla kobiety. Powiedzenie kobiecie porzuconej, która dokonała aborcji, bo nie widziała innego wyjścia, że aborcja jest ok jest szczytem chamstwa. Powiedzenie, że aborcja jest ok może mieć fatalne skutki dla życia kobiet. Skoro "aborcja jest ok" to wielu nieodpowiedzialnych mężczyzn będzie nakłaniało do niej swoje partnerki, bo nie chcą brać odpowiedzialności za skutki swojego postępowania, zmieniać wygodnego życia z powodu ciąży, czy przyznawać się żonie do zdrady z powodu ciąży kochanki. Promując hasło "aborcja jest ok" stwarza się sytuację, kiedy aborcja staje się zamiennikiem antykoncepcji i gloryfikuje się swobodne podejście do seksualności bez żadnych zobowiązań. To najkrótsza droga do zwiększenia liczby przypadków wykorzystania seksualnego. Przy takim podejściu mężczyzna nie musi starać się, tworzyć relacji. Seks może być traktowany jedynie biologiczna potrzeba, a kobieta jako obiekt do rozładowania napięcia. Ewentualną ciążę- zawsze można usunąć, bo przecież aborcja jest w porządku, jest modna, często wykonywana, jest ok. Jest wspaniałym doświadczeniem, a kobieta powinna dziękować partnerowi, że zaszła w ciążę, którą może usunąć i dzięki temu stać się prawdziwą, modną, nowoczesną kobietą. W przedstawionym podejściu nie ma przesady. Aktywistki z Aborcyjnego Dream Teamu lansują takie spojrzenie na aborcję, która bez względu na okoliczności jest ok. Jest decyzją łatwą, a wszystkie wątpliwości wynikają ze strachu przed stygmatyzacją. Fakt, ze aborcja jest często wykonywanym zabiegiem nie oznacza, że jest w porządku. Przemoc domowa, gwałty, pedofilia też są elementem rzeczywistości, ale jakoś nikt nie powie o nich , że są ok. Powszechność zjawiska nie sprawia, że jest ono dobre. Nie neguję, że część kobiet nie żałuje decyzji o aborcji i nie miało wątpliwości co do usunięcia ciąży. Jednak ze względu na kobiety,których historia aborcyjna jest bardziej skomplikowana nie powinno się prowadzić takiej kampanii. Mam wrażenie, że Aborcyjny Dream Team ma kłopot z aborcją. Za wszelką cenę próbuje ją gloryfikować, narzucić jedyną słuszną narrację- albo odbierasz aborcję jako coś absolutnie pozytywnego albo jesteś wrogiem praw kobiet. Taką akcją dziewczyny zrobiły idealny prezent dla anty-choice. Pokazały, że wszystkie obawy zwolenników zaostrzenia ustawy są prawdziwe. Przeciwnicy mają doskonały dowód na to, że aborcja jest kaprysem, a "aborcjonistkom" nie chodzi o pomoc kobietom w ciąży, tylko o "mordowanie dzieci nienarodzonych". Wyjść z czymś takim na kilkanaście dni przed manifami oznacza ośmieszenie idei praw kobiet i sprowadzenia jej do kwestii aborcji. Obniży to frekwencję na manifach. Kobiety popierają prawo wyboru, ale robienie szopki z aborcji budzi powszechny niesmak. Kobiety dostrzegły zagrożenie swoich praw w groźbie zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, ale niekoniecznie uważają, że aborcja traktowana jak zamiennik antykoncepcji jest ok. Poza tym trudno nie zgodzić się z opinią, że akcja "Wysokich Obcasów" jest fatalna, jeżeli chodzi o kwestię edukacji seksualnej i promowanie odpowiedzialnego rodzicielstwa. Młody człowiek może pomyśleć- po cholerę mam stosować antykoncepcję, skoro zawsze mogę usunąć ciążę. Aborcja jest taka fajna i bezpieczna, że w zasadzie można ją robić dwa razy w roku bez żadnych zdrowotnych konsekwencji. Do tego aborcja jest w modzie, więc można uprawiać seks bez zabezpieczenia. Polki co roku dokonują minimum 34 tys za granicą. Są to zabiegi legalne. Obecna ustawa nie chroni nikogo i niczego. Wymaga zmiany. Liberalizacja jest konieczna nie dlatego, że aborcja jest ok, a kobiety po aborcji są szczęśliwe, jak twierdzą aktywistki z okładki. Liberalizacja jest koniecznością ze względu na możliwość kontroli i poznania zjawiska, udzielenia pomocy kobietom rozważającym aborcję. Zamiast durnych haseł "aborcja jest ok" i zakłamywania rzeczywistości lepiej rozpocząć akcję uświadamiającą o antykoncepcji i promować edukację seksualną. Złość mnie bierze na sam widok tej okładki, więc kończę wpis. Nie chcę obrazić inicjatorek, chociaż jedynie niecenzuralne słowa cisną się na usta. Sensowniejsze było by hasło: wszystkie odczucia po aborcji są ok", ponieważ wyrażałoby solidarność z kobietami po aborcji bez względu na to, co czują po zabiegu.

piątek, 5 lutego 2016

Frondowa homofobia posunięta do granic absurdu


Trudno nie zauważyć, że kościół katolicki w Polsce wiedzie prym w publicznym przekazie mowy nienawiści pod płaszczykiem ochrony naturalnej, katolickiej rodziny i praw rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoją religią. Każdy to przeczyta kilka tekstów w prawicowych mediach, posłucha wypowiedzi biskupów lub "bioetyków" w koloratkach nie może mieć co do tego żadnej wątpliwości. Od lat kościół dostarcza gawiedzi żenujący festiwal nienawiści wobec osób homoseksualnych, związków partnerskich, samotnych matek, kobiet stosujących antykoncepcję, par w trakcie lub procedurze in vitro, czy wobec dzieci poczętych metodą in vitro. Za to nie ma nic przeciwko pedofilom wśród swoich pracowników (biskupi w sposób strukturalny chronią przestępców), gwałcicielom, rodzicom znęcającym się nad dziećmi (bicie dzieci jest uznawane za prawo rodziców zgodne z Biblią), prześladowaniu homoseksualistów i grup wymienionych powyżej. Dlatego niespecjalnie dziwi mnie reakcja Tomasza Terlikowskiego na szkolenia z zakresu zapobiegania homofobii skierowane do nauczycieli. Redaktor nazywa się promocją homoideologii, homopropagandą, ideologicznym praniem mózgów. Na dowód szatańskiego planu organizatorów wobec wartości chrześcijańskich, Terlikowski przytacza kilka tematów szkolenia. "rozwój wiedzy na temat orientacji seksualnej i sytuacji młodych osób LGB; ● zwiększenie umiejętności w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa osobom LGB w szkole; ● nabycie umiejętności prowadzenia szkoleń dla kadry nauczycielskiej dotyczących przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną w środowisku szkolnym. ● zwiększenie świadomości potrzeby prowadzenia działań antydyskryminacyjnych w szkołach; ● rozwój wiedzy na temat orientacji seksualnej i funkcjonowania heteronormy; ● poszerzenie wiedzy dotyczącej tematyki dyskryminacji ze względu na orientację seksualną; ● rozwój umiejętności identyfikowania i reagowania na homofobię szkolną; ● zwiększenie motywacji i aktywności kadry szkolnej związanych z budowaniem bezpieczeństwa osób LGB (lesbijki, geje, osoby biseksualne) w środowisku szkolnym; ● rozwój kompetencji służących kształtowaniu bezpiecznego i przyjaznego osobom LGB środowiska szkolnego – profilaktyka; ● rozwój podstawowych umiejętności wsparcia osób LGB w szkole; ● zwiększenie umiejętności konstruowania programu szkolenia dotyczącego przeciwdziałania homofobii szkolnej;" Z przytoczonego zakresu tematycznego nie wynika, aby szkolenie miało na celu niszczenie tradycyjnych wartości, atakowania rodziny. Chodzi o uczulenie nauczycieli na problematykę dyskryminacji wobec uczniów o orientacji homoseksualnej, o naukę zapewniania bezpiecznego środowiska społecznego dla każdego ucznia. Czy wiedza na temat dyskryminacji osób homoseksualnych oznacza, że ktoś chce zniszczyć tradycyjny podział na mężczyzn i kobiety? Przeraża nie tylko głupota wywodu Terlikowskiego, ale przede wszystkim to, że w ramach obrony tradycyjnych wartości chce on zniszczyć godność drugiego człowieka, wprowadzać nienawiść do szkoły, wychowywać dzieci w atmosferze uprzedzeń tłumaczonych Ewangelią i naturalnym porządkiem (w języku katoprawicy prawem bożym"). Według pana Terlikowskiego wszyscy nie wpisujący się w katolicką wizję człowieka powinni być zmarginalizowani i pozbawieni praw obywatelskich, a nawet pozbawieni podstawowych praw człowieka, jakimi są: prawo do edukacji i bezpieczeństwa w szkole. A później media obiega informacja, że nastolatek powiesił się, ponieważ koledzy wyzywali go od "gejów". Widocznie panu Terlikowskiemu nie przeszkadza dyskryminacja, piętnowanie młodych ludzi, o ile odbywa się w duchu chrześcijańskiej moralności - moralności, która tak naprawdę jest usprawiedliwieniem dla nienawiści i zaszczucia człowieka. Nie widzę złamania tradycyjnej moralności w reagowaniu na przemoc szkolną spowodowaną nienawiścią do innych orientacji seksualnych. Uważam, że moralność polega także na obronie prześladowanych bez względu na to jaka jest przyczyna prześladowań. Artykuł pana Terlikowskiego potwierdza, że teza o tym, że uprzedzenia religijne są przyczyną przemocy, którą tak dobitnie sformułowała Konwencja o Przeciwdziałaniu Przemocy wobec Kobiet jest słuszna. Jako matka wolę szkołę otwartą, tolerancyjną, gdzie każde dziecko bez względu na z jakiej rodziny pochodzi, jaki ma światopogląd będzie szanowane i będzie miało poczucie bezpieczeństwa niż wmawianie dzieciom w szkole, że istnieje jeden wzór życia społecznego, a całą resztę trzeba bezlitośnie niszczyć. Frondowa homofobia sięga absurdu- oto, zdaniem redaktorów tego portalu, czymś dobrym jest uczenie dzieci nienawiści, dzielenia na ludzi lepszych i gorszych w imię wierności "tradycyjnym wartościom i narodowej religii". Już niedługo za powiedzenie, że homoseksualizm nie jest zboczeniem, ani chorobą, tylko orientacją, a homoseksualistów powinno traktować się tak samo jak osoby heteroseksualne (równe prawa, uznanie ich związków za legalne) będzie groziło więzienie w ramach obrazy uczuć religijnych (kościół uważa homoseksualizm za zboczenie i grzech). TAK DLA TOLERANCJI, WZAJEMNEGO SZACUNKU, NIE DLA PROMOWANIA JEDYNIE SŁUSZNEJ IDEOLOGI/RELIGII.